Temat: "Uu, ale ona schudła... kiedyś była brzydka.. ale teraz..."

Dziwny tytuł co?
Chciałem was tu przyciągnąć bo jestem ciekawy jak reagujecie/byście zareagowały gdyby wasz stary obiekt pożądania, który nigdy nie zwracał na was uwagi (albo zwracał ale nic nie wyszło) po tym jak schudłyście, odnalazł w was  "nowe piękno" i na nowo zacząłby się wami interesować. Co byście zrobiły, jakbyście postąpiły, co myślicie o takim zachowaniu? Oczywiście wszystko jest czysto hipotetyczne, jestem po prostu bardzo tego ciekawy :]

karwaja napisał(a):

policewoman napisał(a):

troszke smieszy mnie to swiete oburzenie kobiet.. kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamien..nie wierze ze wsyztskie tutaj tak  porzadliwie spogladaly na np grubszych czy brzydszch kolegow  ... moglyscie ich oczywiscie lubic z charakteru ale mimo wsyztsko wyglad ma pewne znaczenie dlatego pierwsze wrazenie opiera sie przerwanie na wygladzie...
No jasne, że nie patrzę pożądliwie na zaniedbanych, grubych gości. Tylko że nie rzucam także w ich kierunku żadnych chamskich tekstów, typu:"Ale tłuścioch" albo:"Ale jesteś paskudny".Natomiast ja niestety kiedy miałam te kilka kg za dużo (w czasach gimnazjum) to czasem słyszałam od gości, którzy mi się podobali jakieś krzywe teksty na temat mojego wyglądu. A później, po latach, taki dżolero z uśmiechem nr 10 mnie komplementuje i się zachwyca jaka to jestem piękna, seksowna itd.Nie rozumiem takiego zachowania. Jak im się te 6 lat temu nie podobałam, to mogli przynajmniej stulić japę i nie komentować złośliwie tego jak wyglądam. No ale w sumie czego się spodziewać bo szczylach z gimnazjum...



nie no zgadzam sie z Toba...mowimy jednakze o zupelnie innych przypadkach.
ja w podstawowce (za moich czasow nie bylko gimnazjow) tez bylam pulchna...ile sie osluchalam epitetow ze strony kolegow z klasy t tylko ja wiem..tylko ja wiem tez jak bardzoo mnie to bolalo...ale wiem tez ze te osoby byly glupie, chamskie i porpstu mimo iz wyroslam i wypieknialam to ich opinia sie teraz nie przejmuje mimo ze jest  teraz odwrotna.  

nie mowilam w swojej poprzedniej wypowiedzi o chamach i prostakach. mowilam tylko o doborze partnera i guscie. nie bralam pod uwage tych chamow ze szkoly co to uganiali sie tylko za  puszczalskimi;)

MeggiGirl napisał(a):

delax napisał(a):

MeggiGirl napisał(a):

Byłabym zadowolona i popędziła go w cholerę.Wygląd jest ważny, fajnie jest wyglądać ładnie, ale w związkach to nie jest najważniejsze. Bo kocha się mimo wszystko, a nie za cos.
Uważasz, że kocha się mimo wszystko. ;) Mogłabyś uzasadnić? :)
Kocha się mimo to, że ktoś ma za duży nosek czy, uszy. Kocha się, nawet jeśli ktoś ma podły charakter, jeśli czasem jest niedobry. Kocha się mimo nałogów, chociaż z nimi trzeba walczyć. Przynajmniej ja to tak rozumiem.

popieram.
nie kocha się ZA COŚ tylko POMIMO CZEGOŚ. wersja "za coś" jest typowa dla szczeniackich zauroczeń. 
a co do tematu: pobawiłabym się nim i spławiła. niech szuka szczęścia gdzie indziej. 
ja miałam taki przypadek. Kiedyś  kochałam sie w jednym kumplu z wakacji u babci, on mnie olewał. Potem schudłam, zmieniłam sie i od 2 lat lata za mną :D
Nie rozumiem logiki. Gdybym się zapuściła to bym nie miała pretensji, że facet nie zauważa mojego pięknego wnętrza..
Wygląd jest ważny, zwłaszcza w pierwszych kontaktach. Nie miałabym żalu, że mnie nie chciał bliżej poznać skoro wyglądałam
na własne życzenie jak słoń. Nadwaga, zwłaszcza u młodych ludzi świadczy często o lenistwie i słabym charakterze, to mało pociągające.
jak człowiek staje się szczuplejszy to nie wiem czy zauważyliście, ale zmienia się też jego charakter... zawsze byłam wesoła itd ale tylko w bardzo bliskim i zaufanym otoczeniu, jakoś nie byłam specjalnie otwarta na nowe znajomości teraz kiedy jestem na diecie (zgubiłam już ok 16kg) stałam się bardziej otwarta, pewna siebie, pełna energii
Pasek wagi
Dałabym mu szansę. Najczęściej przyciąga się wyglądem a zatrzymuje charakterem - tak to już jest i nie widzę w tym nic złego.

EgyptianCat napisał(a):

Nadwaga, zwłaszcza u młodych ludzi świadczy często o lenistwie i słabym charakterze, to mało pociągające.

Nie do końca. Czasem jest to wynik chorób, brania leków hormonalnych. Nie mozna od razu stwierdzać, że się zapuścił/a na własne życzenie. W dużej mierze otyłośc jest w naszych genach. Osoba o "grubej kości" nie będzie wyglądąła jak wieszak z wybiegu.

A co do tematu to miło by mi było, ale niestety dostałby kosza, bo nie miałabym pewności czy np po ciązy jak nie schudne to mnie nie zostawi bo mi piersi obwisły czy coś innego.
Pasek wagi
spławić? nie. nie dziwię się, że osoba większa nie wzbudziła aż takiego zainteresowania jak szczuplejsza. To raczej normalne, sama zaczęłam już ten fakt akceptować i nie mam pretensji, że nikt się we mnie nie zakochuje, jeśli ważę +10 kg i sama siebie nie lubię. Jest też kwestia zyskania pewności siebie i chęci do życia, wychodzenia itp.
ale o ile nie spotkałyby mnie wcześniej przykrości ze strony tego chłopaka, to dałabym mu szansę. mówi się, że wygląd to nie wszystko. ale to bardzo dużo. coś musi przyciągnąć. nie podobają mi się otyli mężczyźni, nie umówiłabym się z takim, choć mogłabym zakolegować (friendzone). Byłabym hipokrytką, gdybym oczekiwała innej reakcji niż moja własna od facetów.
Zagrałabym mu na nosie , poflirtowałabym a w momencie gdy facet by się wkręcił powiedziałabym bye bye . Jestem mściwą istotą. Z drugiej strony uważam że wygląd jest BARDZO ważny, dbam o siebie i staram się podobać mojemu partnerowi. Z tym że mój partner już udowodnił, że podobam mu się i taka jaka jestem i 10 kg grubsza , bo poznał mnie gdy byłam bardziej podobna do kluseczki niż do laseczki
Ponieważ ja na wygląd i tuszę (nie mylić z higieną) zwracam drugorzędną uwagę, raczej nikt, kto z jakiegoś powodu stał się moim byłym, specjalnie by mi nie zaimponował. Co innego jakby zaprezentował mi certyfikat naprawy swojego spapranego Ja, ale i tak przyjęłabym to z rezerwą, nie lubię bawić się w dwie szanse.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.