15 maja 2012, 16:14
Hej. Od jakiegoś czasu strasznie źle się czuję jestem często zmęczona jak i pobudzona, zaczęłam wpatrywać się w jeden punkt dość często, mam ataki paniki (lekkie na szczęście) źle się czuję w tłumie np w sklepach itp,poci mi się całe ciało najbardziej ręce, często chodzę po mieszkaniu bez celu po prostu w te i z powrotem, mam problemy ze snem już od dłuższego czasu, potrafię się wydrzeć na byle co,często chce mi się płakać tak nagle, często czuję zdenerwowanie,złość,często oddaje mocz mimo tego że nie piję dużo mam nadzieję że wymineiłam wszytskie moje objawy których doświadczam w ostatnim czasie. Myślałam że to przejściowy stan tym bardziej że niedawno skończył mi się okres niestety myliłam się i te objawy są ciągle ze mną jestem już umówiona z lekarzem (psychiatrą) bo podejrzewam że to może być nerwica i chcę wiedziec czy któraś z was miała lub ma podobne objawy i czy okazało się że to faktycznie nerwica? Byłam już jakiś rok temu u psychiatry i stwierdziła że mam zaburzenia depresyjne,dałą leki i tyle:/ Po lekach czułam się masakrycznie jak naćpana i odstawiłam i zaczęłam wmawiać że sobie z tym poradzę, na jakiś czas problem znikł niestety powrócił ale do moich ataków paniki doszły inne objawy.
Edytowany przez Laguna20 15 maja 2012, 16:17
- Dołączył: 2012-01-17
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2924
15 maja 2012, 16:35
Ja mam lęki przed snem.. Wmawiam sobie że źle się czuje i że może być za późno żeby pojechać do szpitala.. Jestem normalna żeby nie było.. Rok temu miałam napady duszności, byłam cała gorąca ale było mi zimno.. Byłam na prześwietleniu płuc przez te duszności ale nic nie wykryto.. Czasami nie rozumiem takich stanów..
15 maja 2012, 16:36
Wydaje mi sie ze jednak masz te nerwice czy tez depresje. Depresja ma to do siebie ze nie leczona powraca. obecnie jestem na lekach od ok roku.U mnie to 2 nawrot choroby za pierwszym razem ``poradzilam``sobie sama dokladnie tak jak Ty odstawiajac leki (potworne samopoczucie po lekach).Dodam ze drugi nawrot mialam po porodzie drugiej corki, pierwszy po pierwszej siedem lat wczesniej.U mnie choroba ujawnila sie po porodach, ale moze to byc inne wydarzenie lub jego brak.Teraz czuje sie zupelnie normalnie, zaluje tylko ze leki zaczelam brac tak pozno bo teraz wiem ile czasu stracilam.Psychiatra to taki lekarz ktory traktuje pacjenta jak ``kotleta`` wiec nie licz na nic wiecej niz leki(to jest moje zdanie).Ja biore citalopram i tez na poczatku czulam sie fatalnie , ale wiem teraz ze warto!!!!!
15 maja 2012, 16:36
Happy.Time napisał(a):
No to nerwica jak nic.
Szczerze to cieszyłabym się gdyby to była nerwica niż jakaś depresja dwubiegunowa.lubię wiedziec co mi konkretnie jest moja matka już wcześniej podejrzewała że mam nerwicę a nie depresję. Żałuję że tak mało powiedziałam co mi dolega na poprzedniej wizycie teraz opiszę wszytsko szczegółowo i dodam od razu żeby mi albo przepisała inne leki albo chcę się leczyć bez nich samą terapią.
15 maja 2012, 16:36
nerwica.mam te same objawy ale nie leczę tego, próbuję sama sobie z tym poradzic bo nie chcę brac ogłupiających leków, powodzenia
15 maja 2012, 16:38
werka1468 napisał(a):
Laguna20 po prostu jak pójdziesz na wizytę do psychiatry to powiedz o wszystkich swoich obawach, no i oczywiście o skutkach przyjmowania leku. Być może miałaś jakiś bardzo silny lek. Chociaż wiadomo, że każdy lek na każdego człowieka inaczej działa.
Na pewno wspomne o tym. Mój dziadek leczył się również na depresję po wypadku i dostał takie leki po których czuł się normalnie a nie tak fatalnie nie miał żadnych skutków ubocznych takie jak opisywała mu moja mama z doświadczeniem po lekach anty i ja.
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
15 maja 2012, 16:39
CzekoladowoMi to jest właśnie błędne przekonanie. Ja biorę leki i wcale mnie nie ogłupiają, wręcz przeciwnie.. dziś mogę powiedzieć, że jest już o niebo lepiej.
15 maja 2012, 16:42
werka1468 napisał(a):
CzekoladowoMi to jest właśnie błędne przekonanie. Ja biorę leki i wcale mnie nie ogłupiają, wręcz przeciwnie.. dziś mogę powiedzieć, że jest już o niebo lepiej.
Chciałabym też się czuć normalnie tak jak przed urodzeniem dziecka:( Już w ciąży jak byłam to miałam takie ataki paniki a po urodzeniu było jeszcze gorzej wiadomo że nie czułam się tak codziennie ale od jakiegoś czasu takie stany są moją codziennością. Wszytsko tak jakby powróciło ze zdwojoną siłą.
15 maja 2012, 16:43
Nienawidzę tego!! Tyle osób na świecie ma nerwicę, to wszystko przez manipulację świata-Czujemy jakąś presję żeby dopasować się do norm społecznych a pod koniec życia każdy żałuje, ze przejmował się tym co ludzie powiedzą i ze nie byl sobą, poza tym nerwica wykańcza fizycznie. Na szczęście mozna z tego wyjsc nawet bez pomocy leków.
Pierwsza i najważniejsza czynność to przynajmniej tydzień wolnego od pracy, szkoły znajomych-kazdy lekarz wypisze zwolnienie lekarskie. W tym czasie odpocząć psychicznie ale tez przeanalizować swoje życie. Nerwica jest bardzo zlozona, ma rozne podloze ale prowadzi do blędnego koła, nie warto cierpieć jeśli w tym czasie mogloby sie byc bardzo szczesliwym
Lagunek-wyszlam z nerwicy, tylko czasem trzęsę się załatwiając coś w urzędzie, u lekarza, nawet płacąc przy kasie-ale to chwilowe i gdy czuję, że zaczynam się denerwować od razu włączam taki przełącznik na wyluzowanie i czuję się wyluzowana:p. Kiedyś nie miałam takiego przełącznika. Inna sytuacja to kiedy ktoś podnosi głos, gdy jestem w centrum negatywnych ludzkich emocji-wtedy czuję kłucie w klatce piersiowej lub duszność ale wtedy przypominam sobię, zeby być sobą i albo się wyłączam albo próbuję załagodzić sytuację.
Moja rada, czyli to co nie dopuszcza nerwicy powrócić do mnie to :Działanie spontanicznie, poczucie, że to co robię i do czego dążę jest dla mnie ważniejsze niż lęk, dobrze się czuć bedąc sobą i stale sobię o tym przypominam w stresujących sytuacjach . Jeżeli nachodzi mnie nieuzasadniony lęk oddycham wolniej zatrzymuje się i mówię do siebie(ej przecież nie ma się czego bać, nigdy nie wiesz co się może zdarzyć dlatego nie marnuj siebie, ciesz się chwilą i porób coś co lubisz tak jakby jutro Cię miało nie być:-)). Poza tym nigdy nie chciałabym powrócić do nerwobóli, do tamtego stanu..Nic nie jest warte psucia naszych nerwów-Nic ani nikt!!! Bo zdrowie mamy tylko jedno.
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
15 maja 2012, 16:48
No tak, z nerwicy jako tako można pewnie bez leków wyjść. Laguna20, Ty mówisz również o tym, że masz ataki paniki wśród ludzi, w sklepach itp. Czym to jest spowodowane ? Boisz się tych ludzi, czy po prostu boisz się dużych pomieszczeń? Bo to już agorafobia.
Jeśli boisz się ludzi, to pewnie fobia społeczna.. a to już nic miłego .
15 maja 2012, 16:52
werka1468 napisał(a):
No tak, z nerwicy jako tako można pewnie bez leków wyjść. Laguna20, Ty mówisz również o tym, że masz ataki paniki wśród ludzi, w sklepach itp. Czym to jest spowodowane ? Boisz się tych ludzi, czy po prostu boisz się dużych pomieszczeń? Bo to już agorafobia.Jeśli boisz się ludzi, to pewnie fobia społeczna.. a to już nic miłego .
Nie boję siie ludzi tylko wkurza mnie to że każdy się gapi na mnie a wiadomo jacy są ludzie w polsce gapie kur.. gapią się na byle co to samo jest w autobusach i chyba przez to dostaję tych ataków paniki lub jeśli jestem w sklepie dużym to nagle nie wiem co mam zrobić,kupić itp. Rozprasza mnie duży tłok. Mam nadzieję żę dobrze to wytłumaczyłąm. Ale te ataki paniki nie tylko zdarzaja się na zewnątrz w śród ludzi jak i czasami w domu dodam że nie są aż tak silne jak jakiś rok temu kiedy dostawałam takiego ataku to serce mi waliło,cała się pociłam,teraz już tak nie mam na szczęście.
Edytowany przez Laguna20 15 maja 2012, 16:53