- Dołączył: 2009-01-31
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 398
8 września 2011, 22:50
Może to to trochę głupie pytanie i wiem o tym, ale to dla mnie ważne, wiec proszę sie nie śmiać.
A mianowicie: puszczanie bąków. Mam z tym straszny problem, jak siedzę z chłopakiem to nieraz strzasznie mi sie chce i powstrzymuję sie przed "jego puszczeniem". Nieraz przez kilka godzin i potem strasznie boli mnie brzuch. Nie wiem co robić, do toalety tez jak pójdę to bedzie wszystko słyszał, w tych akademikach mamy drzwi z wielkim wywietrznikiem i każdy szmer. Może to głupie pytanie ale kiedy zaczęliscie puszczać gazy przy swojej dziewczynie/ chłopaku? iJak mu wytłumaczyć jakby sie to zdarzyło?
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
9 września 2011, 00:26
Ja mieszkam z faciem już jakieś 3 miesiące i bąk w naszym wzajemnym towarzystwie ciągle jest czymś wyjątkowym, ale jak już się zdarzy, to jest najlepszą rozrywką i lubimy go sobie wzajemnie wytknąć z jakimś żartem w bonusie.
Acz czasami miewam gigantyczne wiatry i chwała bogu, że nigdy nie udało się mojemu Uko nakryć mnie na największych popisach. I przenigdy do tego nie dopuszczę, bo wówczas bankowo przestanę być dla niego kobitą. Niektóre dźwięki autentycznie przypominają wybuch atomowy.
Edytowany przez G.R.u. 9 września 2011, 00:26
- Dołączył: 2011-07-03
- Miasto: Malmo
- Liczba postów: 3369
9 września 2011, 00:28
Mieszkamy razem właściwie od początku związku, więc wszystko wyszło na jaw szybko. Jestem dziecinna jak cholera i się śmieję z bąków, mój Filip zareagował na bąka + śmiech wyznaniem miłości ;P jak się mieszka razem, to naprawdę WSZYSTKO można robić bez żadnych oporów ;P
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Panama
- Liczba postów: 10736
9 września 2011, 00:33
> Tak, ja jestem ze swoim od paru ładnych lat i
> nadal tego tematu nie przetrawiłam. Moja
> fizjologia pozostaje tajemnicą. To tajemnica, że
> robię kupę, rzygam i czasem puszczam bąki. Po
> prostu jestem zbyt idealna jak na człowieczeństwo.
>
Mam tak samo. Ja tego nie robię i już ;) Dotyczy to wszystkich ludzi, nie ważne ile ich znam. Nawet najbliższej rodziny. Ale nie mam z tym problemu.
- Dołączył: 2008-09-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3138
9 września 2011, 00:34
ja po 2 latach nie potrafie sobie wyobrazić że sobie od tak pierwdze przy moim ech
czasami brzuch mnie boli tak okropnie , że ledwo wytrzymuje .
miałam dwie skrajne sytuacje co nie spałam pół nocy bo sie powstrzymywałam i niestety w pewnym momencie przysnełam i PRUUUUUUUUUUUK.
Wmawiam sobie , że mój mocno spał i nie słyszał. :D
Co do kibelka....... też mam opory;( Chociaż to oboje powoli przełamujemy. .... :P Ja mam zawsze przy sobie dezeodorant:P:P
A co do bąków to jeszcze dodam, że jakby mój chłop pierdział przy mnie bez żenady to chyba bym go zabiła. Nienawidze tego bo u mnie w domu pewna osoba ma taki zwyczaj i poprostu no nie moge................ Rozumiem jak się wymsknie ale są sytuacje co można wyjśc do łazienki, wypierdzieć się i już..... Wiem, że to fizjologia, ale nienawidze tego.
- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
9 września 2011, 00:50
Mi się raz nad ranem zdarzyło ale rozwaliła mnie reakcja mojego chłopaka:
- walnęłaś pulę !
oczywiście udawałam, że śpię i zrobiłam to na nieświadomce :)
i to był ten jeden raz do którego nie wracaliśmy.
- Dołączył: 2009-04-30
- Miasto: North Arlington
- Liczba postów: 3431
9 września 2011, 02:46
Myślę ,że można się wstydzic początkowo.Jak to załatwic, nakarmic faceta i jak on pusci jaka bedzie reakcja
Ale i tak nikt z tego nie robi takiego tabu, jak pojawiaja sie dzieci i trzeba pachnący pampers usunąc-wtedy takie bąki to nic z innym smrodem
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 957
9 września 2011, 05:55
U nas bąki to normalka :)
Nie mamy z tym problemów, czysta fizjologia
uwolnijmy pierd
stop zakazom
9 września 2011, 06:49
jasne ze puszczamy. i niezla polewke z tego mamy.czasami jest to obracane w smieszna rozmowe bo gadam gadam a Adam : "tyle ci powiem - bąk ". a ja : dziekuje ze mnie sluchasz i ladnie odpowiadasz
bywa ze ktores przy drugim wali klocki, albo czasem nie zamykamy drzwi i robimy swoja toalete.
9 września 2011, 07:22
e tam, nam to zajelo 10 miesiecy, chociaz oczywiscie bez przesady...lepiej wyjsc i puscic w wc nawet jesli uslyszy.
- Dołączył: 2008-01-08
- Miasto: Wyspy Owcze
- Liczba postów: 3774
9 września 2011, 07:22
no to samo jakoś przychodzi a mój Misiek szybko zaczął puszczać bąki przy mnie i jakoś tak wyszło że przestaliśmy się tego wstydzić![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/smile.gif)