- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2012, 16:48
2 tygodnie temu tragicznie zginął w wypadku mój były chłopak, mój wspaniały przyjaciel. Mieliśmy ze sobą dobry kontakt. Nie mogę poradzić sobie z jego odejściem. Codziennie się za niego modle, rozmawiam z nim, mówiąc do gwiazd (gdy zaczeliśmy ze soba chodzić powiedział, że gdy umrze zabłyśnie tam na niebie i będzie nade mną czuwał). Prosiłam go, błagałam, żeby odwiedził mnie we śnie i przyszedł do mnie tej samej nocy. Przyszedł, przytulil się i pożegnał ze mna. Ciągle czuję jego obecności, czuje że potrzebuje tego abym mówiła do niego, do tych gwiazd, bo gdy 2 dni temu nie rozmawiałam z nim, nie miałam na to siły, przyszedł do mnie we śnie i prosił o spotkanie, bardzo mu na tym zalezało. W każdym z tych dwóch snów był smutny, bo smutny umarł. Był z dziewczyną, której nie kochał, ciągle powtarzał mi, że jej nie kocha. W szkole ciągle na mnie patrzył, ciągle czułam na sobie jego wzrok, smutny wzrok. Kilka dni temu dowiedziałam się także że chciał do mnie wrócic, fakt, prosił mnie o spotkanie, ale ja nie znalazłam dla niego czasu. Nie mogę sobie wybaczyc, że nie chciałam znaleźć dla niego czasu, bo już się nie dowiem czego chciał. Jak myślicie gdzie idzie dusza po śmierci? I czy w ogóle istnieje, życie po życiu? Czy to mógł być rzeczywiście on w tych snach, czy tylko wytwór mojej wyobraźni? Boję się, że zaczynam już po prostu wariować.
8 czerwca 2012, 17:25
Moim zdaniem trochę sobie wkręcasz.Wiadomo, że jest Ci przykro po śmierci byłego chłopaka,ale wiesz, takie teksty, że jest się z kimś, kogo się nie kocha etc.to zawsze dobry wkręt.Widocznie byłaś w nim bardzo zakochana, no ale teraz już wiesz, że czasem niektóre decyzje podejmuje się zbyt pochopnie,a potem ponosi ich konsekwencje.Życia mu nie zwrócisz, ale on Ci może Twoje zabrać, jak będziesz tak przeżywać kolejnych 5 lati rozważać nad czymś, co by było gdyby.Już za późno.Z mojej strony taka smutna prawda.
Akurat do tego, że jej nie kochał mam pewność. Kilka dni przed śmiercią zapytałam go o nią, powiedział, że nic do niej nie czuje, że ona bardzo chce z nim być, a on ją po prostu lubi jak dobra koleżankę. Ich bycie ze soba polegało na tym że nie odzywał się do niej długi czas, gdy już się odezwał ona robiła mu ciągle o to awantury i tak w kółko. Sam nie wiedział czego chce.
8 czerwca 2012, 17:28
Nikt ci tutaj na to pytanie nie odpowie. Nikt ci nigdy i nigdzie na to pytanie nie odpowie. Tego nei wie nikt co jest po smierci.
Wiem, że nikt z nas o tym nie wie, nikt nie był TAM, bo stamtad sie nie wraca. Dlatego pytam jakie jest Wasze stanowisko na ten temat, w co Wy wierzycie, bo już sama nie wiem co myśleć.
8 czerwca 2012, 17:54
Akurat do tego, że jej nie kochał mam pewność. Kilka dni przed śmiercią zapytałam go o nią, powiedział, że nic do niej nie czuje, że ona bardzo chce z nim być, a on ją po prostu lubi jak dobra koleżankę. Ich bycie ze soba polegało na tym że nie odzywał się do niej długi czas, gdy już się odezwał ona robiła mu ciągle o to awantury i tak w kółko. Sam nie wiedział czego chce.Moim zdaniem trochę sobie wkręcasz.Wiadomo, że jest Ci przykro po śmierci byłego chłopaka,ale wiesz, takie teksty, że jest się z kimś, kogo się nie kocha etc.to zawsze dobry wkręt.Widocznie byłaś w nim bardzo zakochana, no ale teraz już wiesz, że czasem niektóre decyzje podejmuje się zbyt pochopnie,a potem ponosi ich konsekwencje.Życia mu nie zwrócisz, ale on Ci może Twoje zabrać, jak będziesz tak przeżywać kolejnych 5 lati rozważać nad czymś, co by było gdyby.Już za późno.Z mojej strony taka smutna prawda.
Edytowany przez cancri 8 czerwca 2012, 18:00
8 czerwca 2012, 21:14
To, że z nią był, to jej wersją, teraz dziewczyna może mówić wszystko on nie ma jak zaprzeczyć lub potwierdzić. On powiedział że jej nie kocha i nie chce jej ranić. Teraz znać będziemy tylko jej wersje. A o tym, że długo się nie odzywał i że ona ciągle robiła awantury wiem on naszego wspolnego przyjaciela, dla jasnosci.
PS. tematem nie było jego życie osobiste i relacje do innych ludzi, tylko spekulacje na temat duszy po śmierci, wiec prosze zostawmy go w spokoju i zajmijmy się tym co miał na celu ten temat.