Temat: Testament

Cześć. 

Ostatnio mieliśmy smutne przeżycia związane ze śmiercią kogoś bliskiego i w związku z tą sytuacją chcielibyśmy z narzeczonym swoje majątki przepisać na siebie nawzajem, żeby nikt z rodziny nie rościł sobie do nich praw na wypadek naszej śmierci. Jesteśmy w związku nieformalnym, żyjemy jak małżeństwo, ale póki co ślubu w planach nie ma. Nie mamy dzieci, a więc naszymi spadkobiercami w razie śmierci będą nasi rodzice i rodzeństwo. Mamy z nimi dobre stosunki, ale mimo to chcielibyśmy żeby nasz majątek po śmierci jednego z nas przeszedł na drugiego. Czy w takiej sytuacji wystarczy po prostu umówić się z notariuszem i jeśli będzie testament to majątek w całości przejdzie na drugą osobę bez żadnych roszczeń ze strony rodziny, czy będą im się należały jakieś zachowki ? Czy taki notariusz zapisuje w testamencie jaki majątek posiadamy ? 

sacria napisał(a):

staram_sie napisał(a):

łatwiej będzie wziąć ślub. Testament i tak trzeba będzie spisać, będą zachowki się należały ale mąż przynajmniej podatku nie będzie musiał płacić.

A jak macie dobre relacje z rodziną to oni zawsze zrzec się zachowku mogą, pytanie czy by to zrobili.,

Ja dopóki nie mieliśmy dziecka to miałam też tego typu rozkminki no ale teraz już jest jasność.

zachowku się nie zrzeka. Wystarczy o niego nie wystąpić- z automatu po postępowania spadkowym w sądzie wykonane będzie to co w testamencie jeśli nikt nie wystąpi o zachowek.

akurat się mylisz, jest coś takiego jak umowa zrzeczenia się zachowku - zawiera się ją jeszcze za życia spadkodawcy. Art. 1048 KC.

Pasek wagi

No rodzina może się uprzec i wystąpić o zachowek, który im się prawnie należy o ile się nie mylę w kwocie 50% tego co by dziedziczyli ustawowo jakby testamentu nie było. Wszystko zależy od relacji rodzinnych. Moj wujek jak umarł a dzieci nie mieli to formalnie majątek powinien być podzielony na ciotkę, drugiego wujka, moją mamę i chyba babcie bo jeszcze żyła. Ale się zrzekli na konto ciotki bo relacje rodzinne mamy super i wszyscy wyszli z założenia że ten majątek był ich wspólnym zbieranym całe życie więc nic nam do tego choć prawo mówi inaczej. Dodam że oni mieli ślub a ten podział i tak obowiazywal. W przypadku braku ślubu partner zostaje z niczym. W Polsce nie ma tak jak w USA że testamentem możesz dowolnie majątek rozdzielać. U nas i tak zachowek się należy, ale będzie to mniej niż byłoby bez testamentu. Ustawowe dziedziczenie uwzględniające partnera będzie miało rację bytu tylko jak się hajtniecie. Testament przepisze mu cześć a i część może rodzina wystąpić ale nie musi.

Pasek wagi

krolowamargot napisał(a):

LinuxS napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

LinuxS napisał(a):

To tak nie dziala. Oczywiscie mozecie spisac testament (sami lub u notariusza), ale nadal czeka was standardowa procedura (tzn. osobe, ktora potencjalnie odziedziczy po partnerze) i jesli rodzina sie uprze, to niekoniecznie calosc przejdzie na partnera. Podpytaj tez jak z podatkami, bo jednak ?obcy? (a w swietle prawa nimi jestescie) sa traktowani inaczej niz rodzina. 

co to znaczy "uprze" - rodzina może jedynie próbować podważyć testament w sądzie, oraz wystąpić o zachowek.

Z podatkami jest normalnie - trzecia grupa podatkowa, 20%, żadna filozofia. Testament decyduje o dziedziczeniu, nie o opodatkowaniu.

A o czym wlasnie mowie? Jak sie rodzina ?uprze? to bedzie podwazac. Jak partner otrzyma spadek to bedzie musial odprowadzic podatek, ktorego jako maz juz niekoniecznie.

Przyczepilas sie nie rozumiejac co napisalam.

Nie ma prawnego terminu "rodzina się uprze", o tym mówię. Ale przecież rodzina wcale nie musi się "upierać", prawda?

Małżonek należy do 1 grupy podatkowej i od spadku po małżonku podatku nie płaci, tak. Nie, że niekoniecznie. Jest z niego zwolniony.

Owszem jest zwolniony, pod warunkiem że zgłosi w ciągu 6 miesięcy nabycie spadku. Jeśli się spóźni, to niestety płaci 

Nawet jako malzenstwo, bez dzieci, powinniscie miec testament na siebie. Rodzina ma prawo wystapic o zachowek. A partner, bez slubu, powinien zaplacic 20% podatku od spadku, jako maz musi to zglosic do US i nie musi placic.

Bez slubu, w swietle prawa, to obcy facet z ulicy i nikogo nie interesuje, ze razem pomagal zgromadzic majatek. 

Wszystko zalezy od sytuacji rodzinnych. Nie raz rodzina byla sklocona walka o kase. To tez wcale nie jest takie latwe i oplaca sie tylko przy wiekszych spadkach. 

Mysle, ze bez rozmowy z notariuszem sie nie obejdzie. 

Do wszystkiego, co już wyżej napisano dodam jedno - dobre relacje rodzinne to skarb nie do przecenienia, ale... pieniądze niejedną rodzinę potrafił skłócić na lata, dlatego koniecznie trzeba zadbać o swoje sprawy spadkowe i - z pomocą notariusza - uregulować za życia, co się da.

krolowamargot napisał(a):

LinuxS napisał(a):

To tak nie dziala. Oczywiscie mozecie spisac testament (sami lub u notariusza), ale nadal czeka was standardowa procedura (tzn. osobe, ktora potencjalnie odziedziczy po partnerze) i jesli rodzina sie uprze, to niekoniecznie calosc przejdzie na partnera. Podpytaj tez jak z podatkami, bo jednak ?obcy? (a w swietle prawa nimi jestescie) sa traktowani inaczej niz rodzina. 

co to znaczy "uprze" - rodzina może jedynie próbować podważyć testament w sądzie, oraz wystąpić o zachowek.

Z podatkami jest normalnie - trzecia grupa podatkowa, 20%, żadna filozofia. Testament decyduje o dziedziczeniu, nie o opodatkowaniu.

tak, tylko ze rodzina jest zwolniona z placenia podatku a obcy nie (pamietjac o terminach zgloszenia).

Nie mamy z Mężem dzieci i nie planujemy mieć, jesteśmy od wielu lat razem, całego majątku dorobiliśmy się wspólnie (nie dostaliśmy nic od rodziców jego ani moich). Na początku stycznia tego roku spisaliśmy testamenty wzajemne (każde z nas musiało złożyć oddzielną deklaracje przed notariuszką).

Po wszystkim wymieniliśmy się nawzajem odpisami. W testamencie nie trzeba było wyszczególniać składników majątku po prostu powołaliśmy się nawzajem do całości spadku w przypadku śmierci. Jeśli obydwoje byśmy zginęli w jednym momencie to dziedziczenie po nas będzie odbywać się ustawowo (rodzice, rodzeństwo). Każde z nas zapłaciło po ok ~215 zł od głowy, całość trwała może ze 45 min. Możecie taki testament spisać również jako konkubinat, nie musicie być małżeństwem.

Tu jest to dość dobrze wyjaśnione https://businessinsider.com.pl...

staram_sie napisał(a):

sacria napisał(a):

staram_sie napisał(a):

łatwiej będzie wziąć ślub. Testament i tak trzeba będzie spisać, będą zachowki się należały ale mąż przynajmniej podatku nie będzie musiał płacić.

A jak macie dobre relacje z rodziną to oni zawsze zrzec się zachowku mogą, pytanie czy by to zrobili.,

Ja dopóki nie mieliśmy dziecka to miałam też tego typu rozkminki no ale teraz już jest jasność.

zachowku się nie zrzeka. Wystarczy o niego nie wystąpić- z automatu po postępowania spadkowym w sądzie wykonane będzie to co w testamencie jeśli nikt nie wystąpi o zachowek.

akurat się mylisz, jest coś takiego jak umowa zrzeczenia się zachowku - zawiera się ją jeszcze za życia spadkodawcy. Art. 1048 KC.

nie mylę się, bo dwukrotnie mnie to dotyczyło i niczego nie musiałam zawierać ani podpisywać. Testament został wykonany według woli zmarłego.

sacria napisał(a):

staram_sie napisał(a):

sacria napisał(a):

staram_sie napisał(a):

łatwiej będzie wziąć ślub. Testament i tak trzeba będzie spisać, będą zachowki się należały ale mąż przynajmniej podatku nie będzie musiał płacić.

A jak macie dobre relacje z rodziną to oni zawsze zrzec się zachowku mogą, pytanie czy by to zrobili.,

Ja dopóki nie mieliśmy dziecka to miałam też tego typu rozkminki no ale teraz już jest jasność.

zachowku się nie zrzeka. Wystarczy o niego nie wystąpić- z automatu po postępowania spadkowym w sądzie wykonane będzie to co w testamencie jeśli nikt nie wystąpi o zachowek.

akurat się mylisz, jest coś takiego jak umowa zrzeczenia się zachowku - zawiera się ją jeszcze za życia spadkodawcy. Art. 1048 KC.

nie mylę się, bo dwukrotnie mnie to dotyczyło i niczego nie musiałam zawierać ani podpisywać. Testament został wykonany według woli zmarłego.

a przeczytałaś to o czym napisałam? Ja napisałam o ZRZECZENIU SIĘ za życia. To rozwiązuje sprawę tak jak jest w tej sytuacji, że jedna osoba nie wie co po jej śmierci zrobi rodzinę. A jak się zrzekną to potem wystąpić o zachowek nie będą mogli.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

sacria napisał(a):

staram_sie napisał(a):

sacria napisał(a):

staram_sie napisał(a):

łatwiej będzie wziąć ślub. Testament i tak trzeba będzie spisać, będą zachowki się należały ale mąż przynajmniej podatku nie będzie musiał płacić.

A jak macie dobre relacje z rodziną to oni zawsze zrzec się zachowku mogą, pytanie czy by to zrobili.,

Ja dopóki nie mieliśmy dziecka to miałam też tego typu rozkminki no ale teraz już jest jasność.

zachowku się nie zrzeka. Wystarczy o niego nie wystąpić- z automatu po postępowania spadkowym w sądzie wykonane będzie to co w testamencie jeśli nikt nie wystąpi o zachowek.

akurat się mylisz, jest coś takiego jak umowa zrzeczenia się zachowku - zawiera się ją jeszcze za życia spadkodawcy. Art. 1048 KC.

nie mylę się, bo dwukrotnie mnie to dotyczyło i niczego nie musiałam zawierać ani podpisywać. Testament został wykonany według woli zmarłego.

a przeczytałaś to o czym napisałam? Ja napisałam o ZRZECZENIU SIĘ za życia. To rozwiązuje sprawę tak jak jest w tej sytuacji, że jedna osoba nie wie co po jej śmierci zrobi rodzinę. A jak się zrzekną to potem wystąpić o zachowek nie będą mogli.

a przeczytałas co ja napisałam, tak ze zrozumieniem?:) Pisałam o tym że zachowku nie trzeba się zrzekać- bo nie trzeba. Nikt go na siłę nie wpycha. Jak po śmierci się o niego nie ubiega, to testament jest wykonywany i tyle.

A co do zrzekania się za życia to w necie mówią że to może być śliskie. Musiałby się wypowiedzieć prawnik.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.