Temat: 450ml krwi = 4500kcal?

Jak w temacie, powiedzcie mi jak to mozliwe? zastanawialo mnie to poniewaz zawsze sie dostaje okreslona liczbę czekolad tak zwane pokrycie kaloryczne tego co stracil organizm podczas pobierania krwi, po oddaniu jestem slaba ale nigdy nie wiem ile powinnam zjeśc w tym dniu. Dzisiaj np zjadlam az 2500kcal bo rano oddawalam krew (normalnie mam dietę 1500) i nadal jestem osłabiona, czy to możliwe że przy jednorazowym oddaniu tracimy 4500kcal? jak to mozliwe zeby 100 ml mialo 1000kcal?
wieczna18stka co nie prawda?
Jeśli to prawda to punkty krwiodawstwa powinny to promować! Część ludzi tak jak Ty pójdzie honorowo, a część potrzebuje sobie postawić pytanie- a co ja z tego będę miał/miała. :) albo Ci co mają lenia, mieliby dodatkowego kopa jeśli akurat się odchudzają:)

ciekawe zagadnienie ;)

byczdrowym napisał(a):

Wydaje mi się, że do wyprodukowania 450ml krwi organizm potrzebuje 4500kcal, dlatego tak się przyjmuje. Oczywiście ta krew będzie produkowana przez jakiś czas, a nie jednego dnia..

tak właśnie jest
z tym kopem to nie wiem jak by bylo bo jakby zaczeli wtryniac te czekolady to zaraz by im motywacja spadla;p

karmela91 napisał(a):

Ciekawa sprawa z tą krwią .. pewnie dlatego takie niewielkie osóbki jak ja nie mogą oddawać krwi ;P Zaskakujące, że to aż tak wpływa na organizm człowieka.

Dlaczego nie mogą? O ile nie mają mniej niż 50 kg, to mogą. Ja jako ciut mniejsza osoba i z ciut mniejszą wagą niż teraz, mogłam spokojnie oddać. To znaczy zbadano mnie i zważono, a panie pielęgniarki tak bardzo uroczo dziwiły się, że takie maleństwo do nich pod igłę przyszło, ale pozwolono mi oddać krew bez problemu.

Mnie zastanawia inna rzecz. Czy w czasie odchudzania powinno się oddawać krew? Przecież i tak już dosyć mocno męczymy swoje ciało narażając je na deficyty kaloryczne, na różne braki witamin i minerałów. A pytam, bo sama chciałabym przed świętami oddać znowu krew (o ile nie schudnę do tego czasu za mocno).
Pasek wagi
50 kg to kwestia umowna. Mojej koleżanki nie puścili z wagą 55. U mnie marudzili przy 60. Jeśli miałabym komuś radzić to nie polecam oddawania krwi w czasie odchudzania, ale że to moje ciało i moja krew to wychodzę z założenia że ostatecznie badają cukier, ciśnienie itp więc czemu nie. Jak można zrobić coś dla innych to trzeba.

.piggy. napisał(a):

50 kg to kwestia umowna. Mojej koleżanki nie puścili z wagą 55. U mnie marudzili przy 60. Jeśli miałabym komuś radzić to nie polecam oddawania krwi w czasie odchudzania, ale że to moje ciało i moja krew to wychodzę z założenia że ostatecznie badają cukier, ciśnienie itp więc czemu nie. Jak można zrobić coś dla innych to trzeba.

No właśnie to nie jest kwestia umowna, bo chodzi o to, że waga krwi bodajże, nie może wynosić więcej niż 10% masy ciała, czy coś takiego. Może u Ciebie i koleżanki marudzili z innego powodu niż waga. 

Ja miałam za niskie ciśnienie raz, więc pan doktor kazał mi wypić kawę ;)

Edit:
Chodzi o to, że 450 ml krwi przy tak niskiej wadze stanowi więcej niż 10% krwi krążącej.
Pasek wagi
Koleżance ewidentnie powiedzieli, że jest za chuda (choć nie ma żadnej niedowagi) i nawet jej nie mierzyli, ciśnienia, cukru itp. Więc chyba też patrzą czy mają "z czego wysysać" :D
Mit
Pasek wagi
to nie zawsze zależy od wagi :p
ja kiedyś miałam straszny kłopot bo zaczeli pobierać krew a potem kobieta uświadomiła sobie nagle, że mam za cienkie żyły i nie wyjmie igły bo sie boi, że pęknie :O i siedziałam tak z 20min aż przyszła jakaś starsza od niej i wyciągneła igłę bez problemu :P

a co do 450mll = 45000kcal - wydaje mi się mitem ;) W każdym bądź razie wczoraj straciłam sporo krwi przy usuwaniu zęba i dla pewności mimo diety zjadłam kilka kostek czekolady ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.