Temat: do dziewczyn w dlugich zwiazkach- pomozcie!

Dziewczyny proszę Was o pomoc, bo mam mętlik w głowie!! Mam juz tu konto, ale zlozylam nowe zeby zadac to pytanie.

Mam chłopaka od 5lat, wiem ze niedługo zamierza mi się oświadczyć. Tyle ze im bliżej do tego terminu tym bardziej ja się tego boje i waham. Proszę dziewczyny które sa w DŁUGIM związku kilka lat żeby odpowiedzialy czy to normalne ze:

Mam takie dni kiedy mysle ze jest super i wyszukuje suknie slubne w necie, ale tez takie kiedy chciałabym wolności i myślę o innych facetach (w sensie jakby to było z innym itd.)

Czasem mi się wydaje ze do siebie pasujemy i świetnie się dogadujemy, a potem się kłócimy (klocimy się jakies 3 razy w miesiącu)  i mysle ze na pewno się nie uda i cale zycie będziemy się klocic.

Martwie się ze już nigdy się nie zakocham nie będzie motyli w brzuchu, pierwszego pocałunku, pierwszego seksu i ze do konca zyciua juz tylko z jednym itd.

Sa takie dni ze wszytsko mnie w nim denerwuje i mam ochote go poszarpac na kawalki, a sa takie ze bym sie ciagle do niego przytulala i mowila mu ze kocham.

I ogolnie czy to normalne ze mam takie wątpliwości, mysle o innych facetach i o tym jak to by było być sama i czy to wszytsko ma sens i czy to na pewno ten. Wiem ze powinnam to wiedzieć sama i naprawdę dopóki nie zaczela się cala ta afera piersionkowa to myslalam ze to ten jedyny, ale teraz chyba sobie zdałam sprawę ze to naprawdę na cale zycie i się trochę tego boje! I mam takie głupie wątpliwości a przecież o slubie i oświadczynach marzyłam! Proszę powiedzcie szczezrze czy Wy tez czasem macie wątpliwości i czy czasem zwracacie uwagę na innych facetow?

 i dziewczyny- nie chodzi mi o to ze chce innego, tylko pytam czy macie czasem watpliwosci? Takie dni zwatpienia? Czy zawsze wiecie ze to ten i koniec?

a jak często myślisz o innych facetach? 

ja jestem ze swoim prawie 7 lat i nie chce zadnego innego!
ja ani przez chwilę nie pomyślałam o innych, jestem w związku prawie od 4 lat, w czerwcu ślub : )
zareczyny to jeszcze nie slub. nikt wam sie nie kaze hajtac tydzien pozniej. mieszkacie razem? pomieszkajcie jeszcze troche, juz po oficjalnych zareczynach. nie mieszkacie??? to zamieszkajcie. a przede wszystkim zastanów sie czego chcesz od zycia, i czego oczekujesz od swojego faceta po slubie. Mój mąż przed slubem byl "tym jedynym" i "tym z ktorym chcialam spedzic reszte zycia"... po slubie mu sie odmienilo, przestal sie starac, przesypial cale dnie, nie przykladal reki do prac domowych... jakby podpisanie papierka dawalo mu prawo wlasnosci do mnie i zwalnialo z obowiązku starania sie... i chocby dlatego juz nie jestesmy razem... ( i nie pisze tego po to zeby cie zniechęcic tylko po to zebys zwrocila uwage na rozmowe i szczerosc w zwiazku... bo nam tego chyba przed slubem zabraklo)

wyjasnij chlopakowi jakie masz obawy, co cie dreczy... chyba skoro chce sie oswiadczac to stac go na szczerą rozmowe z tobą nie ?;>  a poza tym tak jak mowie, po oswiadczynach macie czas... zawsze mozna sie rozmyślić bądź utwierdzic w przekonaniu ze to wlasnie ten.
Uwierz ze ja tez nie chcialam innego przez jakies 4 lata. Zreszta nadal nie chce tzn w ogole nie mysle w kategorii "na cale zycie" o innych, ale ostatnio poznalam jednaego chlopaka i mi jest milo jak mnie zagaduje i ze widze ze jest mna zainteresowany. To fajne uczucie ze sie komus podobam bo z moim sie juz czuje troche jak taka "stara zona".
 Ja jestem w związku od 3 lat i przeszłam ze swoim K. bardzo dużo . Oczywiście , że podczas kłótni człowiek zaczyna się zastanawiać "co by było gdyby" , ale mimo wszystko wiem , że tylko z Nim chce być . Może po prostu jeszcze jest dla Ciebie za wcześnie na zaręczyny ? Masz wątpliwości bo się boisz tego co będzie .
Pasek wagi
Chyba powinnaś zaczekać aż twoje uczucia się ustabilizują albo w jedną albo w drugą. Eh ja mam dokładnie to samo tyle, że ja jestem z chłopakiem 2 lata. Nie śpiesz się jak nie jesteś pewna bo skoro masz wątpliwości to znaczy, że jednak coś jest nie tak. Takie przynajmniej jest moje zdanie. Ile miałaś lat jak zaczęliście się spotykać? Może nie zdążyłaś się "wyszaleć" dlatego tak jest?
Pasek wagi
jesli masz watpliwości i takie mysli, o jakich piszesz - absolutnie nie wiąz się zadnym slubem ani dziećmi, 

poczekaj na innego lub na czas, kiedy zrozumiesz, ze jestes gotowa
Pasek wagi
nigdy nie wątpiłam w to, że chcę ze swoim obecnym mężem być, ale parę dni przed ślubem złapałam zawiechę. Krótką, ale była...
Nagle przeraziło mnie to że świadomie chcę się deklarować na całe życie
Popatrzyłam na wtedy-jeszcze-nie-męża pomyślałam, że "wiesz doskonale głupia babo, ze to najlepszy facet pod słońcem" i strzepnęłam to z siebie...

aaa

i to wcale nie wynika z braku pewności, niedojrzałości itd... raczej z jakiegoś podświadomego przerażenia... ale jak jesteś gotowa, to to spłynie to z Ciebie


mam znajomą co tydzień przed śłubem ryczała jak na pogrzebie...jej otrząsnąć pomogła się flaszka wódki


Greenmafa

Tez tak mysle, ze moze to dlatego ze nie zdazylam sie wyszalec. Mialam 19 lat, a dodatko z 1 wiazku "przeszkoczylam" w drugi...Ale nie powiem teraz przeciez chlopakowi "sorry musze sie wyszalec, daj mi 3 miesiace" bo to bez sensu :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.