6 października 2011, 21:02
.
Edytowany przez Cat.Lover 25 listopada 2012, 12:54
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Czarnków
- Liczba postów: 72
7 października 2011, 08:37
Dla mnie motywacją jest chośby to, że co jakiś czas usłyszę "dziękuję" staram się pomagać tym co na to zasługują i najbliższym-szczęście drugiego szłowieka jest dla mnie motywem do dalszej walki o przetrwanie na tym świecie. A oprócz tego... facet. którego kocham nad życie, praca i wiara we mnie moich najbliższych
7 października 2011, 08:39
całe życie jest piękne. Często bywa w nim źle. Ale nie warto z nim kończyć, co by się nie działo :)
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Tam
- Liczba postów: 1627
7 października 2011, 08:46
mój synek:)
- Dołączył: 2009-06-16
- Miasto: Mała Wieś
- Liczba postów: 1149
7 października 2011, 08:48
cóż w tym momencie żyje tylko dla rodziców. Wiem, że gdybym odeszła złamałabym im serce a za bardzo ich kocham, by im to zrobić.
No i może gdzieś jeszcze jest jakaś iskierka nadziei, że kiedyś to wszystko się odmieni
7 października 2011, 09:04
nie mam powodów by nie żyć...
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Gwiazdkowo
- Liczba postów: 1492
7 października 2011, 09:20
Za ciekawa jestem, żeby nie żyć, zbyt wiele marzeń mam w głowie, które chcę zrealizować. Zresztą ja zbyt tchórzliwa jestem, by odebrać sobie życie, więc będę żyć dopóki nie umrę
- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Inowrocław
- Liczba postów: 5467
7 października 2011, 09:26
na dzień dzisiejszy mój jedyny powód dla którego warto żyć..jest moja 8 letnia córka
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2786
7 października 2011, 09:35
Mój T. wspólna przyszłość, Nasza Córeczka, Moja Mama która mnie potrzebuje, moje kwiatki które beze mnie by pousychały, mój pies, którego ktoś musi karmić :)
Ogólnie to nie mam powodu, żeby nie żyć i to jest największa motywacja do życia... poza tym mam tyle planów, że chyba ich nie zliczę, chcę zwiedzić świat, w podróż poślubną polecieć na jamajkę albo może na jakąś inną egzotyczną wyspę, chcę za jakiś czas mieć swój domek z dużą działką, dla mnie Konia Fryzyjskiego, dla Mai Kucyka... planów mnóstwo, trzeba je zrealizować i czerpać z życia pełnymi garściami :) Cieszyć się każdym dnie, każdym dobrym momentem...
Ah i jeszcze możliwość i chęć niesienia pomocy innym... choć często sytuacja innych doprowadza mnie do morza wylanych łez, to jeśli tylko mogę to pomagam. I tak właśnie zrobię dziś, zorganizuję pomoc dla 4 miesięcznego chłopca, który jest bardzo chory i musi przebywać stale w szpitalu, jego rodzice nie mają pieniążków na jego leczenie, mieszkają w przyczepie pod szpitalem dziecięcym potrzebują każdej pomocy.
Myślę, że jeśli nie ma się rodziny, przyjaciół to pomoc drugiej osobie może nadać sens naszemu życiu. Jeśli nie masz pieniążków zawsze to może być wolontariat w hospicjum, jeśli kochasz zwierzęta możesz zostać wolontariuszem w schronisku dla zwierząt.
Edytowany przez YoungLady 7 października 2011, 09:42
7 października 2011, 09:38
Mąż, rodzina - ta teraźniejsza i ta przyszła, którą bardzo chcemy stworzyć :) Pragnienie zwiedzenia jeszcze kawałka świata, rozwijania się. A poza tym można dostrzec wiele piękna na tym świecie i zachwycić się. Tak po prostu.