Temat: już nie daje rady... chyba się poddam

musze się komuś wygadać. Nie daje rady. Niby wszystko jest ok trzymam diete ale są dni gdy wszystko się wali. Tak jak dzisiaj. Zjadłam strasznie dużo. Nie wiem jak nad tym zapanować ( jem nie dlatego że jestem głodna) w sumie sama nie wiem dlaczego. Jest mi strasznie źle ze sobą. Jestem wściekła że nie potrafię zapanować nad swoim życiem. Widocznie dieta nie jest dla mnie nie daje rady zostaje mi tylko wiecznie być grubą świnią z ogromną dupą! i cellulitem! Wiem że się powtarzam ale NIE DAJE RADY :/ płakać mi się chce... i cały czas to robie ... :((( najbardziej dobija mnie że od wakacji przytyłam 10 kg! I to przez głupote ( problemy sercowe i prywatne ) Nie pojmuję jak mogłam być taka głupia i zaprzepaścić to co osiągnęłam... do tego nie mam oparcia w nikim! jestem sama...

anokhi napisał(a):

Tylko że ja nie potrafię być szczęśliwa. Bo cały czas prześladuje mnie to +10 kg

A jesli nie zmienisz swojego nastawienia za rok bedzie cie przesladowac +20kg. Jedzenei nie daje szczescia, tylko chwilowe uczucie "zapomnienia"-nalog jak kazdy inny. Co ci po tym, ze sie poddasz? Tak jak ktos tu napisal-dieta to nie kara. Poza tym, co znaczy slowo "dieta"? Nic innego jak sposob w jaki kazdy z nas sie odzywia. Kazdy ejst na diecie. Kwestia tego, czy dobrej czy zlej. Ja bym radzila zagryzc zeby, wypic zielona herbate, obejrzec film/poczytac ksiazke i polozyc sie spac. Nastepnego dnia wstac zjesc zdrowe sniadanie, pojsc pobiegac (w miare mozliwosci-praca, obowiazki, ect). Poczatkowo bedziesz to robic bez wiekszego entuzjazmu, ale zobaczysz, ze uczucie lekkosci jakie wkrotce poczujesz sprawi, ze bedziesz patrzyla na tej watek myslac "naprawde ja to pisalam?" ;) Pamietej, ze nikt nie zrobi tego dla ciebie.  Jesli chcesz, zeby twoje cialo bylo zdrowe i piekne sama musisz go takim uczynic. 
Hrisnowflakesto - twoja wypowiedź bardzo mnie podbudowała dziękuję ;* masz rację jak się poddam nic z tego nie będę miała. Ale i tak sie boję ( bo teraz te dni wolne będą i znowu coś mi odwali i zacznę jesć )
oczywiscie ! pierwsza zasada to bialko ! jesli chcesz aby chudlo ci sadelko a nie miesnie to musisz jesc wiecej niz twoje dzienne zapotrzebowanie - poszukaj w google ile potzrebujesz dziennie do swojej wagi i wieku.Wtedy miesnie sie odbudowuja po cwiczeniach i nie chudniesz z nich.Wiecej masz miesni to szybsza przemiana materii - palisz kalorie nawet spiac! ludzie sie koncentruja na wadze zamiast na tkance tluszczowej.jesli masz mozliwosc zbadac sobie ile masz % tkanki tluszczowej to bedziesz wiedziala ile mozesz schudnac.Kobieta do funkcjonowania prawidlowo potrzebuje przynajmniej 12 % tkanki tluszczowej.Jesli chcesz schudnac wiecej niz twoja masa miesniowa i kostna - bez tkanki tluszczowej to wtedy chudniesz z miesni wiec to raczej istotne.Poczytaj troche po necie to nie boli.Polecam forum i portale dla kulturystow - im chodzi o pozbycie sie tluszczu a zachowanie miesni.Mozna sie od nich wiele nauczyc .Ja korzystam z tej stronki jest tam masa swietnych artykulow http://super-sylwetka.pl/artykuly/486-szesc-filarow-budowy-masy-miesniowej  prosze nie mylic odchudzania z ksztaltowaniem sylwetki bo to dwie rozne rzeczy.Jesli ktos ma niedowage to bedzie musial przytyc zeby miec z czego rzezbic jesli masz kg to nie lepiej skoncentrowac sie na budowaniu wysportowanej sylwetki niez wbrew swojemu cialu walczyc o mniej kg ?
Dni wolne od szkoły staraj sobie organizować tak aby nie siedzieć bez czynnie w domu i zajadać :)
Ja np. w każdą niedziele chodzę na 11:00 do schroniska na wolontariat :)śniadanko i lecę :) spędzam tam 2-3 godzinny i nie mam czasu się opychać :)przegryzę jakiś owoc i tyle :) Wracam do domu jem obiad i potem idę na spacer z psem i tak mija mi pół dnia :):):)Potem podwieczorek po nim idę na spotkanie ze znajomymi, albo siedzę trochę na necie ale nie podstawiam sobie żadnych przekąsek pod nos:) a czasami wypadnie coś ciekawszego jak wypad na rower itp. na koniec kolacja :)
Staram się chociaż przyznam się czasami nie wychodzi ale ważne są również intencje :):):)

Może się nie znam i mam złe podejście, ale powiem Ci, jak ja do tego wszystkiego podchodzę.. Owszem, też ostatnio dużo przytyłam, bo miałam etap kompletnego obżarstwa i wgl szkoda gadać. Przez to wszystko strasznie się załamałam, praktycznie wpadłam w depresję, ale porozmawiałam na spokojnie z jedną osobą i ona mi dała do myślenia. Pomyśl, ile osób jest o wiele grubszych od Ciebie, które nawet nie pomyślą o tym, żeby się odchudzać i jest im to obojętne jak wyglądają? Ile jest osób, które chciałaby wyglądać tak jak Ty? Sama zdecydowałaś o tym, żeby przejść na dietę. Jeśli byś tego nie zrobiła to żyłabyś przecież tak samo, tylko z dodatkowymi kg. Byłabyś tą samą osobą. Wybrałaś zdrowe odżywianie i inny styl życia, odrzuciłaś stare nawyki i gdy jesteś na diecie nie opychasz się słodyczami, czy pizzą, gdy inni robią to codziennie. Powinnaś być z siebie naprawdę dumna, bo coraz mniej jest takich ludzi, a nasze społeczeństwo niedługo będzie wyglądać jak amerykańskie. Ale najważniejsze co musisz zapamiętać to to, że nawet najtwardsi mają chwile słabości i spotykają ich porażki. Ale to nie znaczy, że trzeba się poddać, takie porażki jeszcze bardziej nas wzmacniają i pokazują nam, jak bardzo nam zależy na osiągnięciu celu ;) Przemyśl to na spokojnie i nie przejmuj się tym wszystkim aż tak.

niepoddawajsie napisał(a):

Może się nie znam i mam złe podejście, ale powiem Ci, jak ja do tego wszystkiego podchodzę.. Owszem, też ostatnio dużo przytyłam, bo miałam etap kompletnego obżarstwa i wgl szkoda gadać. Przez to wszystko strasznie się załamałam, praktycznie wpadłam w depresję, ale porozmawiałam na spokojnie z jedną osobą i ona mi dała do myślenia. Pomyśl, ile osób jest o wiele grubszych od Ciebie, które nawet nie pomyślą o tym, żeby się odchudzać i jest im to obojętne jak wyglądają? Ile jest osób, które chciałaby wyglądać tak jak Ty? Sama zdecydowałaś o tym, żeby przejść na dietę. Jeśli byś tego nie zrobiła to żyłabyś przecież tak samo, tylko z dodatkowymi kg. Byłabyś tą samą osobą. Wybrałaś zdrowe odżywianie i inny styl życia, odrzuciłaś stare nawyki i gdy jesteś na diecie nie opychasz się słodyczami, czy pizzą, gdy inni robią to codziennie. Powinnaś być z siebie naprawdę dumna, bo coraz mniej jest takich ludzi, a nasze społeczeństwo niedługo będzie wyglądać jak amerykańskie. Ale najważniejsze co musisz zapamiętać to to, że nawet najtwardsi mają chwile słabości i spotykają ich porażki. Ale to nie znaczy, że trzeba się poddać, takie porażki jeszcze bardziej nas wzmacniają i pokazują nam, jak bardzo nam zależy na osiągnięciu celu ;) Przemyśl to na spokojnie i nie przejmuj się tym wszystkim aż tak.

 Pięknie powiedziane :)jestem za takim podejściem :):):)
Ja jestem przeciwna dietom wysokobiałkowym, chyba, że bazujemy na białku roślinnym. Dlatego zgadzam się z artosis z tym zastrzeżeniem, że dieta nie może być nastawiona na duże ilości biała zwierzęcego.    

artosis- dziękuję na pewno skorzystam ;)

niepoddawajsie- wiele razy tak sobie wmawiałam ale to na nic bo ja nie odchudzam się dla innych tylko dla siebie by dobrze czuć się ze sobą. Ok rozumiem sa osoby które są grubsze niż ja i sie nie odchudzają ale to ich wybór. Ja bardzo chcę wreszcie czuć się dobrze w swoim ciele :(


Mam dokładnie to samo. W zeszłym roku  pięknie schudłam, wszyscy mówili żebym juz sie nie odchudzała , ale ja chciałam jeszcze i jeszcze. W końcu mój organizm nie wytrzymał i sie zbuntował. Zaczeły się napady łakomstwa, podjadanie przed snem i w sumie w ciągu miesiaca przytyłam 6 kilo a potem kolejne 2 . Od kilku miesięcy ciągle odchudzam się "od poniedziałku". Udaje mi sie wytrwać przez kilka dni , a potem nadrabiam w weekendy. W efekcie moja waga ciągle się waha i mój organizm  pewnie oszalał. Jestem szczupła, ale nie podobam się sobie . Od jutra znowu zaczynam dietę i wierze że z odpowiednim nastawieniem tym razem się uda. Już raz mi sie udało... W każdym razie , musimy pamiętać , że robimy to DLA SIEBIE, a nie w ramach kary ! Staram się ze wszystkich sił myśleć " wyglądasz dobrze, jest ok, ale jak troche sie przyłożysz może być w 100 % zadowolona z siebie ". Tobie też to radze ;)
niestety bialko zwierzece jest najelpiej przyswajane przez organizm.Oczywiscie mozna je dostarczac w postaci serkow itp ale niestety w innej postaci roslinnej to chyba soja  zostaje bo inne warzywa to raczej maja  malo bialka.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.