Temat: mój facet stał się bardzo oziębły

jesteśmy ze sobą jakies 14 mcy, mieszkamy razem już 4 miesiące a on stał się taki oziębły ... ciągle się kłócimy i dochodzi do tego, że mówimy, że sie rozstajemy ... idziemy spac pogniewani, on cos tam jeszcze bełkocze żebym nie wyjeżdzała i nie zostawiała go a przy nastepnej kłotni mi to wypomina, ze nie pojechałam itd, rozumiecie mnie?
wiedliśmy bardzo udane zycie seksualne, potrafił sie smiac, nazywalismy smiesznie swoje narządy (wiem, ze to dla Was moze dziwne, ale nie mowilismy poprostu twój penis, twoja ... ) czułam, ze mnie kocha, widziałam to i przede wszystkim czułam, potrafił mnie przytulić i powiedzieć co chciałby jeszcze w życiu isiągnąć do czego dojść. Spotykaliśmy sie tylko na weekendy, ja przyjezdzałam w sobotnie wieczory bo on do poludnia pracował, tez uczyl sie w tygodniu. Do pracy dojeżdżał 80 km w jedna srtone i nie przeszkadzalo mu to zeby spotkac sie ze mna isc do znajomych ,na impreze, na grila ,gdziekolwiek potem siedziec w domu i rozmawiac a w niedziele tez roznie bywalo :)
teraz ciągle sie kłócimy, ja bym chciala chociaz raz lub dwa w tyg poczuc ze naprawde mnie pożąda, kocha ... chciałabym zaznac tej bliskosci, zeby mnie przytulił, on tylko wiecznie gada, ze jest zmeczony a ja wiecznie cos od niego chce, ja tego dluzej nie zniose! on mnie olewa i całą wine zrzuca na mnie, za nie widze ze on sie zle czuje, ze on nie ma ochoty, ze jemu sie nie chce przytulac, ze dla mnie licze sie tylko ja! ale ja tez chcialabym dać mu cos! bolą go plecy, chciałam mu zrobić masaż to on nie, on nie powie, nie poprosi, on nie ma potrzeb! padają juz miedzy nami ostre słowa, ja mam dość, zapytałam go wczoraj czy moze zaczeli interesowac go mezczyzni, bo nie wytrzymalam potem zaczełam krzyczec i plakać, kocham go ale nie zniose dluzej takiego olewania mnie ... to w okół jego osoby wszystko sie kreci, co byscie zrobily na moim miejscu?
pogadaj z nim tak szczerze, co czujesz, czego chcesz, zapytaj mu sie czego on chce. przypomnij mu jak bylo kiedys miedzy wami, a jak jest teraz. jesli nic sie nie zmieni miedzy wami w ciagu kilku dni to na twoim miejscu bym sie od niego wyprowadzila, moze wtedy by mu sie otwarly oczy. 

> jesli nic sie nie zmieni miedzy wami w ciagu kilku
> dni to na twoim miejscu bym sie od niego
> wyprowadzila, moze wtedy by mu sie otwarly oczy.

nie moge sie wyprowadzic od tak sobie, bo mam tu prace, ale mam w planach niezapowiedziany wyjazd w polowie lipca wtedy bede miec wolne ...
Kochane nie raz musialam sie prosic o cokolwiek ale wiecznie słyszalam ze zmeczony i wogole , ciagłe wykrety kiedys nawet powiedzial mi ze nie ma ochoty nawet sie ze mna całowac. Nie raz nie spałam po nocach i zastanawiałam sie cos  sie dzieje ale przetrwalismy to nie zawsze jest cudownie, byly tez problemy jak urodzilam dziecko tylko ze tym razem ja nie mialam ochoty na cokolwiek . Czasem trzeba umiec sie zrozumiec i pozrozmawiac.
A jesli chodzi o mieszkanie z rodzicami to tez to przechodziłam, teraz mieszkamy sami nikt sie nie wtraca i mamy swobode nie ma to jak z daleka od rodzicow i tesciow niby sie nie wtracaja ale wszedzie swoje 5 groszy potrafia wtracic>(
mam podobny problem, wiem przez co przechodzisz

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.