- Dołączył: 2009-01-31
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 398
8 września 2011, 22:50
Może to to trochę głupie pytanie i wiem o tym, ale to dla mnie ważne, wiec proszę sie nie śmiać.
A mianowicie: puszczanie bąków. Mam z tym straszny problem, jak siedzę z chłopakiem to nieraz strzasznie mi sie chce i powstrzymuję sie przed "jego puszczeniem". Nieraz przez kilka godzin i potem strasznie boli mnie brzuch. Nie wiem co robić, do toalety tez jak pójdę to bedzie wszystko słyszał, w tych akademikach mamy drzwi z wielkim wywietrznikiem i każdy szmer. Może to głupie pytanie ale kiedy zaczęliscie puszczać gazy przy swojej dziewczynie/ chłopaku? iJak mu wytłumaczyć jakby sie to zdarzyło?
9 września 2011, 07:43
Ja sobie nie wyobrazam pierdziec ani bekac publiczne. W sumie bekac sie zdarzylo kiedys tam. Zawsze trzymam do oporu i tez umieram, czasami na podworku jak juz nie moge bo tez mam problemy ze wzdeciami i naprawde nieraz mnie boli, to pozwalam sobie na cichacze hehe mam takiego kolega ktory pierdzi wszedzie i przy wszystkich. On uwaza to za naturalne, ja za brak kultury. Pozostaje jeszcze sentencja : `Nic co ludzkie, nie jest mi obce...`
9 września 2011, 08:18
> a długo jestes ze swoim partnerem ? po jakimś
> czasie stanie się to normalne, uwierz
-nie zgadzam się z tobą,jestem z mężem od 15 lat i nie jest to u nas normalne, nawet nie wyobrażam sobie żeby było normalne przy dobrym wychowaniu
9 września 2011, 08:22
mój się nie krępuje przy mnie... mieszkamy razem ok. roku juz. mi się nie zdarzyło chyba jeszcze..nawet jak ide do toalety na dłuzej to nie uświadamiam go po co ;)
Ale chyba trzeba to przełamać u uświadomić mężczyzną i sobie, że kobiety też puszczają bąki ;)
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 3967
9 września 2011, 08:23
To facet! Uwierz, ze nawet twoj najgorszy bak bedzie niczym w porownaniu do jego mega baka niszczyciela...zobaczysz..kiedy bedziesz sie z tego smiala...:P i razem bedziecie sobie puszczac baczki pod kolderka :D
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
9 września 2011, 08:32
Ja tam nie pierdze pryz chlopaku ani on przy mnie...wielkiego problemu z tym nie mam, dla mnie to jest w sumie brak wychowanie, tak samo jakie bekanie itd i nie mowie o tym jak sie komus wypsnie bo juz nie moze wytrzymac ale o takim celowym pierdzeniu....niektorzy moze to traktuje jako taki zwiazek bez granic...wszyscy sobie pierdzimy i jescze sie bardziej przez to kochamy ale mnie cos takiego drazni...jak moj brat specjlanie pierdzi to az mnie skreca.
9 września 2011, 08:35
Kiedyś w ogóle nie puszczałam bąków i nie znałam tego problemu. Zaczęło mi się to zdarzać właśnie wtedy, kiedy zaczęłam spotykać się z moim obecnym. Heh, na szczęście sam mnie wybawił z problemu, bo puścił pierwszy już na pierwszej czy drugiej randce i wcale się tego nie wstydził, więc też się przestałam przejmować :)
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
9 września 2011, 08:38
Dla mnie puszczanie bakow to nawet po 5,5latach wielkie nie...
9 września 2011, 08:53
Kobiety nie puszczają bąków!
Jestem z moim facetem 9 lat, w tym 3 po ślubie i żadne z nas nie robi takich rzeczy przy drugim.
Jak się kiedyś obżerałam byle czym, to miałam z tym problem, teraz praktycznie zapomniałam, że taki problem moze istnieć.
Choć mąż widział mnie w fatalnym stanie, po operacji, wymiotująca itd, to wstyd mi za siebie do tej pory i wolę mu oszczędzać takich "fizjologicznych" doświadczeń ;)
9 września 2011, 09:00
> Tak, ja jestem ze swoim od paru ładnych lat i
> nadal tego tematu nie przetrawiłam. Moja
> fizjologia pozostaje tajemnicą. To tajemnica, że
> robię kupę, rzygam i czasem puszczam bąki. Po
> prostu jestem zbyt idealna jak na człowieczeństwo.
>
łączę się z Tobą w bólu, siostro
mamy ten sam problem haha
9 września 2011, 09:02
> Mój facet jest jak manekin. Jego układ pokarmowy
> działa książkowo, nigdy mu się nie zdarzyło nic
> podobnego. Dobrze, że chociaż się poci, dzięki
> temu wiem, że to na pewno człowiek...
Lecz uważaj, może sobie kupił sztuczny pot w spray'u (albo w kulce
).