Temat: nie chcę dzieci - jak przekonać męża?

Nigdy nie przepadałam za dziećmi, ale wydawało mi się, że w pewnym wieku to się zmieni i instynkt macierzyński się odezwie. Ale nic z tego! Mam 31 lat i naprawdę nie wyobrażam sobie posiadania potomstwa. Mój mąż natomiast chce dzieci... Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Jak z tego wybrnęłyście?
Pasek wagi
coz, nic na to nie mozna poradzic. to nie jest jakies widzimisie. po prostu jedni chca, a inni nie.

to troche tak jak w przypadku mojej kolezanki, ktora miala faceta obcokrajowca. on chcial zyc w swoim kraju, ona w swoim i nie mozna to mowic o robieniu komus na zlosc czy czyms negatywnym.

po prostu nie wyobrazam sobie ustapic w takiej sprawe i na sile zajsc w ciaze i urodzic dziecko. byla by to dla mnie tragedia i nikt wtedy by nie byl szczesliwy, ani ja ani dziecko ani nawet partner.

dlatego ja swojemu chlopakowi od samego poczatku jasno powiedzialam, ze nie chce i nie zanosi sie, zeby sie cos zmienilo. slubu nie mamy, wiec moze odejsc w kazdej chwili jesli chec posiadania dziecka bedzie dla niego tak silna.
Jak przyjeżdżała do mnie rodzina z dziećmi, to myślałem tak samo - że to nie dla mnie (te wszystkie pieluchy, stres o bezpieczeństwo itp), że dobrze mi jako kawalerowi że mogę cały swój czas przeznaczyć tylko na moje potrzeby..
Od kiedy mamy dzieci fakt, że mamy mniej czasu dla siebie, że z żoną jesteśmy wiecznie niewyspani, zmęczeni. Że jakikolwiek wyjazd we dwoje to kombinacja u kogo zostawić dzieci (a nie jak kiedyś spontaniczny wyjazd gdzieś ze znajomymi).
Ale powiem Wam jedno: żaden mój sukces (awans w pracy, koniec studiów czy cokolwiek innego) - nie może się równać z radością jaką daje widok 8 miesięcznego brzdąca uczącego się robić pierwsze kroki, czy mówiącego 'tata'.. 
Zanim pojawiły nam się dzieci miałem 90% więcej wolności, imprez, przyjemności czy snu;) ale na pewno miałem też 90% mniej sensu w życiu :)
a do kup się szybko przyzwyczajasz ;)

redshadow napisał(a):

nie zgadzam sie! sa osoby, ktorych ukochany/a nie moze miec dzieci i wcale z tego powodu nie odchodza bo kochaja te druga osobe i chca z nia byc mimo wszystko. owszem mozliwa jest adopcja, ale nie wszyscy sie na to jakos decyduja (znam taki przypadek osobiscie).w takim razie jesli ktos kogos kocha, moze tez zaakceptowac fakt, ze ta osoba nie chce miec dzieci (oczywiscie nie musi, ale jesli milosc nie jest silniejsza od instynktu to ja dziekuje za taka milosc). natomiast posiadanie dziecka na sile to musi byc tragedia szczegolnie dla kobiety, ale tez i dla tego dziecka, na ktorym to ze jest ono niechciane przez matke na pewno bardzo sie odbije.

Nie mieć dzieci z wyboru a z nie mocy to dwie różne sprawy. Dla mnie ta sprawa jest nie do rozwiazania, bez bólu dla jedenj osoby.

Pasek wagi
jakby go kochala to by urodzila i co????

a pomyslal ktos o tym dziecku?? jaka to by byla tragedia dla niego, jesli jej by sie po urodzeniu nie odmienilo i nie potrafila go pokochac tak jak matka powinna kochac dziecko??


a sytuacji bardzo wspolczuje autorce i zycze, zeby jakos pozytywnie sie ona dla Was skonczyla!

redshadow no ale Ty jasno postawilas sprawe



pytanie czy autorka tez mowila o tym ,czy moze liczyla na to ze z czasem instynkt sie w niej obudzi_?

zorza1982 napisał(a):

redshadow napisał(a):

nie zgadzam sie! sa osoby, ktorych ukochany/a nie moze miec dzieci i wcale z tego powodu nie odchodza bo kochaja te druga osobe i chca z nia byc mimo wszystko. owszem mozliwa jest adopcja, ale nie wszyscy sie na to jakos decyduja (znam taki przypadek osobiscie).w takim razie jesli ktos kogos kocha, moze tez zaakceptowac fakt, ze ta osoba nie chce miec dzieci (oczywiscie nie musi, ale jesli milosc nie jest silniejsza od instynktu to ja dziekuje za taka milosc). natomiast posiadanie dziecka na sile to musi byc tragedia szczegolnie dla kobiety, ale tez i dla tego dziecka, na ktorym to ze jest ono niechciane przez matke na pewno bardzo sie odbije.
Nie mieć dzieci z wyboru a z nie mocy to dwie różne sprawy. Dla mnie ta sprawa jest nie do rozwiazania, bez bólu dla jedenj osoby.



to niestety prawda. ktos w tym zwiazku bedzie nieszczesliwy
Być moze gdybys zaszła w ciążę poczułabyś instynkt macierzyński :) Myślę, że twój mąż nie odpuści, bo faceci maja cos takiego że czują potrzebe rozmnażania :)
istnieje nadzieja ze mezczyzna sobie tak gada bo to juz pora?


tak wiec kwestia sprowadza sie do wyboru osoby, ktora dzieci miec chce - czy bardziej pragnie miec dzieci czy byc ze swoja druga polowka. od poczatku o to mi chodzilo, ze akcja lezy po tej stronie i albo ta osoba to zaakceptuje albo nie (wtedy odejdzie itp)

natomiast nie wyobrazam sobie, zeby mialo stac sie na odrot i to osoba nie chcaca miec dzieci na sile sie tego podejmowala


KotkaPsotka napisał(a):

Ja w sumie to sama nie jestem pewna. Czasem mysle, ze macica mi namozg zaszla bo mam chetke na dziecko ale jak sie mocniej zastanowie to juz teraz wiem ze czeka mnie depresja poporodowa. O dziecku mysle ze to tak jakby koniec mojego zycia, wtedy liczy sie zycie tego dziecka, jego sukcesy, wychowanie, szczescie, wtedy zyje sie jego zyciem i tego sie boje. Wtedy staje sie matka dziecka i to sie zaczyna liczyc.Mnie to przeraza i przeraza mnie permanentny brak czasu juz teraz a co dopiero jak mialabym go oddac dziecku! Co z tego ze ktos mi mowi ze to czas najpiekniejszy skoro ja mam i bez tego piekny czas i wiele roznych zajec na ktore nie bede mogla sobie pozwolic kiedy bedzie dziecko. Ale pojde jednak ta droga i jestem zdecydowana na to zeby miec dzieci bo nie wyobrazam sobei nie sprobowac jak to jest byc matka i wychowywac dziecko. 


Chyba nie najlepiej jest martwic się tym na zapas, no pewnie że macierzyństwo to zagadka-byc może "zrujnuje' Ci to dotychczasowe życie, ale jeśli nie??
Poczytaj sobie blogi kobiet sukcesu które urodziły dzieci, które zyją tak jak przed zajściem w ciążę, tylko spełniają się na dodatkowym polu.
Dziecko to tez nie jajko, nie przesadzajmy!!!
Wiem, że mnie teraz zlinczują, ale to że nie rzucisz swoich zajęc i zainteresowan nie uczyni dziecka z automatu nieszczęśliwym
Za dużo jest różnych kobiet i dzieci na świecie żeby tak się tym przejmowac, nie da się przewidziec z góry wszystkich negatywów i pozytywów posiadania dziecka, gdy chodzi o ten pierwszy raz i to w wieku 31 lat gdy wszystko ma się już w miarę poukładane i zna sie dobrze swoje potrzeby...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.