Temat: rzucanie palenia:)

Już od wielu lat przymierzam się do rzucania tych okropnych, śmierdzących, drogich i nie przyjemnych fajek.
Rzucał ktoś już- z powodzeniem- papierosy.
A może ktoś ma taki sam problem i razem się zmotywujemy:)???
no tez dobry pomysł, ale nawyk trzymania papierosa w rece zostaje... a ja mam najwiekszy problem nie z tym ze mi fajki smakuja tylko mam takie okropne przyzwyczajenia, kawa= papieros, piwo= papieros , pobudka=papieros, musze zmienic nawyki, np rano bede spala 20 min dluzej:P kawe zamienie na zielona herbate, a piwo( zadko bo zadko ale ochota zostaje) zamienie na cole w knajpie bez fajek... czy to moze sie udać???
znalezione w necie:

Sugestie dotyczące przygotowań do dnia rzucenia palenia

- Rzeczy, które możesz zrobić w ciągu siedmiu dni przed wyznaczoną datą:
- Jedź inną trasą do pracy niż zwykle
- Słuchaj innej muzyki lub stacji radiowej niż dotychczas
- Zmień kolejność zwykle wykonywanych przez Ciebie czynności porannych
- Posprzątaj mieszkanie i pozbądź się popielniczek, zapałek, zapalniczek – czegokolwiek mającego związek
z paleniem
- Wypierz lub oddaj do pralni Twoje ubrania
- Wyczyść samochód i dobrze go wywietrz, aby dotychczasowy zapach nie kojarzył się z paleniem
- Pij dużo wody, aby wypłukać nikotynę z organizmu
- Pal w miejscu, w którym zazwyczaj nie palisz
- Pal trzymając papierosa nie w tej ręce co zwykle
- Kup skarbonkę, do której będziesz wrzucał pieniądze wydawane dotychczas na papierosy
- Unikaj kupowania słodyczy lub chipsów; zrób sobie zapas niskokalorycznych przekąsek.


http://www.rzucpalenie.net/plan-dzialania/start/

fajna strona zapoznajcie sie z nia:)
Ja nie palę od 2.5 mca. Na razie daję radę. Mam nadzieję, że już nie wrócę do nałogu. Teraz jak sobie pomyślę o paleniu, to jest mi wstyd, że też byłam palaczką. A co mnie skłoniło do rzucenia? Przede wszystkim względy zdrowotne. Pomyślałam sobie, że tyle ludzi teraz choruje, dlaczego ja świadomie proszę się o chorobę? Z mojego doświadczenia  mogę też powiedzieć, że ważne jest aby przy rzucaniu nie było obok palaczy. Tzn. jeśli ktoś w Waszym domu pali, to niech nigdy nie pali przy Was. I druga sprawa... Ustalcie sobie konkretną datę, kiedy rzucacie, np. "1 marca przestaje palić". Wasza świadomość zacznie się przyzwyczajać do nowego "stanu niepalącego". Powodzenia! 
Dziewczyny,żadna silna wola,zadne tabletki. Przeczytajcie książkę Allena Carra "Prosty sposób na rzucenie palenia"(można sciągną na chomiku). Poczytajcie opinie na jej temat w necie,baaaardzo wielu zatwardziałym palaczom pomogła.

Hej ja paliłam jakieś 6-7 lat do 2 paczek dziennie także istna popielniczka , normalnie odpalałam jednego od drugiego. teraz nie palę 2 lata.  Jak to zrobiłam poprostu wyznaczałam sobię małe cele, nigdy nie powiedziałam , że to mój ostatni papieros. Spróbowałam wytrzymać tylko jeden dzień, następnego dnia jeszcze jeden, i mówiłam do siebie, że jesli będe mieć ochopę to zapalę. po 2 tyg już było mi szkoda zapalić bo tyle wytrzymała i tak w styczniu mineły 2 lata
Ale nie oszukujmy się przez pierwsze dni nie było 15 minut abym nie myślała o papierosach. Trzymam za was kciuki.bo wiem, że jest ciężko.
Dzięki bardzo mam już mały plan co zrobić i jak zrobić:) mam nadzieję ,że się uda tym razem...a więc wyznaczam sobie ze juz w przyszły weekend nie wyjde na uczelni na papierosa:) męza tez namowie, wkoncu chcemy miec dziecko a ciagle odkladamy rzucanie fajek na jutro a sami sobie szkodzimy.. czlowiek jest strasznie głupią istota.... prawda?:) co do ksiazki o ktorej pisala kolezanka wyzej znalazłam taka na internecie, ale nie wiem czy to jest całośc, ponieważ ta ma w pdf tylko 42 strony... możliwe to że tylko tyle???
no to ja jestem na czasie bo nie pale od 20 dni :) rzucam chyba drugi raz tak na powaznie, drugi raz z TABEXem. Kuracja jest przewidziana na 25 dni, ale zarówno za pierwszym jak i drugim razem lykalam 3-4 dni po czym zapominalam i o paleniu i o tabletkach. Chyba bardziej tutaj na psyche dzialaly te tabsy niz na organizm (chociaz i tak jesli ktos chce cos koniecznie lykac to polecam to a nie niqiutiny czy nicoretty, bo TABEX w przeciwienstwie do tamtych nie zawiera nikotyny w ogole). Tak czy inaczej mysle, że jesli ktos naprawde by chcial rzucic to rzuci, z tabletkami, plastrami, gumami czy bez nich. Ja juz od jakichs 2 miesiecy mialam zwyczajnie dosyć fajek. I jak tylko kupilam tabletki to z biegu sie wzielam za "rzucanie". Nie jutro, nie pojutrze tylko juz teraz NOW! no i 20 dzien nie pale, nie mysle, palacze mi nie przeszkadzają, mój R. pali a mnie to nie rusza. Chyba poprostu "dojrzalam" do decyzji o niepaleniu i tej wersji sie bede trzymac. Przy poprzedniej próbie rzucenia wytrzymalam pół roku i przypuszczam że gdyby nie choroba dziecka i namowy "współlokatora" ze szpitala to nie paliłabym do tej pory... no ale życie różne scenariusze pisze. Mam nadzieje, że tym razem nie wróce do nałogu.
Ja nie palę od czerwca 2011r. Choć przyznaję w sylwestra skusiłam się na papierosa iiiii....nie smakował mi jak dawniej. Spaliłam jednego i zrobilam mi się trochę niedobrze. A potem jeszcze zdarzyło mi sie wziąć bucha od kumpla już na trzeźwo. Najciężej jest jak ktoś z mojego otoczenia pali albo jak jestem w barze przy piwku, gdzieś na imprezie, w towarzystwie. Natomiast na co dzień daję radę, mijając palacza na ulicy czuję wręcz obrzydzenie:) Też miałam swoje nawyki - np. w pracy chodziło się na górę na fajeczkę i gadało. Rano przed uczelnią zawsze faja z koleżanką itd. Wszyscy palący to znają... Z mojej strony to tak - nie trzeba żadnych e-papierosów, grup wsparcia, cukierków. Najlepiej jest po prostu o tym nie myśleć i unikać osób palących, nie patrzeć jak inni palą. Starać się zapomnieć. Każdy z nas ma chyba takie syt w kórych nie lubił palić, u mnie np. to było wieczoem lub w ogóle jak siedziałam w domu. Także lepiej na początku trochę zrezygnować z zycia towarzyskiego i np. posiedzieć w samotności żeby się odzwyczaić. Dla mnie e-papieros przypominałby mi codziennie o paleniu i sądzę, że nawyk by pozostał i prędzej czy później zaczęłabym znów palić. Książki A. Carra nie przeczytalam i żałuję tylko z tego względu, że ponoć dzięki niej można było rzucić palenie i nie przytyć:) Ja niestety w krótkim czasie urosłam o jakieś 5kg! Bez papierosa na śniadanie bardzo szybko zaczynało mi burczeć w brzuchu i wrzucałam w siebie wszystko co mi stanęło na drodze. A teraz się po mału pozbywam balastu..
jestem teraz na diecie, nie chce zgrubnac przez rzucanie fajek?? co o tym myslicie?? rzeczywiście grubnie sie po rzucaniu czy to jest tylko psychika , nie pale to jem?? jak to wygladało u was??

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.