Temat: rzucanie palenia:)

Już od wielu lat przymierzam się do rzucania tych okropnych, śmierdzących, drogich i nie przyjemnych fajek.
Rzucał ktoś już- z powodzeniem- papierosy.
A może ktoś ma taki sam problem i razem się zmotywujemy:)???
Mam pytanie do dziewczyn,ktore rzucily. Przytyłyście? A jesli tak,to ldatego,ze zajadalyscie ochotę na papierosa czy może obniżyła się przemiana materii( nie chodzi mi o wypróżnianie,żeby była jasnosc)?

Jest jeszcze kilka trikow,Nie myslec o rzuceniu jako o umartwianiu się(ojej,ale bym zapalila),tylko zaczac sie naprawde cieszyc, że nie musimy juz wydawac tyle kasy,byc zniewolonym,smierdziec i przez palenie wcale nie jestesmy szczesliwsi od niepalacych(takie proste a takie odkrywcze).
No to ja napiszę tak.

Pochwalam wszystkie osoby, które pragną rzucić ten śmierdzący i bardzo drogi sposób na relaks i odstresowanie.

To tak tytułem wstępu. Palić zaczęłam siuśmajtką będąc  w trzeciej klasie gimnazjum (15 lat). Paliłam całe liceum, mniej lub więcej. W klasie maturalnej udało mi się rzucić papierosy na całe dwa lata (!!!). Ale nałóg wygrał, od półtorej roku palę nałogowo, baaaaaardzo dużo. Nie będę się oszukiwać, po prostu lubię to, jestem osobą bardzo nerwową, papierosy dają mi spokój, którego potrzebuję. Parę razy próbowałam znowu przestać palić, ale teraz wiem, że póki co nie mam takiej potrzeby.

Natomiast popieram, rzucaj, myśl ile pieniędzy Ci to zżera 


ja też chce rzucić palenie! ale jakoś nie mogeee :(
jak chodzę na siłownie, mam napięty plan to nie myślę o papierosie ale jak siedzę bezczynnie to pale jeden od drugiego...
A ja nie palę już 5 lat. Zanim rzuciłam ostatecznie rzucałam chyba ze 20 razy:) Ja przede wszystkim musiałam uświadomić sobie co mi dają papierosy, bo one zazwyczaj "odwracają " uwagę od niewygodnych emocji. Potem wspomagałąm się nicorette do żucia - obrzydlistwo. Nicorettew też było trudno rzucic ale udało sie:) i teraz jestem wolna
Pasek wagi
Ja paliłam 7 lat, bardzo lubiłam palić i byłam przekonana, że nigdy nie będę w stanie rzucić. Bałam sie, że przytyję, poza tym palenie mi się podobało :) Nie paliłam tylko przez okres ciąży i karmienia piersią (zaledwie 4 miesiące karmiłam) i cały czas myślałam o fajkach. marzyłam o powrocie do palenia!! Rzuciłam na 2 urodziny mojego synka, który już zaczynał powtarzać tę czynność, czyli wkładanie patyczkow do buzi i "palenie" :D
Wspomogłam się farmakologicznie. Wiem, że w Polsce tez są te tabletki, nazywają się Champix, są na receptę. Ja dostałam receptę od zwykłego lekarza rodzinnego. W Polsce te tabsy kosztują około 100 zł, czyli DUŻO taniej niż w Irlandii. Warto poczytac na ich temat. Kuracja jest 3miesięczna, ja przestałam brać po 1 miesiącu ze względów czysto finansowych, poza tym czułam, że już sobie poradzę sama i tak było rzeczywiście. Za kilka dni będzie pół roku jak nie palę i nie sądzę, że wrócę do palenia. Nie stać mnie na ten nałóg :D Znalazłam inny- pieczenie ciast, muffinów, ciasteczek, tortów i wszystkiego co pyszne! :D

Jeszcze dodam, że bardziej starałam się nie przytyć, niż nie zapalić jak rzucałam. Palenie odeszło na drugi plan, ja się musiałam starać, żeby do lodówki nie pędzić. I nie przytyłam ani trochę, nic też nie schudłam w tamtym czasie. 
Jak dla mnie ogromny sukces!
 :)
Polecam książkę Łatwy sposób na rzucenie palenia. Naprawdę pomaga !
Ja rzucałam i próbowałam ograniczyć przez 7 lat setki razy i nic z tego.
Od 2,5 miesięcy palę tylko jak jestem na imprezie 1-2 papierosy, ale mam nadzieję, że już niedługo przestanę całkiem, nie wyobrażam sobie już, że palę na co dzień. Najgorszy jest ten smród :/. Już nigdy nie chcę tak śmierdzieć.
Od rzucania się nie tyje, tyje się od jedzenia :). Najlepszy sposób, żeby nie przytyć podczas rzucania to sport, który wtedy jest o wiele przyjemniejszy :).
ja staram sie rzucac i jak narazie skutecznie ograniczam 

Wieczorem powiedziałam, że to mój ostatni papieros , że od jutra nie palę i tak mija 17 lat .Nie przytyłam , nie ciągneło mnie do fajek , tak jakbym nigdy nie paliła . Papieros mi smakował , lubiłam zapalić po śniadaniu przy kawie .Skończyło się palenie w domu , goście wychodzili na korytarz , mąż palił gdy wychodził na spacer z psem .Walczyłam z nim kilka lat żeby rzucił i udało się , nie pali już kilka lat .Te pieniądzę za fajki wolę na siebie wydać , nie mam wyrzutów ,że sobie coś kupuję .

 I niestety ale fajki czuć , okap nie pomoże .Ja jestem tak przeczulona na tym punkcie ,że na kilometr wyczuję ten smród .

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.