Temat: Jak uratować małżeństwo??

Moja sytuacja jest bardzo ciężka, jestem 3 lata po ślubie a mąż się w ogóle mną nie interesuje. Nie przytuli, nie pocałuje, o seksie to mogę zapomnieć (ostatni raz w 2011;/) Mamy półtoraroczne dziecko i chciała bym przede wszystkim dla niego walczyć o rodzinę. Wiem , że moja obecna waga stanowi pewien problem, ale łudzić się że będzie super jak schudnę też nie chcę. Mój mąż jest bardzo trudny we współżyciu, może nie agresywny ale wredny, chamski i czasem jego słowa ranią naprawdę dogłębnie. 
Nie piszcie że mam się rozwieść, bo nie takiej porady szukam, chce spróbować najpierw wszystko naprawić.

a pracujesz? bo wbrew pozorom to ważne , facecie jakoś gorzej traktują kobiety które nie pracują 


Na silę związku nie scementujesz.
Mąż też musi zauważyć że macie problem.
Moja propozycja to : rozmowa oraz terapia.

Dodam tylko tyle że czasami lepiej wychować dziecko samemu niż ma być maluch świadkiem kłótni i nienawiści rodziców.

Ma manię czystej kuchni, tam zawsze musi mieć porządek więc albo robi awanturę albo robi awanturę i sprząta. Ja pracuję a przy małym nie zawsze zdążę posprzątać tak jak on chce, ojcem jest dobrym. Nie idealnym ale dobrym.
Ciągle powtarza że jak bym robiła wszystko tak jak on uważa że jest dobrze to nie było by problemu i awantur.
yhym, czyli widac ze mu nie pasuje zycie z toba, albo twoja osoba

praca to tylko 1 czynnik. dom jest 2 czynnik.

tea18 napisał(a):

Ma manię czystej kuchni, tam zawsze musi mieć porządek więc albo robi awanturę albo robi awanturę i sprząta. Ja pracuję a przy małym nie zawsze zdążę posprzątać tak jak on chce, ojcem jest dobrym. Nie idealnym ale dobrym.Ciągle powtarza że jak bym robiła wszystko tak jak on uważa że jest dobrze to nie było by problemu i awantur.

..

Pasek wagi

tea18 napisał(a):

Wie, że na sterydy się nie zgadzam. Nie rośnie też (chyba) aż tak szybko by to były one, no ale oczywiście odżyweczki i białeczka to tonami.

Taki brak ochoty na seks u młodego mężczyzny zawsze jest niepokojący. Na ogół jest to inna kobieta lub problemy zdrowotne. Może być jeszcze permanentny stres, ale to jednak trochę długo. Wydaje mi się, że konieczna jest poważna rozmowa.
a nie ma on kochanki - bo tak się zachowuje jakby miał babę na boku ?
Kiedyś się opiekował ( jeszcze za narzeczeństwa) dbał , zajmował. A teraz? Nawet bólu głowy mieć nie mogę.
Pytałam się go kilka razy czy nie woli się rozwieść to mówi że nie i że mnie kocha.
Myślicie że nie rozmawiam? Próbuję 7 dni w tygodniu niestety on mnie zbywa śmiechem.

Galahda napisał(a):

a pracujesz? bo wbrew pozorom to ważne , facecie jakoś gorzej traktują kobiety które nie pracują moja mama przez rok nei pracowała to awantury były o wszystko nawet że krzyżówkę rozwiązuje (choć było, ugotowane, uprane , wysprzatane na tip top) ledwo poszła do pracy to ojciec od razu przestał się czepiać (pieniędzy nam nie brakowała jak mama nie pracowała, a ojciec ani razu jej tego nie wypomniał)



Nie zgodzę się z tym :-)
Mój mąż zawsze powtarzał że najważniejsze jest co ja bym chciała robić w życiu tzn.dom lub praca.Ale jego marzeniem było bym była w domu.Kiedy urodziłam dziecko to przez pierwsze 4 lata aż synek nie poszedł do przedszkola byłam z nim w domu.Potem poszłam do pracy.Mąż zawsze mnie cenił,szanował,pomagał niezależnie czy pracował czy nie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.