Temat: do dziewczyn w dlugich zwiazkach- pomozcie!

Dziewczyny proszę Was o pomoc, bo mam mętlik w głowie!! Mam juz tu konto, ale zlozylam nowe zeby zadac to pytanie.

Mam chłopaka od 5lat, wiem ze niedługo zamierza mi się oświadczyć. Tyle ze im bliżej do tego terminu tym bardziej ja się tego boje i waham. Proszę dziewczyny które sa w DŁUGIM związku kilka lat żeby odpowiedzialy czy to normalne ze:

Mam takie dni kiedy mysle ze jest super i wyszukuje suknie slubne w necie, ale tez takie kiedy chciałabym wolności i myślę o innych facetach (w sensie jakby to było z innym itd.)

Czasem mi się wydaje ze do siebie pasujemy i świetnie się dogadujemy, a potem się kłócimy (klocimy się jakies 3 razy w miesiącu)  i mysle ze na pewno się nie uda i cale zycie będziemy się klocic.

Martwie się ze już nigdy się nie zakocham nie będzie motyli w brzuchu, pierwszego pocałunku, pierwszego seksu i ze do konca zyciua juz tylko z jednym itd.

Sa takie dni ze wszytsko mnie w nim denerwuje i mam ochote go poszarpac na kawalki, a sa takie ze bym sie ciagle do niego przytulala i mowila mu ze kocham.

I ogolnie czy to normalne ze mam takie wątpliwości, mysle o innych facetach i o tym jak to by było być sama i czy to wszytsko ma sens i czy to na pewno ten. Wiem ze powinnam to wiedzieć sama i naprawdę dopóki nie zaczela się cala ta afera piersionkowa to myslalam ze to ten jedyny, ale teraz chyba sobie zdałam sprawę ze to naprawdę na cale zycie i się trochę tego boje! I mam takie głupie wątpliwości a przecież o slubie i oświadczynach marzyłam! Proszę powiedzcie szczezrze czy Wy tez czasem macie wątpliwości i czy czasem zwracacie uwagę na innych facetow?

 i dziewczyny- nie chodzi mi o to ze chce innego, tylko pytam czy macie czasem watpliwosci? Takie dni zwatpienia? Czy zawsze wiecie ze to ten i koniec?

Jestem w bardzo podobnej sytuacji. My jesteśmy ze sobą prawie 3 lata i już 3 razy udało mi się zepsuć zaręczyny. Co prawda nigdy nie świadomie, ale zawsze świetnie krzyżowałam mu plany. I za każdym razem kiedy dowiadywałam się miał mi się oświadczyć oddychałam z ulgą, bo nie wiem co bym zrobiło gdyby do tego doszło. Marzę o ślubie. Kocham K. Ale dręczą mnie takie same wątpliwości jak Ciebie. Małżeństwo moich rodziców było ich największym życiowym błędem i w dzieciństwie wiele przez to wycierpiałam. Może to przez to teraz tak się waham i zastanawiam sie czy na pewno tego chce.
Tak czy inaczej kiedyś dojdzie do sytuacji kiedy on przede mną klęknie i będę się musiała zdecydować....
Bardzo mi sie podoba to co napisalas, bardzo szczerze
czesto mysle tak samo, jestem z ekstra facetem juz 3 lata i juz rodziny i wszyscy wiedza (i my tez) ze bedziemy razem na zawsze. czasem mnie to przeraza. 
ale nie az tak jak mozliwosc nieposiadnia go w moim zyciu:)

(najbardziej to ze nie bedzie motyli, pierwszych pocalunkow, seksu i tego niemego zakochania i niepewnosci.
czasami mysle, ze lepiej by bylo gdybym poznala mojego pozniej, majac wiecej doswiadczen i ee przygod. Ale milosci sie nie wybiera :))

derpinkaa napisał(a):

Uwierz ze ja tez nie chcialam innego przez jakies 4 lata. Zreszta nadal nie chce tzn w ogole nie mysle w kategorii "na cale zycie" o innych, ale ostatnio poznalam jednaego chlopaka i mi jest milo jak mnie zagaduje i ze widze ze jest mna zainteresowany. To fajne uczucie ze sie komus podobam bo z moim sie juz czuje troche jak taka "stara zona".

Ale nikt ci nie zabrania podobac sie czy nawet lekko flirtowac z innymi facetami po slubie. 
Niestety ale motyle w brzuchu i te sprawy sa ZAWSZE tylko na poczatku i zawsze po jakims czasie znikaja. I musisz o tym pamietac i nie dac sie skusic kiedy jakis inny mezczyzna cie troche zauroczy. Stan lekkiego zauroczenia jest bardzo fajny ale on zawsze mija. Najfajniejsza jest wlasnie taka zabawa w kotka i myszke ale ty jako myszka nie mozesz si enigdy dac zlapac bo wtedy juz po zabawie bo raz ze nie bedzie juz motyli a dwa ze zdradzisz meza.

Ja uwielbiam to uczucie kiedy z kims sie flirtuje, kokietuje, ale juz dawno zdalam sobei sprawe z tego, ze czar pryska po pierwszym pocalunku. Pstryk! i koniec. Dlatego do tego nie nalezy dopusic.
Pasek wagi
To normalne, chociaz zalezy jak intensywne sa te watpliwości.
za 59 dni moj slub i czasami zbiera mi się na refleksje tego typu, co by było gdyby, ale to raczej strach, że nam nie wyjdzie, że może coś pęknie. Ja akurat wiem, że to ten jedyny, chociaz czasami mam ochotę mu dac klapkiem po łbie. No i ja raczej zdążyłam się wyszaleć.

Ostatnio miałam motyw, ktory bym nazwała "ostatnim kuszeniem" jak na komendę w ciągu dwoch tygodni spotkałam, lub odezwali się do mnie wszyscy moi ex - to mnie chyba upewniło, że robię dobrze, bo poza lepszymi i gorszymi wspomnieniami nic we mnie nie uderzyło.
moze i zareczyny to nie slub ale szkoda zeby facet sie staral i kupowal pierscionki jak mu laska podziekuje
Cos na temat mojego dzisiejszego wpisu - mamy staz 7 lat to chyba sie kwalfikuje do odpowiedzi na pytanie :) Kocham mojego faceta najbardziej na swiecie i wiem, ze chce z nim byc do konca zycia ALE czasem sie zastanawiam jak to by bylo z innym mezczyzna ( obecny jest moim pierwszym ) , jak wygladaloby moje zycie itp. Jednak jest to taka ciekawosc, ktorej na pewno nie bede zaspokajac :)

GossipGirl. napisał(a):

Cos na temat mojego dzisiejszego wpisu - mamy staz 7 lat to chyba sie kwalfikuje do odpowiedzi na pytanie :) Kocham mojego faceta najbardziej na swiecie i wiem, ze chce z nim byc do konca zycia ALE czasem sie zastanawiam jak to by bylo z innym mezczyzna ( obecny jest moim pierwszym ) , jak wygladaloby moje zycie itp. Jednak jest to taka ciekawosc, ktorej na pewno nie bede zaspokajac :)

A to jest inny problem ktorego ja na szczescie nie mam ;P, ale potrafie sobei wyobrazic ta ciekawosc. Coz trudna sprawa.
Pasek wagi
Ja tez mam watpliwosci. Moj chlopak chce mi sie oswiadczy, za jakies dwa lata ale tez se boje juz teraz. Boje sie co powiedziec. Waham sie tak jak Ty:(
to jest normalne, ludzie z natury nie sa przecież monogamistami, i ja też czasami miewałam podobne myśli przed ślubem, po ślubie trochę mi przeszło:)

derpinkaa napisał(a):

Dziewczyny proszę Was o pomoc, bo mam mętlik w głowie!! Mam juz tu konto, ale zlozylam nowe zeby zadac to pytanie. Mam chłopaka od 5lat, wiem ze niedługo zamierza mi się oświadczyć. Tyle ze im bliżej do tego terminu tym bardziej ja się tego boje i waham. Proszę dziewczyny które sa w DŁUGIM związku kilka lat żeby odpowiedzialy czy to normalne ze: Mam takie dni kiedy mysle ze jest super i wyszukuje suknie slubne w necie, ale tez takie kiedy chciałabym wolności i myślę o innych facetach (w sensie jakby to było z innym itd.) Czasem mi się wydaje ze do siebie pasujemy i świetnie się dogadujemy, a potem się kłócimy (klocimy się jakies 3 razy w miesiącu)  i mysle ze na pewno się nie uda i cale zycie będziemy się klocic. Martwie się ze już nigdy się nie zakocham nie będzie motyli w brzuchu, pierwszego pocałunku, pierwszego seksu i ze do konca zyciua juz tylko z jednym itd.Sa takie dni ze wszytsko mnie w nim denerwuje i mam ochote go poszarpac na kawalki, a sa takie ze bym sie ciagle do niego przytulala i mowila mu ze kocham. I ogolnie czy to normalne ze mam takie wątpliwości, mysle o innych facetach i o tym jak to by było być sama i czy to wszytsko ma sens i czy to na pewno ten. Wiem ze powinnam to wiedzieć sama i naprawdę dopóki nie zaczela się cala ta afera piersionkowa to myslalam ze to ten jedyny, ale teraz chyba sobie zdałam sprawę ze to naprawdę na cale zycie i się trochę tego boje! I mam takie głupie wątpliwości a przecież o slubie i oświadczynach marzyłam! Proszę powiedzcie szczezrze czy Wy tez czasem macie wątpliwości i czy czasem zwracacie uwagę na innych facetow? i dziewczyny- nie chodzi mi o to ze chce innego, tylko pytam czy macie czasem watpliwosci? Takie dni zwatpienia? Czy zawsze wiecie ze to ten i koniec?



Jak bym czytała o sobie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.