Temat: nie chcę dzieci - jak przekonać męża?

Nigdy nie przepadałam za dziećmi, ale wydawało mi się, że w pewnym wieku to się zmieni i instynkt macierzyński się odezwie. Ale nic z tego! Mam 31 lat i naprawdę nie wyobrażam sobie posiadania potomstwa. Mój mąż natomiast chce dzieci... Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Jak z tego wybrnęłyście?
Pasek wagi
wiesz, ze zachowałaś się strasznie nie w porządku? no ale stało się. moim zdaniem powinnaś usiąść z nim i porozmawiać poważnie. powiedz mu co czujesz, tylko tak szczerze. przedstaw wszystkie argumenty na nie, nie oszukuj a ni nie owijaj niczego w bawełnę. wiesz, facet też nie będzie czekał w nieskończoność i za jakiś czas zacznie naciskać na Ciebie, a wtedy już nie trudno o kłótnie o pierdoły, a na końcu rozpad małżeństwa.
a wiesz, czemu te Twoje dzieciate koleżanki tak czasu dla siebie nie mają i źle wyglądają? bo większość kobiet, jak tylko urodzi się dziecko to same przy nim robią. same go przewijają, kąpią, karmią, wstają w nocy, nie dopuszczają do tego faceta, bo 'one zrobią lepiej'. i dlatego nie mają czasu na siebie, bo cały ich czas pochłania bobas.
"Może nie najlepiej sie wyraziłam - nie wydaje mi się, że nie pokocham własnego dziecka - obawiam się raczej, że mimo miłości będzie mnie irytować, męczyć, że będę się od niego odganiać jak od natrętnej muchy (tak jest z moją siostrzenicą - bardzo kocham tego dzieciaka, dopóki ona jest daleko ode mnie)/ "

Jasne że będzie irytować i męczyć, ale jak pokochasz to te wszystkie wady zejdą na dalszy plan i będą całkowicie niezauważalne w porównaniu z tym ile taki brzdąc daje radości. Tym że siostrzenica Cię wkurza się nie przejmuj - mnie też cudze dzieci irytują, a jak moje robią to samo to się okazuje że to wcale takie irytujące nie jest ;).
Poza tym jak mąż tak bardzo chce dziecko to na 100% będzie Ci przy nim pomagać (o ile oczywiście mu pozwolisz) i spokojnie znajdziesz czas na manicure, czy długą kąpiel czy co tam sobie lubisz :)
I bez przesady z tym poświęcaniem siebie przecież to nie jest tak że dziecko jak się pojawi to Ty już się nie liczysz i Twoja tożsamość znika - spokojnie można prowadzić prawie że poprzedni tryb życia (no z części przyjemności na pewno trzeba zrezygnować - ale katastrofą bym tego nie nazwał) i to tylko kwestia organizacji.

Za dużo kombinujesz Autorko - dzieci wcale nie są takie straszne :) ( a tak na marginesie dodam, że odnoszę wrażenie że część kobiet lubi robić z siebie umęczone matki polki, które oddały całe swoje życie dla dzieci, straciły przez nie życie, urodę, i bóg wie co tam jeszcze i chcą żeby się nad nimi litować i mówić jakie to są biedne i umęczone i jak to się poświęciły. opieka nad dzieckiem wcale nie musi być uciążliwa, można znaleźć dla siebie czas, to tylko kwestia dobrych chęci - a takie 'matki polki' swoim gadaniem straszą takie osoby jak Autorka) .

KotkaPsotka napisał(a):

redshadow napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

ciezka sprawa. On na pewno zdania nie zmieni wiec jesli ty sie do tego nie przekonasz to nie wroze wam przyszlosci razem niestety.
a dlaczego niby to ona mialaby zmienic?? ma prawo nie chciec. a on jak ja kocha to bedzie z nia pomimo to, chyba co nie??latwiej chyba dla kogos zrezygnowac z posiadania dzieci niz na sile i pod przymusem sie zgodzic na ich urodzenie
bo jak ktos chce miec dzieci to mu ta chec nie przejdzie. Taka jest natura i tylko czasem sie zdaza, ze jakis osobnik nie chce sie rozmnazac. Ona ma prawo nie chciec dzieci a on ma prawo chciec ale jesli nie zauwazylas te pragnienia sa przeciwstawne. On moze jej powiedziec tak samo ze jsli ona go kocha to da mu dziecko. I nie, nie jest latwiej zrezygnowac komus z posiadania dzieci bo chec ich posiadania to instynkt naturalny ktory ciezko zagluszyc. Czyzbys byla zbuntowana nastolatka ze tego nie rozumiesz jeszcze?


Tylko, że to kobiety ponoszą więcej "strat" decydując się na dziecko. 9 miesięcy ciąży, poród, dochodzenie do siebie po porodzie, walka z figurą po porodzie, zajmowanie się dzieckiem po porodzie itp itd.
Pasek wagi
normalnie męczennice :)nie przesadzajmy.

nieznajomaaa88 napisał(a):

redshadow napisał(a):

tak wiec kwestia sprowadza sie do wyboru osoby, ktora dzieci miec chce - czy bardziej pragnie miec dzieci czy byc ze swoja druga polowka. od poczatku o to mi chodzilo, ze akcja lezy po tej stronie i albo ta osoba to zaakceptuje albo nie (wtedy odejdzie itp)natomiast nie wyobrazam sobie, zeby mialo stac sie na odrot i to osoba nie chcaca miec dzieci na sile sie tego podejmowala
nie, tego nawet nie zasugerowałam, żeby ona na siłę urodziła.sama mam jedno i nie chcę już mieć w przyszłości, ale na pewno poinformuję o tym fakcie kogoś przed przysięgą małżeńską i wspólnym układaniem życia. niech wtedy decyduje czy chce tak żyć czy nie. To są ważne kwestie i nie można omijać tematu czy kogoś oszukiwać tylko po to by wziąć ślub. a czy ona jest jego druga połówką? dwie połówki mają raczej podobne marzenia i spojrzenie na wspólną przyszłość. w tej sytuacji tego brakuje.


Nie ma czegoś takiego jak dwie polówki, jest tylko dwoje wolnych ludzi, którzy na rzecz wspólnych potrzeb zgadzają się być razem, i może kiedyś w przyszłości założyć rodzinę. Obudź się! Życie to nie bajka.
Pasek wagi

...Siaska... napisał(a):

normalnie męczennice :)nie przesadzajmy.


Nie każda ma ochotę na takie "atrakcje" i to też trzeba zrozumieć.
Pasek wagi

mrovvka napisał(a):

...Siaska... napisał(a):

normalnie męczennice :)nie przesadzajmy.
Nie każda ma ochotę na takie "atrakcje" i to też trzeba zrozumieć.


OK - ale niech każda ma możliwość wysłuchania rozsądnych za i przeciw, bo często te 'atrakcje' są demonizowane do takiego stopnia, że najwyraźniej niektóre kobiety (np. Autorka posta) po prostu boją się mieć dzieci. A demonizują te sprawy albo osoby które dzieci nie mają, albo takie które usprawiedliwiają każde życiowe niepowodzenie tym, że mają dzieci i "po prostu w nawale obowiązków nie dały rady". W wyniku czego kobiety które się wahają mają zniekształcony obraz sytuacji i widzą w posiadaniu dziecka tylko same negatywne strony.
O Boże jak nie chcieć dzieciaków  ???  Toż to jest najlepszy dar od Boga!!
Niektórzy chcą a nie mogą, zazdroszczą Wam wszystkim ....;/
Takie słodziaki, te ich brzuszki .... nie rozumiem Was....
Zgadzam sie, ze nie ma czegos takiego jak "dwie polowki". Majac pakiet okreslonych cech mozna byc bardzo szczesliwym z dowolnym czlowiekiem o okreslonym zbiorze cech. A dwa przypadki zrobienia sobie dziecka na boku mam w rodzinie - tym bardziej bolesne, ze w jednym z nich para starala sie o dziecko, ale byly problemy z plodnoscia, w drugim chodzilo o brak potomka plci meskiej i odmowe dalszych staran (byly dwie corki, to na boku - o ironio - tez okazalo sie dziewczynka).
moze dzieci sa kochane ale sa tez wydatki i czas poswiecony. moj bratanek bedzie mial niedlugo 2 lata. od ponad pol roku dziadek nasz wymaga opieki, obecnie jest w szpitalu od stycznia, jedna noga w grobie. kuzyn i jego zona maja na rozne zmiany, jedno ma na rano drugie na popoludnie itp itd (3 zmiany wymieniaja sie miedzy rankiem, popoludniem i nocka) ten kto ma na popoludnie zajmuje sie dzieckiem rano, chwile ktos zostaje z dzieckiem w przerwie miedzy 13 a 15 w ten czas wraca drugi rodzic z rannej zmiany. jak cos trzeba zalatwic to trzeba dziecko zostawic komus z rodziny np tesciowiej czy szwagierce (bo zona pracuje) wiec to jest przegwizdane teraz bo dziecko jest podrzucane zeby isc do pracy i cos zalatwic miedzy czlonkami rodziny


moj partner idzie na rano do pracy, ja jestem w domu, zajmuje sie sprzataniem i cos ugotuje zeby po powrocie bylo czysto i do zjedzenia, partner nie gotuje, wiec jesli ja niczego nie zrobie to zostaja gotowce ze sklepu lub byle jakie kanapki. czasem wypadnie mi wyjscie. do tego dolozyc marna sytuacja finansowa .mamy kawalerke, brak jest miejsca na rower a gdzie tu beciki i kojec wstawic? na wieksze mieszkanie nas nie stac a dwa ze mamy to (rodzica wlasnosc w ktorej partner mieszka a ja lada chwila) wiec jak tu planowac rodzine?
pomijam juz to ze nas nie ciagnie do dzieci. kto sie bedzie dzieckiem zajmowal skoro i nasi rodzice pracuja na zmiany a z jednej pensji nie uciagniemy nawet sami ze soba?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.