Temat: Miałyście też taki ból? :(

Nie chcę wyjść na hipochondryka więc u lekarza z tym nie byłam, a może to błąd, nie wiem. U mnie było kilka takich sytuacji, pamiętam tylko te z marca i sprzed kilku dni. Postaram się pokrótce napisać. Najpierw jednak takie wstępne informacje: mam 17 lat, jestem dziewczyną, nie piłam i nie piję, nie paliłam i tego nie robię. Nie jem smażonego, tłustego oraz mięsa. Nie mam problemów żołądkowych, tzn nie mam zgagi, "odbijania się", nudności nawet w sytuacjach stresowych. To takie podstawowe info :)

W marcu nagle dostałam silnego bólu. No i mam problem z precyzowaniem, gdzie dokładnie bolało, bo ból się przemieszczał i promieniował. Jakby na dole w klatce piersiowej, albo tuż na górze brzucha. Promieniował do pleców, do lewej strony, lewej łopatki. To był niesamowity ból, trudno go opisać, tak jakby ściskający, coś koszmarnego. Nie mogłam się wyprostować, o położeniu się na plecach bądź (o Boże!) na bokach nie ma mowy. Najlepiej było jak siedziałam trochę pochylona do przodu.
W marcu bolało jakieś 2 dni, chyba nagorsze dni w moim życiu. Ból raz prawie przechodził a raz bolało tak, że płakałam, jak już chodziłam to szłam pochylona do przodu, ale głównie leżałam na kilku poduszkach, tzn tak prawie siedziałam, starając się nie zmieniać pozycji bo się ból nasilał. Wiem, że głupio zrobiłam ale trochę wymusiłam wtedy wymioty, potem samo mi się chciało, ale nie przynosiły ulgi. Żadne herbatki, tabletki rozkurczowe, nic nie przynosiło ulgi. Samo przeszło.

Kilka dni temu, dokładnie nie pamiętam, ale w maju to było, późnym wieczorem obudził mnie ból, w lewej łopatce no i z przodu. Wiedziałam, że to jest to. Po chwili już bolało tak, że płakałam. Oczywiście mięta, No-spa nie pomogły. Znowu troszkę wymusiłam wymioty choć po pewnym czasie samo mi się chciało i nie przynosiły ulgi. Po kilku godzinach samo przeszło, nagle. Boję się nawrotów tego czegoś, zwłaszcza, że kilkakrotnie mnie to spotkało. Mieliście podobnie? Co w takim wypadku robiliście? Pozdrawiam serdecznie! :)

Jeżeli ból masz na wysokości klatki piersiowej to mogą cie boleć płuca na tle nerwowym. Znam osobę której robiono wiele badań i wyszło na to że bóle są z nerw ale przy tym towarzyszył uporczywy kaszel

Trudno jest opisać, gdzie ten ból dokładnie jest, na pewno nie jest taki stały, ustępuje i boli (a właściwie można to nazwać w pewnym sensie ściskaniem) mocniej, i tak naprzemiennie.

Kwiatuszek8104  napisz coś więcej, gdzie cię bolało, jakie miałaś objawy, co ci lekarz powiedział, jakie badania miałaś, jakie leczenie? Opisz mi wszystko.

Wtedy w marcu chciałam iść do lekarza ale nie doszłabym, trudno mi było dojść do kuchni czy łazienki a co dopiero do lekarza. Pamiętam, że mięta, Smecta, itd nie pomagały. Nie miałam też biegunki (jak to bywa przy zwykłych zatruciach). Tylko jak mówiłam, tuż po ustąpieniu objawów oddałam ze 2 razy trochę ciemniejszy mocz niż zwykle i tyle. Samo jakoś przeszło, dziwne...

A mi się wydaje że to atak woreczka żółciowego, miałam go na same święta wielkanocne, też chodziłam zgięta i pytałam co to może być, przez 3 dni mi się ten ból "zbierał" po czym w trzecim dniu już myślałam ze mam zawal (ostry ból w klatce piersiowej i wszędzie w górze brzucha, ani stać, ani leżeć), a okazało się, że to atak woreczka, pojechałam do apteki resztka sił i dostałam leki, w pierwszym dniu czułam już sporą ulgę mogłam wreszcie zasnąć. W sumie 3 dni jeszcze się męczyłam, ale już nie tak- jak zanim moja ciotka mi określiła co mi jest. Na pewno wyprawa do lekarza byłaby dobrym posunięciem, u mnie skończyło się bez lekarza i jednorazową taką imprezą, ale jak będzie się powtarzać to na pewno będę musiała z tym pójść. Żadne leki wcześniej przeciwbólowe nie działały.
Pasek wagi
Idź do lekarza! Przyczyny mogą byc różne. Myślę, że może ból spowodowany jest na tle nerwowym ale nie jesteśmy lekarzami. Musisz iśc do lekarza.
Pasek wagi

Wtedy w marcu mogłam trochę spać, na dużych poduszkach, ale tak drzemałam, i te 2 dni wytrzymałam.

Natomiast ten kilkugodzinny atak w maju obudził mnie ze spokojnego snu, więc nie wiem czy to na tle nerwowym. Reasumując, najpierw w lutym miałam ten ból kilkadziesiąt minut, potem w marcu 2 dni, no i teraz w maju kilka godzin, za każdym razem było nieco inaczej ale ból był praktycznie ten sam. Boję się nieco nawrotów tego czegoś. Cieszę się, że na co dzień nie mam takich objawów, że nie mam zgagi, niestrawności, tylko te ataki niespodziewane troszkę mnie przerażają.

Powiem Ci tak, ja nigdy nie miałam żadnych kłopotów żołądkowych i nawet nie wiem co to ból brzucha czy zgaga tym bardziej trudno było mi wyjaśnić gdzie mnie boli i co. Mnie tylko ciotka zobaczyla - sama to w mlodosci przechodzila, nawet nie musialam jej mowic, od razu powiedziala ze mam atak woreczka. Z każdym dniem dowalałam sobie jak nie kawą to zupką chińską, nawet sałatka z majonezem rozjuszyła mi wątrobę i już sama chciałam na pogotowie dzwonić. Nie upieram się, że masz to samo, absolutnie. Pójdź do lekarza, aby się upewnić co Ci jest. Ja wiem jedno, że gdyby nie te leki w tej najostrzejszej fazie to chyba bym się przekręciła jak nie z bólu to ze strachu. Następnym razem nie będę czekać aż się tak nasili tylko wezmę leki ziolowe, nieszkodliwe i niedrogie i pójdę do lekarza. A tfu.. Mam nadzieję, że nie będzie następnego razu :)
Pasek wagi

Lilisek opisz mi dokładniej swoje objawy :)

Kwiatuszek8104  napisz coś więcej, gdzie cię bolało, jakie miałaś objawy, co ci lekarz powiedział, jakie badania miałaś, jakie leczenie? Opisz mi wszystko.

Hey!
Piękny mamy dzień :-)
Zaczęło się od tego, że tylko lekko pobolewał mnie brzuch, ale jakoś dziwnie i wysoko, zbagatelizowałam - to był pierwszy dzień, który zarejestrowałam, trochę się nasilił, po zjedzeniu po 20tej obiadokolacji - spaghetti...
Drugi dzień- bolało mnie tak samo, z tym, że mocniej (dawało się wytrzymać) słyszałam, że cola pomaga na jakieś takie dolegliwości, wiec wypiłam pół litra, po czym wieczorem po pracy szał, porządki do późna więc wypiłam kolejną kawę, na kolację zjadłam sałatkę warzywną, a później jeszcze zupkę chińską ( czyli z każdym dniem dowalałam sobie więcej), aaaa poszłam w końcu do apteki, bo wcześniej będąc jeszcze w pracy wzięłam Ibuprom -kompletnie bez skutku, pan farmaceuta polecił mi no-spe (zdziwiłam się bo wiem, że koleżanki biorą to na bóle miesiączkowe, ale mylę ok ) nic nie pomogło..
Trzeci dzien- 5 rano, obudził mnie potworny ból, bolało już wszytko i plecy i klatka piersiowa paliła, brzuch, wręcz nie do wytrzymania, pierwsza myśl to zawał, wystraszona doczłapałam do drugiego pokoju (mieszkam z ciotką) ciocia na mnie spojrzała i że tak wczesnie wstalam, to dla niej też szok. Zaczełam mówić, że mnie boli tak strasznie i chyba na pogotowie zadzwonię, a ona od razu, że to woreczek, sama to w młodości przechodziła i to przewlekle i świetnie znała te objawy, tylko zła na mnie była, że wcześniej jej nic nie powiedziałam,o bólu brzucha, pojechalysmy razem po 5 do apteki po terpichol i w polaczeniu z no-spa podziałalo niemal od razu, zasnęłam. Później dołaczyłam jeszcze rapacholin i przez 3 dni się kurowałam.
Pasek wagi

Lilisek  Dziękuję Ci bardzo :*

Ale chciałabym jeszcze, żeby Kwiatuszek8104 się wypowiedziała, bo te 2 opcje jakie mi podałyście chyba najbardziej pasują, że tak powiem. Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję pięknie za odpowiedzi :)

U mnie wszystkiego powodem były kamienie w woreczku żółciowym. Ból był bardzo silny pod piersiami, pamiętam, że lekarz badając mnie podczas jego trwania uderzał w plecy, bardzo się niepokoił, że tych uderzeń prawie nie czuję, tzn. nigdzie nie promieniował. Wszystko "wyszło" w badaniach krwi, i usg. Pamiętam też, że pierwszą błędną diagnozą były wrzody, co okazało się kompletną bzdurą ale dopiero po gastroskopii, jest to bardzo nieprzyjemne badanie żołądka, myślę też, że jesteś na nie zbyt młoda. Było to z 8 lat temu więc nie pamiętam dokładnie  wszystkiego a z lekarzami rozmawiał mój D bo ja nie byłam w stanie. Lekarza najpierw przez miesiąc leczyli ostre zapalenie trzustki a potem laparoskopowo usunęli mój woreczek żółciowy. Od tamtej pory brzuch mnie nie boli ale czasem jak zjem coś tłustego, smażonego lub pozwolę sobie na większą ilość alkoholu, czuję "ciężkość" myślę, że to trzustka, po takich obciążeniach jedzeniowych nie zawsze sobie radzi dobrze.  Jeśli Cię boli dzisiaj również to nie czekaj do poniedziałku tylko idź do szpitala niech lekarz zrobi badania i jak najszybciej Cię zbada. Takie porady na forum absolutnie nie mogą zastępować badań nie próbuj sama stawiać diagnozy. Wiem, że się boisz ale niepotrzebnie wszystko będzie dobrze.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.