- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 listopada 2011, 17:34
7 listopada 2011, 21:16
7 listopada 2011, 21:22
7 listopada 2011, 21:23
7 listopada 2011, 21:26
7 listopada 2011, 21:26
Jeżeli Cię uderzył, to z całą pewnością będzie się to powtarzać. I raczej częściej i mocniej. Powód zawsze się znajdzie. Jeżeli jeszcze nie jesteś na etapie, na którym sama się obwiniasz, nie osprawiedliwiasz go, że "zasłużyłaś na to", to pewnie nie potrafisz sobie wyobrazić co będzie dalej. Pewnie sobie myślisz że poważna rozmowa, albo ultimatum coś zmieni. Nie zmieni.
Ok, tyle wyjaśnień. Natomiast na pytanie co masz zrobić, bo dziecko i lepiej jeśli wychowuje się w rodzinie, w której tatuś od czasu do czasu sprzeda mamusi "strzała", ale pełnej, niż w niepełnej i teraz co dalej? No to już jest kwestia priorytetów. Jeśli jesteś w stanie zaakceptować swoją podrzędną rolę w związku i to że będziesz bita, to ok. Chyba większość ofiar takich toksycznych związków decyduje się na pozostawanie w nich, z różnych ważnych dla nich powodów. Ja osobiście odradzam, bo im dłużej to będzie trwało, tym bardziej będziesz psychicznie ubezwłasnowolniona. I w końcu przywykniesz.
7 listopada 2011, 21:36
7 listopada 2011, 21:48
"mój", kiedy sie obraziłam, po jego tzw. totalnym odcięciu... zapytał czy mnie uderzył.. przeraziłam sie. Wtedy mnie nie uderzył, nie uderzył mnie nigdy. Ale jestem czujna. Stałam się czujna. Bo on ma taki wzorzec w ojcu. i jego pierwszy raz będzie (mam nadzieje byłby) ostatnim.
7 listopada 2011, 21:52
Edytowany przez JasmineRose 1 grudnia 2011, 13:07
7 listopada 2011, 21:56
7 listopada 2011, 21:56
Moj byly maz zaczal mnie bic po roku i ja GLUPIA trwalam w tym chorym zwiazku jeszcze 4 lata . po co ? po co ! Na dodatek moja mala coreczka wszystko widziala.Jestem juz 6 lat po rozwodzie i czesto mysle , na co ja czekalam , dlaczego , moje zycie to byl jeden wielki lek.Po takich wieczornych , kolejnych atrakcjach z jego piescia , rano poczekalam az pojedzie do pracy , spakowalam sie i wyprowadzilam z corka do rodzicow.Potem do lekarza na obdukcje , bardzo mila pani doktor , w sumie to poogladala siniaki ,pytala jak to sie stalo .Dokument z obdukcji byl ZAWSZE mocnym dowodem w sprawie , moj byly maz bardzo bal sie o reputacje , wiec przystal na wszystkie warunki.To jest prostsze niz Ci sie wydaje , aha i bedzie tylko gorzej , nie ludz sie i uciekaj jak najszybciej ! Powodzenia.Szczesliwa ,samodzielna mama :))))