Temat: problemy ze swoją naturą (?)

Może to to trochę głupie pytanie i wiem o tym, ale to dla mnie ważne, wiec proszę sie nie śmiać.
A mianowicie: puszczanie bąków. Mam z tym straszny problem, jak siedzę z chłopakiem to nieraz strzasznie mi sie chce i powstrzymuję sie przed "jego puszczeniem". Nieraz przez kilka godzin i potem strasznie boli mnie brzuch. Nie wiem co robić, do toalety tez jak pójdę to bedzie wszystko słyszał, w tych akademikach mamy drzwi z wielkim wywietrznikiem i każdy szmer. Może to głupie pytanie ale kiedy zaczęliscie puszczać gazy przy swojej dziewczynie/ chłopaku? iJak mu wytłumaczyć jakby sie to zdarzyło?
Ja sobie nie wyobrazam pierdziec ani bekac publiczne. W sumie bekac sie zdarzylo kiedys tam. Zawsze trzymam do oporu i tez umieram, czasami na podworku jak juz nie moge bo tez mam problemy ze wzdeciami i naprawde nieraz mnie boli, to pozwalam sobie na cichacze hehe mam takiego kolega ktory pierdzi wszedzie i przy wszystkich. On uwaza to za naturalne, ja za brak kultury. Pozostaje jeszcze sentencja : `Nic co ludzkie, nie jest mi obce...`
> a długo jestes ze swoim partnerem ? po jakimś
> czasie stanie się to normalne, uwierz

-nie zgadzam się z tobą,jestem z mężem od 15 lat i nie jest to u nas normalne, nawet nie wyobrażam sobie żeby było normalne przy dobrym wychowaniu 
mój się nie krępuje przy mnie... mieszkamy razem ok. roku juz. mi się nie zdarzyło chyba jeszcze..nawet jak ide do toalety na dłuzej to nie uświadamiam go po co ;)

Ale chyba trzeba to przełamać u uświadomić mężczyzną i sobie, że kobiety też puszczają bąki ;)
To facet! Uwierz, ze nawet twoj najgorszy bak bedzie niczym w porownaniu do jego mega baka niszczyciela...zobaczysz..kiedy bedziesz sie z tego smiala...:P i razem bedziecie sobie puszczac baczki pod kolderka :D
Pasek wagi
Ja tam nie pierdze pryz chlopaku ani on przy mnie...wielkiego problemu z tym nie mam, dla mnie to jest w sumie brak wychowanie, tak samo jakie bekanie itd i nie mowie o tym jak sie komus wypsnie bo juz nie moze wytrzymac ale o takim celowym pierdzeniu....niektorzy moze to traktuje jako taki zwiazek bez granic...wszyscy sobie pierdzimy i jescze sie bardziej przez to kochamy ale mnie cos takiego drazni...jak moj brat specjlanie pierdzi to az mnie skreca.
Pasek wagi
Kiedyś w ogóle nie puszczałam bąków i nie znałam tego problemu. Zaczęło mi się to zdarzać właśnie wtedy, kiedy zaczęłam spotykać się z moim obecnym. Heh, na szczęście sam mnie wybawił z problemu, bo puścił pierwszy już na pierwszej czy drugiej randce i wcale się tego nie wstydził, więc też się przestałam przejmować :)
Dla mnie puszczanie bakow to nawet po 5,5latach wielkie nie...
Kobiety nie puszczają bąków!
Jestem z moim facetem 9 lat, w tym 3 po ślubie i żadne z nas nie robi takich rzeczy przy drugim.
Jak się kiedyś obżerałam byle czym, to miałam z tym problem, teraz praktycznie zapomniałam, że taki problem moze istnieć.
Choć mąż widział mnie w fatalnym stanie, po operacji, wymiotująca itd, to wstyd mi za siebie do tej pory i wolę mu oszczędzać takich  "fizjologicznych" doświadczeń ;)
> Tak, ja jestem ze swoim od paru ładnych lat i
> nadal tego tematu nie przetrawiłam. Moja
> fizjologia pozostaje tajemnicą. To tajemnica, że
> robię kupę, rzygam i czasem puszczam bąki. Po
> prostu jestem zbyt idealna jak na człowieczeństwo.
>

łączę się z Tobą w bólu, siostro mamy ten sam problem haha
> Mój facet jest jak manekin. Jego układ pokarmowy
> działa książkowo, nigdy mu się nie zdarzyło nic
> podobnego. Dobrze, że chociaż się poci, dzięki
> temu wiem, że to na pewno człowiek...

Lecz uważaj, może sobie kupił sztuczny pot w spray'u (albo w kulce ).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.