- Dołączył: 2008-08-17
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 2631
27 kwietnia 2012, 11:08
nie radze sb juz z niczym...
jest piekna pogoda,a ja siedze sama w domu.
nie mam z kim sie umowic,mimo tego ze potrzebuje oddechu.
nie mam znajomych,ostatnia kolezanka odcina sie ode mnie,nikt do mnie nigdzie nie pisze..
wczoraj po pracy bardzo mialam ochote wyjsc na spacer i tylko patrzylam zza szyby baru na ludzi,ktorzy spedzaja wolnmy czas na powietrzu.
nie moge juz wytrzytmac,to bardzo przykre...kiedy pracujesz wsrod ludzi,a nie masz nikogo...
rodzina tlamsi,poniza, a ja nie sb musze sama ze sb radzic/.
chodzilam do psychologa 2msc...zero poprawy nastawienia,niczego..
nie mam checi do zycia...stale choruje,stale widze jak ojciec jest pijany,stale sie klocimy,obrazamy...
nie mam sil...
jak mam zaczac poznawac ludzi,nie bac sie ich,bardziej sie otworzyc i przyciagac do siebie?
jestem osoba usmiechnieta,bardzo skryta..
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
27 kwietnia 2012, 14:10
noooo nie tylko Ty masz klopoty z rodzina ale ja Staralam sie wyrwac z domu i udalo sie poczatki byly trudne ale jestem na swoim i teraz jest juz zupelnie inaczej
- Dołączył: 2008-08-17
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 2631
27 kwietnia 2012, 14:19
mam prace,bo pracuje u ojca...wiec problem z tata jest spotegowany..bo jadki sa w domu i w pracy...
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 958
27 kwietnia 2012, 14:23
Pracujesz w miejscu gdzie poznawanie ludzi i kontakt z nimi powinny być codziennością i własnie furtką do nowych znjaomości . Chciałabym ale nie potrafie poradzić bo akurat jestem przeciwieństwem i nigdy nie mam problemu z zagadywaniem i poznawaniem ludzi . Mam wręcz odwrotny problem , często ględze jak katarynka ;D
Edytowany przez izi921 27 kwietnia 2012, 14:25
- Dołączył: 2009-11-14
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 674
27 kwietnia 2012, 14:31
feellikeanidiot napisał(a):
mam prace,bo pracuje u ojca...wiec problem z tata jest spotegowany..bo jadki sa w domu i w pracy...
Ile masz lat? Od ilu lat pije Twój ojciec?
Masz 19 lat, nie doczytałam. Wiesz 2 miesiące to nic w terapii a do tego mógł Ci on zwyczajnie nie "spasować". Naprawdę warto poszukać innego, popytać o opinie o innych, poszukać ich w necie lub po prostu pójść do innego od razu. czasem się tak zdarza, że współpraca między pacjentem a terapuetą się jakos nie układa.
Jeśli teraz sobie nie dasz pomóc i sama sobie nie pomożesz obudzisz się jako 30letnia osoba z typowym DDA, zaburzeniami psychicznymi, bez wiary w siebie i z depresją. Zrób to dla siebie i poszukaj jeszcze innego psychologa czy psychoterapeutę.
Edytowany przez anilorak48 27 kwietnia 2012, 14:37
27 kwietnia 2012, 14:53
lalilaa napisał(a):
Loca90 napisał(a):
a ja myślę, że zamiast się użalać nad sobą jak to ci źle, zrób coś z tym...
oj od razu widać że nigdy nie byłaś w takiej sytuacji...
Pewna jesteś? Właśnie że byłam. I uwierz mi , że użalanie się nad sobą w takiej sytuacji to najgorsze wyjście. To przybijanie sobie gwoździ do trumny.
- Dołączył: 2012-04-21
- Miasto: Kyoto
- Liczba postów: 1812
27 kwietnia 2012, 14:53
ale podejście: "inni są płytcy, a ja jestem taka wrażliwa" jest trochę nie fair. rozumiem, że czujesz się nieufna wobec otoczenia, ale to jest normalne, że jeżeli chcesz poznawać nowych ludzi, to musisz być dla nich interesująca. weź pomyśl kobieto, czy chciałabyś (i po co???) poznawać ludzi, którzy wiecznie zrzędzą, nie mają zbyt wiele ciekawego do powiedzenia, nie potrafią się wyluzować i nie są zabawni.rozumiem, że są inne cechy, które są wartościowe i nawet dużo cenniejsze, ale relacja między ludźmi nie zaczyna się od przyjaźni, a w zwykłym koleżeństwie dla większości osób liczą takie cechy jak: otwartość, poczucie humoru, to, że z kimś się "dobrze rozmawia".
i jeszcze jedno - w twoich wypowiedziach wychwytuję "syndrom młodszego rodzeństwa" (jeśli się mylę, to sorki), ale ja tu widzę jednak moją młodszą siostrzyczkę.
"mama ogląda seriale i nie ma dla mnie czasu."
"koleżanka jeszcze nie oddała mi elementu gitary."
"ludzie są tacy niewrażliwi."
zamiast narzekać na ludzi, zastanów się, co ty możesz im zaoferować.
potem rozejrzyj się za ludźmi, których mogą interesować twoje cechy (np. jeśli jesteś religijna idź na jakieś oazy, jak lubisz czytać, to do klubu dyskusyjnego, jak lubisz sobie pogadać, są czaty. poza tym jest mnóstwo forów tematycznych - góry, hobby, odchudzanie itd. itd., tam też można poznać fajnych ludzi)
- Dołączył: 2011-03-21
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 160
27 kwietnia 2012, 14:59
Musisz po prostu wyjsc do ludzi nawet sama! mam wiele kolezanek ktore np mieszkaja sama w innym miescie jeszcze sie nie zaklimatyzowaly chodza same na kawe, na ciacho... Trzeba se nauczyc czerpac radosc z tego co mamy! A nie mozemy sie smusic z powodu tego czego nam brak! Grunt to odnalesc iskierke szczescia wokol zwyklych rzeczy! Powodzenia nie lam sie ja mimi ze mam dookola wielu zjanomych, faceta, rodzine etc... mimo tego rowniez czuje sie czasami samotna.... Takie to juz zycie! Sciskam:*
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
27 kwietnia 2012, 15:02
kup sobie psa i kota, ani nie bedziesz samotna ani nie bedziesz miala za duzo wolnego czasu :P