- Dołączył: 2010-02-17
- Miasto: Dietkowo
- Liczba postów: 818
26 sierpnia 2012, 20:48
Moja sytuacja jest bardzo ciężka, jestem 3 lata po ślubie a mąż się w ogóle mną nie interesuje. Nie przytuli, nie pocałuje, o seksie to mogę zapomnieć (ostatni raz w 2011;/) Mamy półtoraroczne dziecko i chciała bym przede wszystkim dla niego walczyć o rodzinę. Wiem , że moja obecna waga stanowi pewien problem, ale łudzić się że będzie super jak schudnę też nie chcę. Mój mąż jest bardzo trudny we współżyciu, może nie agresywny ale wredny, chamski i czasem jego słowa ranią naprawdę dogłębnie.
Nie piszcie że mam się rozwieść, bo nie takiej porady szukam, chce spróbować najpierw wszystko naprawić.
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
26 sierpnia 2012, 21:13
tea18 napisał(a):
Myślicie że nie rozmawiam? Próbuję 7 dni w tygodniu niestety on mnie zbywa śmiechem.
Chyba potrzebujesz rady: jak nakłonić męża do szczerej rozmowy. Bo problem jest i nie jest nim egoizm męża. Niestety mnie nic nie przychodzi do głowy, ale może ktoś ma jakiś pomysł.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
26 sierpnia 2012, 21:13
tea18 napisał(a):
Kiedyś się opiekował ( jeszcze za narzeczeństwa) dbał , zajmował. A teraz? Nawet bólu głowy mieć nie mogę.Pytałam się go kilka razy czy nie woli się rozwieść to mówi że nie i że mnie kocha.
..
Edytowany przez zorza1982 1 października 2012, 16:07
- Dołączył: 2008-07-28
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 3902
26 sierpnia 2012, 21:13
nie Twoje kilogrmy sa problemem. Problemem jest to ze nie potraficie ze soba rozmawiac. Kazdy mowi swoje i swojego zdania broni - zero kompromisu. Tak mi sie wydaje po przeczytaniu calego watku.
Poza tym jesli kochal Cie szczupla, a +10 juz nie, to to nie jest milosc.
26 sierpnia 2012, 21:14
Macie zobowiązanie względem siebie- co ma ci powiedzieć ....
Zeby facet mając żonę prawie rok w celibacie wytrzymał nie wierzę
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
26 sierpnia 2012, 21:16
pyzia1980 napisał(a):
Galahda napisał(a):
a pracujesz? bo wbrew pozorom to ważne , facecie jakoś gorzej traktują kobiety które nie pracują moja mama przez rok nei pracowała to awantury były o wszystko nawet że krzyżówkę rozwiązuje (choć było, ugotowane, uprane , wysprzatane na tip top) ledwo poszła do pracy to ojciec od razu przestał się czepiać (pieniędzy nam nie brakowała jak mama nie pracowała, a ojciec ani razu jej tego nie wypomniał)
Nie zgodzę się z tym :-)Mój mąż zawsze powtarzał że najważniejsze jest co ja bym chciała robić w życiu tzn.dom lub praca.Ale jego marzeniem było bym była w domu.Kiedy urodziłam dziecko to przez pierwsze 4 lata aż synek nie poszedł do przedszkola byłam z nim w domu.Potem poszłam do pracy.Mąż zawsze mnie cenił,szanował,pomagał niezależnie czy pracował czy nie.
To akurat o niczym nie świadczy. Stosunek do niepracującej kobiety wynosi się z domu. Widać Twój mąż miał dobre wzorce.
Ale moim zdaniem, nie w tym tkwi problem. Nawet największy zwolennik pracy kobiet nie odmawia współżycia przez pawie rok, bo jego żona nie pracuje.
- Dołączył: 2010-02-17
- Miasto: Dietkowo
- Liczba postów: 818
26 sierpnia 2012, 21:16
Nie prawda że każdy swojego broni, potrafiłam nie raz zrezygnować z ważnych dla mnie kwestii by nie wszczynać kolejnej awantury jednak tutaj nic nie pomaga, bo zawsze znajdzie się powód. Nie ukrywam ,że były momenty w których byłam na skraju załamania nerwowego, chciałam się spakować odejść, ale zawsze mnie błagał bym została. Nie wiem czego on chce.
- Dołączył: 2010-02-17
- Miasto: Dietkowo
- Liczba postów: 818
26 sierpnia 2012, 21:17
A ja wierzę że się da, nigdy nie był specjalnie obrotny w tych sprawach.
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
26 sierpnia 2012, 21:17
Uważam że powinnaś być "ostra"
Rozmowa tu i teraz.
Jeśli będzie Ciebie zbywać,robił głupie uśmieszki to powiedź "Albo rozmawiamy poważnie albo się rozstańmy".
Może to podziała na niego jak zimny prysznic.
Nie możesz sobie pozwolić by mąż Ciebie tak traktować.
Długo byliście ze sobą zanim wzięliście ślub?
3 lata po ślubie to krótko więc jak już teraz macie takie poważne problemy to później może być już tylko gorzej.
Ja w każdym razie nie zniosłabym obojętności,braku szczerości,brak rozmów i jeszcze ten seks z 2011 roku....
Edytowany przez pyzia1980 26 sierpnia 2012, 21:19
- Dołączył: 2008-07-28
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 3902
26 sierpnia 2012, 21:18
AgnieszkaHiacynta napisał(a):
tea18 napisał(a):
Myślicie że nie rozmawiam? Próbuję 7 dni w tygodniu niestety on mnie zbywa śmiechem.
Chyba potrzebujesz rady: jak nakłonić męża do szczerej rozmowy. Bo problem jest i nie jest nim egoizm męża. Niestety mnie nic nie przychodzi do głowy, ale może ktoś ma jakiś pomysł.
jakby mnie moj tak potraktowal to kazalabym mu siadac na d... i sluchac co mam do powiedzienia. Dobrym pomyslem byloby spisac sobie co chcesz powiedziec, zeby nie wylac niepotrzebnie wiadra zalów.
- Dołączył: 2010-02-17
- Miasto: Dietkowo
- Liczba postów: 818
26 sierpnia 2012, 21:23
Próbowałam takich rozmów. Nic nie dają, jak chciałam odejść to szantażował mnie emocjonalnie.
Chciała bym uratować to małżeństwo , ale już nie wiem czy się da.