13 lipca 2011, 18:19
Bardzo lubię jeździć na rowerze i praktycznie codziennie muszę chociaż godzinę pojeździć. Teren jest różny, zarówno poruszam się po lesie, jak i po ulicach.
Moja wada wzroku nie jest zbyt duża: -0,5 i -0,75, jednak czasem mam problemy z "odszyfrowaniem" czy ta plama co widzę to człowiek czy drzewo itp.
Zastanawiałam się więc nad przejściem na soczewki kontaktowe, jednak rodzina niezbyt pochwala mój pomysł.
W okularach jeździć nie lubię i trochę się boję, że w razie upadku coś się stanie.
Ile mniej więcej kosztują soczewki na miesiąc użytkowania? Czy to w ogóle dobry pomysł, czy lepiej męczyć się w okularach?
13 lipca 2011, 20:26
> nie zostałam źle zdiagnozowana, po prostu wy nie
> zauważycie jednej rzeczy i robicie panikę, że
> tragicznie widzicie. gdybym nie wstydziła się
> nosić tych okularów nawet w szkole, to nigdy nie
> wzięłabym się za soczewki. a wada cały czas się
> psuła, ale nie w takim szybkim tempie. no sorry,
> ale bardziej wierzę okulistom niż jakimś
> dziewczynom z vitalii hahaha. Salemko, w ogóle
> dalej nosisz soczewki, mimo że nie widzisz w nich
> już tak dobrze. więc sama pokazujesz, że wcale nie
> musi być tak idealnie, żeby widzieć drzewa
Nie rozumiesz mojej sytuacji. Poszłam do okulisty, bo w okularach nie mogłam już normalnie notować, bo nie widziałam slajdów... Okulista od razu spytał mnie czy nosiłam okulary regularnie. Powiedziałam mu, że nie no i on po paru badaniach powiedział, że zaburzyłam sobie akomodację i jeżeli nie lubię siebie w okularach to soczewki są jedynym rozsądnym wyjściem. Widzę w nich o niebo lepiej niż w okularach i powoli przez to, że noszę je regularnie akomodacja wraca do normy.
Może nie trzeba widzieć idealnie, ale jak ktoś ma problemy z zobaczeniem numeru tramwaju czy odczytaniu czegokolwiek ze slajdów no to sorry... a ja mam -1,00 i -2,75.
A odnośnie widzenia drzew... Jak ktoś nie nosi soczewek albo okularów to to, że nie widzi 'drzew' to nic dziwnego... Dziwi mnie to, że są tacy,którzy mimo, że widzą źle, nie uważają tego za coś złego...
Edytowany przez Salemka 13 lipca 2011, 20:39
- Dołączył: 2009-06-25
- Miasto: Wyspy Kanaryjskie
- Liczba postów: 1332
13 lipca 2011, 20:30
U mnie bylo tak samo, nr autobusu nie widzialam, nie poznawalam ludzi na ulicy, na wykladach kompletna klapa chociaz siadalam na samym poczatku. I tak sie sklada , ze czasem "jakies dziewczyny z vitalii" moga wiedziec duzo. I ja nadal twierdze, ze dobre widzenie przy wadzie wzroku -6 jest NIEMOZLIWE.
13 lipca 2011, 20:46
Nie rozumiem reakcji co poniektórych.
Może nie mam tak dużej wady jak Wasza i nie wiem jak się widzi mając -3 czy -6, to nie znaczy, że widzę bardzo dobrze.
W szkole nawet z pierwszej ławki kiepsko widzę to co jest na tablicy, do telewizora, od którego jestem oddalona o 2m też średnio na krzyż widzę. Może to nie jest jedna wielka plama, ale np. rozmazane napisy.
Jak jadę na rowerze też nie zawsze uda mi się właściwie zidentyfikować co się dzieje ...
W każdym bądź razie dziękuję za odpowiedzi.
W najbliższym czasie znów wybieram się do okulisty ;). I mam zamiar przestawić się na soczewki.
Edytowany przez schudnacdo18 13 lipca 2011, 20:57
- Dołączył: 2011-06-13
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 789
13 lipca 2011, 20:52
dr house, znowu się kłania czytanie ze zrozumieniem, gdzie ja napisałam, że dobrze widzę? mam problemy z czytaniem, ale ludzi poznam na ulicy, bez przesady
i przeczytajcie uważnie jeszcze raz to, co napisała autorka tematu, błagam. jej chodzi o zwykłe jeżdżenie na rowerze, a nie siedzenie na lekcji, to są dwie różne sprawy, więc nie dawajcie tu przykładów, które tak różnią się od siebie. tam ok, może nosić okulary, nawet powinna, no ale jeżeli przy jeżdżeniu na rowerze ma takie problemy, to nie chce mi się w to wierzyć, ja nawet przy -1,25 albo -1,5 widziałam to, co było napisane na tablicy (wtedy jakoś zdiagnozowali u mnie wadę). ale wiadomo że zrobi to, co chce
13 lipca 2011, 20:59
Okulary rozleniwiają oczy. Bynajmniej dotyczyło to mnie. Zaczęłam od okularów -1,75 a po niecałych sześciu miesiącach nosiłam już -2,75. Nie pomogły ćwiczenia. Doszłam do -4,5, od ponad roku wada jest stabilna. Nie sądzę, by okulary były przeszkodą w jeździe na rowerze. Jedynie jeśli chodzi o to, że przy mocnym słońcu troszkę razi po oczach. W zeszłe wakacje przejechałam ponad 1000km, na chwilę obecną również mam już przekroczony 1000 i nie ma pogorszenia. O uszkodzenia raczej też nie ma się co martwić - ja w okularach nawet ćwiczę na wfie (moje oczy średnio tolerują soczewki a bez szkieł jestem bardziej niebezpieczna niż z nimi) i kiedyś zdarzyło mi się porządnie oberwać - zwaliło mnie na ziemię a okulary po prostu przeleciały przez salę. Nawet lakier nie doznał uszczerbku. Jedni nie tolerują siebie w okularach, inni się sobie podobają. Wiele to kwestia czystej estetyki czy komfortu. A zwolennicy i przeciwnicy jednego czy drugiego zawsze się znajdą.
13 lipca 2011, 21:05
> ok, może nosić okulary, nawet
> powinna, no ale jeżeli przy jeżdżeniu na rowerze
> ma takie problemy, to nie chce mi się w to
> wierzyć, ja nawet przy -1,25 albo -1,5 widziałam
> to, co było napisane na tablicy (wtedy jakoś
> zdiagnozowali u mnie wadę). ale wiadomo że zrobi
> to, co chce
To jesteś cyborgiem, albo siedziałaś w pierwszej ławce 2 metry od tablicy.
- Dołączył: 2008-03-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 660
13 lipca 2011, 21:06
Jesteś pewna że to taka mała wada, skoro nie potrafisz odróżnić człowieka od drzewa? Może okulista źle zdiagnozował tę wadę..
Edytowany przez nati776 13 lipca 2011, 21:09
13 lipca 2011, 21:08
> Okulary rozleniwiają oczy. Bynajmniej dotyczyło to
> mnie. Zaczęłam od okularów -1,75 a po niecałych
> sześciu miesiącach nosiłam już -2,75. Nie pomogły
> ćwiczenia. Doszłam do -4,5, od ponad roku wada
> jest stabilna.
Wada wzroku lubi znacznie się powiększać kiedy rośniemy, oko też rośnie. Skoro nagle wada się zatrzymała mimo noszenia okularów to masz odpowiedź na tacy... Gdyby rzeczywiście okulary rozleniwiały oczy to wada by Ci się nie zatrzymała.
- Dołączył: 2006-04-10
- Miasto: Siedlce
- Liczba postów: 476
13 lipca 2011, 21:13
gdy zaczęłam mieć problemy z widzeniem napisów na tablicy zdiagnozowano mi wadę -0,25 i -0,5. dostałam okulary w których czułam się fatalnie i nie potrafiłam się do nich przyzwyczaić. używałam ich więc tylko w skrajnej potrzebie (bardzo często zamiast z tablicy spisywałam zadania od koleżanki żeby tylko nie zakładać okularów). jednak jako że po ok. 7latach wada trochę się powiększyła a ja miałam problem z rozpoznaniem znajomych na ulicy (np. sąsiedzi pytali rodziców czemu nie mówię im dzień dobry ;P) i nawet w okularach odczytanie slajdów na uczelni stanowiło problem postanowiłam zmienić moc okularów. dostałam -075 i -1.
jednak okulary nadal mi przeszkadzały, do tej pory nie potrafię się przyzwyczaić do chodzenia w nich na co dzień, przeszkadza mi małe pole widzenia i zmiany ostrości gdy patrzę prosto przez szkła lub ponad nimi czy bokiem.
postanowiłam więc przebadać oczy pod kątem soczewek i była to najlepsza decyzja. noszę je już ok. 2lat, wada nie drgnęła nawet o ćwierć dioptrii. a za pół roczny zapas soczewek miesięcznych i płynów płacę około 150zł i mam z głowy - zamawiam dwa razy do roku i oszczędzam.
poza tym mam też wrażenie, że wady wzroku mające różne podłoże różnie się zachowują i po prostu wada wadzie nie równa.
- Dołączył: 2010-10-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1742
13 lipca 2011, 22:02
a mi sie wydaje ze mozesz miec zmeczone oczy, nie wiem skad to sie bierze, ale ja czasami mam tak ze jade na rowerze i twarze ludzi widze dopiero jak sa obok mnie wczesniej wszystko mi sie rozmazuje, bylam u okulisty zrobil mi wszystkie badania nie tylko z tablica z literkami i nie mam zadnej wady. Nie wiem od czego zalezy to rozmazywanie bo staralam sie cwiczyc oczy nie siedziec przed tv i ogolnie unikac gapienia sie w komp ale to nic nie dalo. czasami po prostu jest dobrze :) jesli ktos wie o co chodzi to pisac :) a ty moze tez na to cierpisz:P (a jeszcze myslalam o kropelkach ale lekarz odradzil i powiedzial ze nawilzenie w porzadku)