Temat: Ile na komunie od chrzestnej/chrzestnego????

Dziewczyny powiedzcie ile się daje czy 500zł to faktycznie mało??
Pasek wagi
to jest taki standard teraz ja tez mam komunie w rodzinie i chrzestni daja po 500zł jak i dziadkowie 
popieram w 100%
jak od chrzestnej to mało.. tzn dla mnie 500zł to dużo, ale teraz od chrzestnych dostaje sie po min. 1000zł..
Pasek wagi

Mój syn miał Komunię w zeszłym roku...Najbardziej ucieszył się z rolek ;) I z tego, że uzbierał na trampolinę i część obozu...

I był bardzo zadowolony z pamiątkowego łańcuszka od chrzestnego!

Wszystko zależy od tego w jakiej rodzinie dziecko się wychowuje. Ja osobiście jestem przeciwniczką dawania piniędzy takim maluchom.

fatblackcat napisał(a):

Czy to jakaś chora prowokacja? Rozumiem, że tematy w stylu "ile dać na komunie" to tutaj codzienność, ale jak ktoś pyta czy 500 zł to mało to się zastanawiam co ja robię w tym chorym miejscu.

podpisuje sie pod tym 
Pasek wagi

kkarolaa napisał(a):

jak od chrzestnej to mało.. tzn dla mnie 500zł to dużo, ale teraz od chrzestnych dostaje sie po min. 1000zł..

chyba pomylilas wesele z komunia:)))

Godot napisał(a):

fatblackcat napisał(a):

Tyle kasy to rozumiem jeżeli ktoś dostanie na bierzmowaniu, bo w zasadzie jest już prawie dorosły, uzbiera sobie na autko bo prawko będzie robił w przeciągu pewnie roku, dwóch lat. A tak to taki dzieciak dostanie kilka tysięcy i co z tym zrobi? Kupi ciężarówkę lizaków?
Popieram

chyba jakas inna jestem.....na bierzmowanie dostalam srebrny lancuszek od chrzestnej....i po 50zl od babci, ostatnio kuzyn mial bierzmowanie i tak samo........u znajomych tak samo.....bierzmowanie przynajmniej w moim otoczeniu to najmniejsze swieto, ze wszystkich innych sakramentow, chyba nawet nie wiem czy nie mniejsze niz urodziny.
Pasek wagi

Renfri napisał(a):

tak tylko że taki mały drobny prezencik jak łańcuszek złoty z medalikiem to też wydatek minimum 500 zł. ale fakt jest to coś co zostaje do końca życia i coś co z czasem tylko zyskuje na wartości:)
lepiej kupic skromny lancuszek, pamiatka bedzie, a jak zechce to przetopi :)

chyba jakas inna jestem.....na bierzmowanie dostalam srebrny lancuszek od chrzestnej....i po 50zl od babci, ostatnio kuzyn mial bierzmowanie i tak samo........u znajomych tak samo.....bierzmowanie przynajmniej w moim otoczeniu to najmniejsze swieto, ze wszystkich innych sakramentow, chyba nawet nie wiem czy nie mniejsze niz urodziny.


no to juz kwestia jak kto podchodzi, ale racja, ogolenie komunia uwazana jest za wazniejsza, a mi sie wydaje ze moznabyloby z komunii troche bogactwa odjac i zrobic dobry obiad dla rodziny na bierzmowaniu, bo przeciez to jest tez wazne wydarzenie
no i 1000zl to na slub, a nie na komunie powinno sie dawac
Ja swojemu chrześniakowi kupiłam kilka pięknie wydanych albumów o podróżach. Do dziś je przegląda
Pasek wagi
Jak ja to teraz czytam to jestem w szoku, ja komunie miałam zaledwie 7 lat temu a dostałam ogólnie 700zł, zestaw do babingtona i skromny zegareczek...  ludzie dawali mi po 50, 100, 200 zł, więc jak wyczytałam o tym że jedna osoba dała 1000 to mi szczena opadła... Ja tam byłam bardzo zadowolona z tego co dostałam :PP
Mnie się ciężko wypowiedzieć. Uważam, że wszystko zależy od rodziny. U nas drogie prezenty są normą. Nie mówię tylko o domownikach ale też o ciociach, kuzynostwie itp. Tak naprawdę to samo-nakręcająca się spirala. Każdy, choćby był w ciężkiej sytuacji, pożyczy się i da. Wiem, że to jest chore, ale powiedzcie mi jak tu się wykruszyć i nie "oddać". Być świnią? Rozumiem, dostałam prezent od zamożnej rodziny, ja nie mam tyle więc dam ile mam. A co w sytuacji kiedy wiem, że im było ciężko zdobyć określoną sumę np. na osiemnastkę, a rok czy dwa później jestem zaproszona na osiemnastkę do nich? Wiem, że znajdą się tu dziesiątki dziewczyn, które powiedzą: chcieli to dali, ich problem. Wybaczcie, ja tak nie potrafię.
500 zł to nie jest mało, ale może rzeczywiście jeśli dysponujesz taką sumą powinnaś kupić prezent, żeby się dzieciak ucieszył. Pamiętam jak marzyłam o rowerze, aparacie fotograficznym, łańcuszku. Moi rodzice otwarcie ale z uśmieszkiem zmieszania mówili, że ja tak tylko pomrukuje, przecież chcę pieniądze bo kupię sobie komputer. Rzeczywiście, komputer za pieniądze z komunii kupiono, a jak na tamte czasy (12 lat temu) to był spory wydatek. Za to pamiętam jak dziś jaka byłam smutna, kiedy dzieciaki chwaliły się prezentami (często drobiazgami) a ja stałam udając pewną siebie, w głębi serca wiedząc, że te koperty mogę sobie w d*** wsadzić za przeproszeniem. 

Co do "stawek" moi rodzice 1000zł chrześniakowi dali już kilka lat temu, teraz słyszałam, że to co się dzieje to jakiś horror. Daj ile masz :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.