- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 kwietnia 2012, 17:58
29 kwietnia 2012, 18:50
29 kwietnia 2012, 18:56
29 kwietnia 2012, 18:56
Mam dokładnie to samo. W zeszłym roku pięknie schudłam, wszyscy mówili żebym juz sie nie odchudzała , ale ja chciałam jeszcze i jeszcze. W końcu mój organizm nie wytrzymał i sie zbuntował. Zaczeły się napady łakomstwa, podjadanie przed snem i w sumie w ciągu miesiaca przytyłam 6 kilo a potem kolejne 2 . Od kilku miesięcy ciągle odchudzam się "od poniedziałku". Udaje mi sie wytrwać przez kilka dni , a potem nadrabiam w weekendy. W efekcie moja waga ciągle się waha i mój organizm pewnie oszalał. Jestem szczupła, ale nie podobam się sobie . Od jutra znowu zaczynam dietę i wierze że z odpowiednim nastawieniem tym razem się uda. Już raz mi sie udało... W każdym razie , musimy pamiętać , że robimy to DLA SIEBIE, a nie w ramach kary ! Staram się ze wszystkich sił myśleć " wyglądasz dobrze, jest ok, ale jak troche sie przyłożysz może być w 100 % zadowolona z siebie ". Tobie też to radze ;)
29 kwietnia 2012, 19:02
Anokhi , prawda jest taka ze musimy calkowicie zmienic myslenie na temat jedzenia ,to nie dieta tylko styl zycia.Jedz nawet co 2 godz ale mniejsze porcje niz dotychczas ( poczekaj okolo 15 min az poczujesz sie syta) , nie doprowadzaj sie do wilczego glodu , to nas wlasnie gubi...ale od czasu do czasu pozwolmy sobie na przyjemnosc , kawalek pizzy , mala porcja spaghetti , ciasteczko ...mniam :)
Śniadanie ok 5-6 rano ( ok 400 kcal)
II śniadanie: ok 10.30- 11 ( ok 300-350)
Obiad: tak zazwyczaj 15-16 ( ok 400 )
Kolacja: Czasami coś lekkiego albo nic zależy co zjadłam na obiad
zastanawiam się czy nie zwiększyć kcal w II śniadaniu a na obiad mniej bo w sumie to już prawie kolacja o tej godz. powinna być
29 kwietnia 2012, 19:09
musze się komuś wygadać. Nie daje rady. Niby wszystko jest ok trzymam diete ale są dni gdy wszystko się wali. Tak jak dzisiaj. Zjadłam strasznie dużo. Nie wiem jak nad tym zapanować ( jem nie dlatego że jestem głodna) w sumie sama nie wiem dlaczego. Jest mi strasznie źle ze sobą. Jestem wściekła że nie potrafię zapanować nad swoim życiem. Widocznie dieta nie jest dla mnie nie daje rady zostaje mi tylko wiecznie być grubą świnią z ogromną dupą! i cellulitem! Wiem że się powtarzam ale NIE DAJE RADY :/ płakać mi się chce... i cały czas to robie ... :((( najbardziej dobija mnie że od wakacji przytyłam 10 kg! I to przez głupote ( problemy sercowe i prywatne ) Nie pojmuję jak mogłam być taka głupia i zaprzepaścić to co osiągnęłam... do tego nie mam oparcia w nikim! jestem sama...
29 kwietnia 2012, 19:11
29 kwietnia 2012, 19:24
staram się tak robić. Tylko zastanawiam się czy dalej liczyć kalorie? Czy tylko tak orientacyjnie? I czy zostac przy 1300 kcal czy wprowadzić 1500 ? Jak myślicie? Zazwyczaj robiłam tak:Śniadanie ok 5-6 rano ( ok 400 kcal)II śniadanie: ok 10.30- 11 ( ok 300-350)Obiad: tak zazwyczaj 15-16 ( ok 400 )Kolacja: Czasami coś lekkiego albo nic zależy co zjadłam na obiadzastanawiam się czy nie zwiększyć kcal w II śniadaniu a na obiad mniej bo w sumie to już prawie kolacja o tej godz. powinna byćAnokhi , prawda jest taka ze musimy calkowicie zmienic myslenie na temat jedzenia ,to nie dieta tylko styl zycia.Jedz nawet co 2 godz ale mniejsze porcje niz dotychczas ( poczekaj okolo 15 min az poczujesz sie syta) , nie doprowadzaj sie do wilczego glodu , to nas wlasnie gubi...ale od czasu do czasu pozwolmy sobie na przyjemnosc , kawalek pizzy , mala porcja spaghetti , ciasteczko ...mniam :)
29 kwietnia 2012, 19:24
Edytowany przez anokhi 29 kwietnia 2012, 19:29
29 kwietnia 2012, 19:59
29 kwietnia 2012, 20:20