Temat: Odchudzanie przy PCOs

Odchudzanie przy PCOs (zespół jajników policystycznych)
Da się, nie pozwalajcie sobie wmówić, że jest inaczej. Jestem na to chodzącym dowodem. Dwa lata temu gdy zaczęły się moje problemy błyskawicznie przytyłam, ważyłam ponad 64 kg, nie wiem dokładnie ile, bo przez miesiące bałam się stanąć na wadze. A dziś... Ważę 51 kg, przy wzroście 164  cm. Było diabelnie ciężko, muszę dawać z siebie wiele, wiele więcej niż zdrowa osoba, ale da się! Gdy oglądam zdjęcia przed i po, wiem, że było warto.
Wiesz co, ja chudłam i tyłam, na przemian. Ale zaczęłam więcej o siebie dbać, to na pewno. A teraz właśnie ćwiczenia są częścią mojego dnia, słodycze poszły w niepamięć (chcę sobie wyrównać ten poziom insuliny) i jakoś leci. Jestem cierpliwa, nie poganiam swojego organizmu, a jak wiosna na dobre przyjdzie, to w drogę--> bieganie :)

Nonnai napisał(a):

Miałam badanie kortyzolu i było wszystko w normie więc nadnercza są ok. Ogólnie sprawa u mnie wygląda następująco: brałam cilest + verospiron. Po tej mieszance włosy przetłuszczały mi się normalnie, miałam cudowną cerę, włoski na brodzie rosły ciemne w bardzo małej ilości. Więc działało. Przerwałam branie tabletek i mam masakrę na twarzy, okropnie przetłuszczające się włosy i pełno ciemnych włosów na brodzie ;// Dodatkowo widzę, że ciągle tyję choć w miarę trzymam dietę. Cukier miałąm w porządku, hormony tarczycy także...Więc na czym powinno opierać się leczenie? Zdiagnozowane pcos mam, miałam stosunek LH do FSH wynoszący 3:1...  A tak to wszystko wyszło mi idealnie. (progesteron wyszedł mi dwa razy poniżej normy, ale brałąm wtedy anty więc miał prawo tak wyjść)Co więcej można zrobić? Wydaje mi się, że po prostu brać tabletki żeby nie było torbieli, trzymać dietę i czekać do momentu aż będę gotowa na dzidziusia i wtedy zobaczy się czy naturalnie się uda czy może trzeba jakoś stymulować ogranizm itp. Czy może ma to inaczej wyglądać? Bo już sama nie wiem...

Ale czy miałaś badany 17-OH progesteron pod kątem NK- WPN?
A leczenie w PCOS przebiega tak jak piszesz- tabletki anty., dieta i właściwie tyle.

suenos, ale super, gratuluję!:)

Cześć Dziewczyny!

Może ja również się przyłączę i opowiem swoją historię. Na wstępie pisze, będzie długo i pewnie nudno.

Od kiedy pamiętam okres zawsze miałam nieregularny. Jako nastolatka miałam go po 15 dniach albo po 90:-/ Mojej Mamy to nie zaniepokoiło (o co zresztą dzisiaj sobie zarzuca całkiem niepotrzebnie, bo niby skąd miała wiedzieć). Od mojej pierwszej ginekolog dostałam Novynette na pół roku na unormowanie (oczywiście bez jakichkolwiek badań).  Dobrze było tylko gdy je brałam, potem znowu wszystko się rozjechało. Za jakiś czas zaleciła mi abym brała Castagnus  i przez 90 dni okres jakoś był w miarę regularny (ale dłużej tego specyfiku nie powinno się brać, więc odstawiłam i znowu się rozjechało). Miałam jakieś 18/19 lat i nieregularny od samego początku okres. Do tego niedoczynność tarczycy  od 12 roku życia – przynajmniej wtedy zdiagnozowano (bo jestem typowym „dzieckiem z czasów Czarnobyla”).  Tyłam i chudłam na zmianę, ale problemów większych z tym nie było. Na 18 urodziny udało mi się zrzucić w dość krótkim czasie 13 kg i ważyłam 58kg przy wzroście 169cm.

Ale czas teraźniejszy nie jest dla mnie tak łaskawy. Po 1,5 roku nieregularnych okresów  poszłam do innego lekarza.  Dostałam Harmonet (znowu bez badań), po trzech latach brania libido było -100%:(, narzeczony sfrustrowany, a ja w miarę trzymałam wagę (bo nigdy nie było tak źle jak teraz). Poszłam po inne tabletki znowu dostała Novynette. Poprawiło się na pół roku i znowu było to samo.

W między czasie próbowałam się na NFZ dostać do Endo, ale kolejka była na dwa lata, więc sama wraz z lekarzem pierwszego kontaktu regulowałam dawkę Euthyroxu.  Ale w grudniu 2011 roku stwierdziliśmy z moim już wówczas mężem, że po 6 latach brania anty czas pomyśleć o dzidzi i oczyścić się z tego syfu – hormonów. Odstawiłam tabletki i się zaczęło (na szczęście dla mnie z pracy mam wykupiony abonament w LuxMed i mogę chodzić do wszystkich specjalistów bez skierowań i długiego oczekiwania).

Najpierw okres był normalnie, potem nie było go 40 dni, potem brałam Castagnus (sama) i przez 3 miesiące było prawie normalnie, potem zanikł na 2 miesiące, zaczęły mi rosnąć wąsy i broda, miałam wysięk z piersi, trądzik, zaczęłam czytać o Dong Quai i brać to ziółko, ale bez większych rezultatów. W między czasie okazało się, że mam zanik tarczycy i moja dawka to minimum Euthyrox 100N, a z czasem i więcej.

W sierpniu prze wyjazdem na urlop po 65 dniowym braku okresu poszłam do ginekologa w Gdyni i dał mi Luteine, zrobił USG dopochwowe i stwierdził PCOS.  Dał skierowanie na badania hormonów i zapisał Atywię , żeby pęcherzyki się nie mnożyły. Po trzech miesiącach odstawiłam te tabletki, bo strasznie puchłam , tyłam i bolały mnie piersi. Dostałam Zoely, ale tez wytrzymałam tylko dwa miesiące. Przez 5 miesięcy anty przytyłam 12kg. Ważę obecnie 81kg i jest to mój rekord. Stosowałam dietę, ćwiczyłam a waga ciągle rośnie.

Musze coś zrobić zanim będzie za późno. Teraz z lekarzem odstawiliśmy hormony i mam brać Metformax 500. Docelowo 3 razy dziennie. Dzisiaj zaczynam, ale strasznie się boję skutków ubocznych.  A jak wy reagowałyście na tego typu leki?

Sorki, jeśli zanudziłam!

Cześć,

Przyjmowałam Metformax500 w dawce 2x1 tabl. i to co mi doskwierało to mdłości i jadłowstręt. Wszystko jednak minęło po jakimś miesiącu. Dzięki Metrofmaxowi jak sądzę waga zaczęła mi iść powoli w dół, więc warto było przyjmować to lekarstwo. Moje leczenie trwało półtora miesiąca (Metformax + hormony + Spironol-lek na zatrzymywanie wody), po czym okazało się, że jestem w ciąży :), a teraz jestem mamą blisko 3 miesięcznego chłopczyka. Mój okres nie był jednak aż tak rozjechany jak twój - maksymalnie cykl wynosił u mnie 46 dni - ale też już bardzo wcześnie był rozregulowany.
Teraz walczę z kilogramami po ciąży - idzie wolno, ale wierzę, że dopnę swego. :)

Nie obawiaj się zbytnio Metformaxu - lista skutków ubocznych jest długa, wg mnie jednak warto się przemęczyć. Jeśli jednak będą one trwały długo, porozmawiaj z lekarzem.

Trzymam kciuki i pozdrawiam.
Ja brałam metformax, ale nigdy żadnych skutków ubocznych nie miałam. Nie zmniejszał mi też apetytu, czy popędu na słodycze. Teraz jestem na tabletkach anty. Dzisiaj się zważyłam. Kolejny kg w dół i cm. Ale też spojrzałam na wyniki z lipca- jak ja mogłam to tak zaprzepaścić, to nie wiem. Muszę wrócić do tych wyników.
Ja brałam 9 mies. Glucophage (to samo, co Metformax) XR 500 i czułam się dobrze, ale żadnego działania (tzn. chudnięcia czy spadku androgenów) nie było. Potem przez 2 mies. leczyłam się Metformaxem 850 3 tabl. dziennie. Przez pierwszy miesiąc miałam jadłowstręt. Potem zaczęłam miewać mdłości po każdym posiłku, okazało się, że żołądek się zbuntował.
Wczoraj wzięłam już 4 tabletkę Metfotmaxu. Lekko boli mnie brzuch, ale jest to znośne. Jadłowstrętu na razie brak, ale stosuje też od kilku dni dietę o niskim IG i prawie wcale nie chce mi się jeść.
Dzisiaj dostałam @ z odstawienia ostatnich na razie tabletek anty i póki co nie ważę się, bo czuję się jak balon.
Zaczęłam tez ćwiczyć chociaż 30min. dziennie i chodzę z mężem na spacery. Jak myślicie, czy to coś pomoże?
kaha, ale na co konkretnie ma Ci pomóc, chodzi o schudnięcie? Ja brałam metforminę 9 mies.,w tym 2 mies. na naprawdę sporych dawkach. Do tego cały czas byłam na diecie o niskim IG, nie schudłam ani trochę, a naprawdę wkładałam w to sporo wysiłku. Ale ja jeszcze choruję na niedoczynność tarczycy, więc być może dlatego.
Tak jak pisałam w pierwszym moim poście, tez mam niedoczynność tarczycy, bo jest tak mała, że prawie znikła:-( Muszę schudnąć 15 kg, aby moje PCOS trochę się uspokoiło i abym miała  w ogóle szansę na dzidziusia. Metformax ma mi niby w tym pomóc, bo mam insulinooporność, dlatego zamiast chudnąć na diecie cały czas tyłam (po tabletkach anty owe 15kg:-/).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.