Temat: Cholesterol - zakłamanie i sprzedajnosć polskich lekarzy

Natrafiłem na dość znane wykonany na 12 milionach Koreańczyków na temat cholesterolu i umieralności.

Wykres poniżej. Wynika z niego ze mały cholesterol dramatycznie wpływa na skrócenie zycia. W Polsce przepisują satyny juz od 180, czyli jak widac z wykresu tylko pogarszając zdrowie ludzi, a jak wiemy satyny to dobry biznes dla koncernów wiec maja swoje dojścia by wciskać ludziom syf.

Pisze to tylko byście byli świadomi :) 

https://www.nature.com/article...

mamazabki napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Tonya napisał(a):

Po pierwsze, w tym badaniu piszą tylko o całkowitym cholesterolu, a celem leczenia jest nie tylko obniżenie LDL ale też podwyższenie HDL. 

Po drugie, badają całą populację, a nie tylko osoby z dużym ryzykiem sercowo nacyzniowym i sami przyznają, że u osób z dużym ryzykiem niższy cholesterol jest wskazany.

Po trzecie, wytyczne europejskie i amerykanskie opierają się na dziesiątkach, jeśli nie setkach wieloletnich badań i analiz, w których biorą udział tysiące badaczy (a nie trzech jak w tym badaniu) i uwierz, że bigfarma nie byłaby w stanie po cichu przekupić tylu ludzi. 

Po czwarte, statyny to jedne z niewielu leków które mają udowodnione działanie WYDLUŻAJĄCE ŻYCIE, nie tylko poprzez zmniejszenie cholesterolu, ale poprzez liczne działania plejotropowe. Statyny to jedne z największych farmakologicznych osiągnięć ludzkości. 

Ale wiem, że ludzie kochają teorie spiskowe i na siłę szukają ich potwierdzenia. Zdrowej, młodej, osobie z niskim ryzykiem sn nikt nie będzie przepisywał statyn. Natomiast badania są zgodne co do tego, że u osób z ryzykiem udaru czy zawału obniżenie cholesteru jest kluczowe.

Tonya statyny mają zły wpływ na wątrobę. Nawet w ulotce jest to napisane. Lekarze przepisują je na umór już przy minimalnie podwyższonym cholesterolu. 

Mojej mamie wyszedł cholesterol w okolicach 230. Reszta wyników idealna. Oczywiście lekarz pyk i tabletki na obniżenie. Po 6 miesiącach poszła na badania. Cholesterol 180 a GGTP wystrzelone w kosmos jak przy marskości. Po odstawieniu leków cholesterol w górę GGTP w normie. I tak się buja kilka lat.. Teraz bierze tabletki na cholesterol co 2 dzień a dodatkowo drogie leki na wątrobę... 

Prawdą jest, że często lekarze od razu walą tabletki. Moim zdaniem jak się ma cholesterol nieznacznie przekroczony to lekarz powinien najpierw zalecić weryfikację diety. Często wystarczy ograniczyć spożywanie tłustych mięs, ograniczyć alkohol i fajki, ustabilizować wagę - generalnie przejść na zdrowszą dietę i wprowadzić ruch. Niewielkie przekroczenia da się najczęsciej bezlekowo zbić. Co innego skrajne przypadki jak np mój brat, który po latach nie badania niczego (bo zdrowy jak kuń) jak już poszedł to mu wyszedł cholesterol 800 a trójglicerydy wywalone w kosmos. Do tego cukier na czczo 230. Tu już pójście w samą dietę może nie dać pożądanych efektów.

Mama nie pali i nie pije. Winko od święta. Waga w normie. Je zdrowo. Jeździ na rowerze. Także nie wiem może to wiek robi swoje. 

Estrogen działa ochronnie na kobiety, niestety menopauza często powoduje wzrost cholesterolu niezależnie od innych kwestii. Oraz mnie lekarze wcale nie dali od razu leków, ale też nie mają na mnie pomysłu i jestem zdecydowana, żeby zacząć je brać. Jestem szczupła, wysportowana, mam wysoki cholesterol, niskie trójglicerydy i stwierdzoną miażdżycę. Przed meno miałam niski cholesterol LDL i bardzo wysoki HDL - jeśli coś zmieniałam w trybie życia, to tylko na lepsze (np. nie jem mięsa). A mimo to cholesterol rósł. To nie jest wszystko takie zerojedynkowe.

mamazabki napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Tonya napisał(a):

Po pierwsze, w tym badaniu piszą tylko o całkowitym cholesterolu, a celem leczenia jest nie tylko obniżenie LDL ale też podwyższenie HDL. 

Po drugie, badają całą populację, a nie tylko osoby z dużym ryzykiem sercowo nacyzniowym i sami przyznają, że u osób z dużym ryzykiem niższy cholesterol jest wskazany.

Po trzecie, wytyczne europejskie i amerykanskie opierają się na dziesiątkach, jeśli nie setkach wieloletnich badań i analiz, w których biorą udział tysiące badaczy (a nie trzech jak w tym badaniu) i uwierz, że bigfarma nie byłaby w stanie po cichu przekupić tylu ludzi. 

Po czwarte, statyny to jedne z niewielu leków które mają udowodnione działanie WYDLUŻAJĄCE ŻYCIE, nie tylko poprzez zmniejszenie cholesterolu, ale poprzez liczne działania plejotropowe. Statyny to jedne z największych farmakologicznych osiągnięć ludzkości. 

Ale wiem, że ludzie kochają teorie spiskowe i na siłę szukają ich potwierdzenia. Zdrowej, młodej, osobie z niskim ryzykiem sn nikt nie będzie przepisywał statyn. Natomiast badania są zgodne co do tego, że u osób z ryzykiem udaru czy zawału obniżenie cholesteru jest kluczowe.

Tonya statyny mają zły wpływ na wątrobę. Nawet w ulotce jest to napisane. Lekarze przepisują je na umór już przy minimalnie podwyższonym cholesterolu. 

Mojej mamie wyszedł cholesterol w okolicach 230. Reszta wyników idealna. Oczywiście lekarz pyk i tabletki na obniżenie. Po 6 miesiącach poszła na badania. Cholesterol 180 a GGTP wystrzelone w kosmos jak przy marskości. Po odstawieniu leków cholesterol w górę GGTP w normie. I tak się buja kilka lat.. Teraz bierze tabletki na cholesterol co 2 dzień a dodatkowo drogie leki na wątrobę... 

Prawdą jest, że często lekarze od razu walą tabletki. Moim zdaniem jak się ma cholesterol nieznacznie przekroczony to lekarz powinien najpierw zalecić weryfikację diety. Często wystarczy ograniczyć spożywanie tłustych mięs, ograniczyć alkohol i fajki, ustabilizować wagę - generalnie przejść na zdrowszą dietę i wprowadzić ruch. Niewielkie przekroczenia da się najczęsciej bezlekowo zbić. Co innego skrajne przypadki jak np mój brat, który po latach nie badania niczego (bo zdrowy jak kuń) jak już poszedł to mu wyszedł cholesterol 800 a trójglicerydy wywalone w kosmos. Do tego cukier na czczo 230. Tu już pójście w samą dietę może nie dać pożądanych efektów.

Mama nie pali i nie pije. Winko od święta. Waga w normie. Je zdrowo. Jeździ na rowerze. Także nie wiem może to wiek robi swoje. 

Wiesz co, moja mama też ogólnie całe życie szczupła (50 kg), nie je tłusto, nie pali, nie pije w ogóle alkoholu itp. a cholesterol zawsze około 350-400. Lekarz doszedł do wniosku, że to na tle nerwowym (moja mama jest mega nerwowa i stresuje się wszystkim dosłownie).

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Tonya napisał(a):

Po pierwsze, w tym badaniu piszą tylko o całkowitym cholesterolu, a celem leczenia jest nie tylko obniżenie LDL ale też podwyższenie HDL. 

Po drugie, badają całą populację, a nie tylko osoby z dużym ryzykiem sercowo nacyzniowym i sami przyznają, że u osób z dużym ryzykiem niższy cholesterol jest wskazany.

Po trzecie, wytyczne europejskie i amerykanskie opierają się na dziesiątkach, jeśli nie setkach wieloletnich badań i analiz, w których biorą udział tysiące badaczy (a nie trzech jak w tym badaniu) i uwierz, że bigfarma nie byłaby w stanie po cichu przekupić tylu ludzi. 

Po czwarte, statyny to jedne z niewielu leków które mają udowodnione działanie WYDLUŻAJĄCE ŻYCIE, nie tylko poprzez zmniejszenie cholesterolu, ale poprzez liczne działania plejotropowe. Statyny to jedne z największych farmakologicznych osiągnięć ludzkości. 

Ale wiem, że ludzie kochają teorie spiskowe i na siłę szukają ich potwierdzenia. Zdrowej, młodej, osobie z niskim ryzykiem sn nikt nie będzie przepisywał statyn. Natomiast badania są zgodne co do tego, że u osób z ryzykiem udaru czy zawału obniżenie cholesteru jest kluczowe.

Tonya statyny mają zły wpływ na wątrobę. Nawet w ulotce jest to napisane. Lekarze przepisują je na umór już przy minimalnie podwyższonym cholesterolu. 

Mojej mamie wyszedł cholesterol w okolicach 230. Reszta wyników idealna. Oczywiście lekarz pyk i tabletki na obniżenie. Po 6 miesiącach poszła na badania. Cholesterol 180 a GGTP wystrzelone w kosmos jak przy marskości. Po odstawieniu leków cholesterol w górę GGTP w normie. I tak się buja kilka lat.. Teraz bierze tabletki na cholesterol co 2 dzień a dodatkowo drogie leki na wątrobę... 

Prawdą jest, że często lekarze od razu walą tabletki. Moim zdaniem jak się ma cholesterol nieznacznie przekroczony to lekarz powinien najpierw zalecić weryfikację diety. Często wystarczy ograniczyć spożywanie tłustych mięs, ograniczyć alkohol i fajki, ustabilizować wagę - generalnie przejść na zdrowszą dietę i wprowadzić ruch. Niewielkie przekroczenia da się najczęsciej bezlekowo zbić. Co innego skrajne przypadki jak np mój brat, który po latach nie badania niczego (bo zdrowy jak kuń) jak już poszedł to mu wyszedł cholesterol 800 a trójglicerydy wywalone w kosmos. Do tego cukier na czczo 230. Tu już pójście w samą dietę może nie dać pożądanych efektów.

Mama nie pali i nie pije. Winko od święta. Waga w normie. Je zdrowo. Jeździ na rowerze. Także nie wiem może to wiek robi swoje. 

Wiesz co, moja mama też ogólnie całe życie szczupła (50 kg), nie je tłusto, nie pali, nie pije w ogóle alkoholu itp. a cholesterol zawsze około 350-400. Lekarz doszedł do wniosku, że to na tle nerwowym (moja mama jest mega nerwowa i stresuje się wszystkim dosłownie).

Moja też się irytuje z byle powodu.. 

Pasek wagi

mamazabki napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Tonya napisał(a):

Po pierwsze, w tym badaniu piszą tylko o całkowitym cholesterolu, a celem leczenia jest nie tylko obniżenie LDL ale też podwyższenie HDL. 

Po drugie, badają całą populację, a nie tylko osoby z dużym ryzykiem sercowo nacyzniowym i sami przyznają, że u osób z dużym ryzykiem niższy cholesterol jest wskazany.

Po trzecie, wytyczne europejskie i amerykanskie opierają się na dziesiątkach, jeśli nie setkach wieloletnich badań i analiz, w których biorą udział tysiące badaczy (a nie trzech jak w tym badaniu) i uwierz, że bigfarma nie byłaby w stanie po cichu przekupić tylu ludzi. 

Po czwarte, statyny to jedne z niewielu leków które mają udowodnione działanie WYDLUŻAJĄCE ŻYCIE, nie tylko poprzez zmniejszenie cholesterolu, ale poprzez liczne działania plejotropowe. Statyny to jedne z największych farmakologicznych osiągnięć ludzkości. 

Ale wiem, że ludzie kochają teorie spiskowe i na siłę szukają ich potwierdzenia. Zdrowej, młodej, osobie z niskim ryzykiem sn nikt nie będzie przepisywał statyn. Natomiast badania są zgodne co do tego, że u osób z ryzykiem udaru czy zawału obniżenie cholesteru jest kluczowe.

Tonya statyny mają zły wpływ na wątrobę. Nawet w ulotce jest to napisane. Lekarze przepisują je na umór już przy minimalnie podwyższonym cholesterolu. 

Mojej mamie wyszedł cholesterol w okolicach 230. Reszta wyników idealna. Oczywiście lekarz pyk i tabletki na obniżenie. Po 6 miesiącach poszła na badania. Cholesterol 180 a GGTP wystrzelone w kosmos jak przy marskości. Po odstawieniu leków cholesterol w górę GGTP w normie. I tak się buja kilka lat.. Teraz bierze tabletki na cholesterol co 2 dzień a dodatkowo drogie leki na wątrobę... 

Prawdą jest, że często lekarze od razu walą tabletki. Moim zdaniem jak się ma cholesterol nieznacznie przekroczony to lekarz powinien najpierw zalecić weryfikację diety. Często wystarczy ograniczyć spożywanie tłustych mięs, ograniczyć alkohol i fajki, ustabilizować wagę - generalnie przejść na zdrowszą dietę i wprowadzić ruch. Niewielkie przekroczenia da się najczęsciej bezlekowo zbić. Co innego skrajne przypadki jak np mój brat, który po latach nie badania niczego (bo zdrowy jak kuń) jak już poszedł to mu wyszedł cholesterol 800 a trójglicerydy wywalone w kosmos. Do tego cukier na czczo 230. Tu już pójście w samą dietę może nie dać pożądanych efektów.

Mama nie pali i nie pije. Winko od święta. Waga w normie. Je zdrowo. Jeździ na rowerze. Także nie wiem może to wiek robi swoje. 

a z tarczyca nie ma problemu? Niektórzy mają rodzinnie wysoki. Koleżanka w rodzinie ma problemy wieńcowe, jest szczuplutka i ma fatalne wyniki cholesterolu, a zwłaszcza trójglicerydów. 

Użytkownik4250924 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Tonya napisał(a):

Po pierwsze, w tym badaniu piszą tylko o całkowitym cholesterolu, a celem leczenia jest nie tylko obniżenie LDL ale też podwyższenie HDL. 

Po drugie, badają całą populację, a nie tylko osoby z dużym ryzykiem sercowo nacyzniowym i sami przyznają, że u osób z dużym ryzykiem niższy cholesterol jest wskazany.

Po trzecie, wytyczne europejskie i amerykanskie opierają się na dziesiątkach, jeśli nie setkach wieloletnich badań i analiz, w których biorą udział tysiące badaczy (a nie trzech jak w tym badaniu) i uwierz, że bigfarma nie byłaby w stanie po cichu przekupić tylu ludzi. 

Po czwarte, statyny to jedne z niewielu leków które mają udowodnione działanie WYDLUŻAJĄCE ŻYCIE, nie tylko poprzez zmniejszenie cholesterolu, ale poprzez liczne działania plejotropowe. Statyny to jedne z największych farmakologicznych osiągnięć ludzkości. 

Ale wiem, że ludzie kochają teorie spiskowe i na siłę szukają ich potwierdzenia. Zdrowej, młodej, osobie z niskim ryzykiem sn nikt nie będzie przepisywał statyn. Natomiast badania są zgodne co do tego, że u osób z ryzykiem udaru czy zawału obniżenie cholesteru jest kluczowe.

Tonya statyny mają zły wpływ na wątrobę. Nawet w ulotce jest to napisane. Lekarze przepisują je na umór już przy minimalnie podwyższonym cholesterolu. 

Mojej mamie wyszedł cholesterol w okolicach 230. Reszta wyników idealna. Oczywiście lekarz pyk i tabletki na obniżenie. Po 6 miesiącach poszła na badania. Cholesterol 180 a GGTP wystrzelone w kosmos jak przy marskości. Po odstawieniu leków cholesterol w górę GGTP w normie. I tak się buja kilka lat.. Teraz bierze tabletki na cholesterol co 2 dzień a dodatkowo drogie leki na wątrobę... 

Prawdą jest, że często lekarze od razu walą tabletki. Moim zdaniem jak się ma cholesterol nieznacznie przekroczony to lekarz powinien najpierw zalecić weryfikację diety. Często wystarczy ograniczyć spożywanie tłustych mięs, ograniczyć alkohol i fajki, ustabilizować wagę - generalnie przejść na zdrowszą dietę i wprowadzić ruch. Niewielkie przekroczenia da się najczęsciej bezlekowo zbić. Co innego skrajne przypadki jak np mój brat, który po latach nie badania niczego (bo zdrowy jak kuń) jak już poszedł to mu wyszedł cholesterol 800 a trójglicerydy wywalone w kosmos. Do tego cukier na czczo 230. Tu już pójście w samą dietę może nie dać pożądanych efektów.

Mama nie pali i nie pije. Winko od święta. Waga w normie. Je zdrowo. Jeździ na rowerze. Także nie wiem może to wiek robi swoje. 

Estrogen działa ochronnie na kobiety, niestety menopauza często powoduje wzrost cholesterolu niezależnie od innych kwestii. Oraz mnie lekarze wcale nie dali od razu leków, ale też nie mają na mnie pomysłu i jestem zdecydowana, żeby zacząć je brać. Jestem szczupła, wysportowana, mam wysoki cholesterol, niskie trójglicerydy i stwierdzoną miażdżycę. Przed meno miałam niski cholesterol LDL i bardzo wysoki HDL - jeśli coś zmieniałam w trybie życia, to tylko na lepsze (np. nie jem mięsa). A mimo to cholesterol rósł. To nie jest wszystko takie zerojedynkowe.

a jakie badania się robi na miażdzycę?

Myszek, badania nad cholesterolem są korelacyjne, nie można mówić o nim jako przyczynie, niskim lub wysokim, zdrowia lub choroby. To raczej objaw, przy czym niski nie zawsze dobry a wysoki nie zawsze zły.

Po cholerę piszesz takie rzeczy w ogole? Naprawdę myślisz, że do kogoś to trafi? Interesuje cię to i sie dzielisz? Chcesz zbawić świat? Jeśli to ostatnie, szkoda zachodu, światu jest wygodnie tak jak jest.

Jedzmy owoce i warzywa 5x dziennie i zbijajmy cholesterol 210. I nigdy przenigdy nie czytajmy ulotek dla pacjenta bo i tak jesteśmy za głupi że je zrozumieć przed ukończeniem studiów medycznych. O analizie samopoczucia po zażywaniu nie wspominając. I tego się trzymaj.

agazur57 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Tonya napisał(a):

Po pierwsze, w tym badaniu piszą tylko o całkowitym cholesterolu, a celem leczenia jest nie tylko obniżenie LDL ale też podwyższenie HDL. 

Po drugie, badają całą populację, a nie tylko osoby z dużym ryzykiem sercowo nacyzniowym i sami przyznają, że u osób z dużym ryzykiem niższy cholesterol jest wskazany.

Po trzecie, wytyczne europejskie i amerykanskie opierają się na dziesiątkach, jeśli nie setkach wieloletnich badań i analiz, w których biorą udział tysiące badaczy (a nie trzech jak w tym badaniu) i uwierz, że bigfarma nie byłaby w stanie po cichu przekupić tylu ludzi. 

Po czwarte, statyny to jedne z niewielu leków które mają udowodnione działanie WYDLUŻAJĄCE ŻYCIE, nie tylko poprzez zmniejszenie cholesterolu, ale poprzez liczne działania plejotropowe. Statyny to jedne z największych farmakologicznych osiągnięć ludzkości. 

Ale wiem, że ludzie kochają teorie spiskowe i na siłę szukają ich potwierdzenia. Zdrowej, młodej, osobie z niskim ryzykiem sn nikt nie będzie przepisywał statyn. Natomiast badania są zgodne co do tego, że u osób z ryzykiem udaru czy zawału obniżenie cholesteru jest kluczowe.

Tonya statyny mają zły wpływ na wątrobę. Nawet w ulotce jest to napisane. Lekarze przepisują je na umór już przy minimalnie podwyższonym cholesterolu. 

Mojej mamie wyszedł cholesterol w okolicach 230. Reszta wyników idealna. Oczywiście lekarz pyk i tabletki na obniżenie. Po 6 miesiącach poszła na badania. Cholesterol 180 a GGTP wystrzelone w kosmos jak przy marskości. Po odstawieniu leków cholesterol w górę GGTP w normie. I tak się buja kilka lat.. Teraz bierze tabletki na cholesterol co 2 dzień a dodatkowo drogie leki na wątrobę... 

Prawdą jest, że często lekarze od razu walą tabletki. Moim zdaniem jak się ma cholesterol nieznacznie przekroczony to lekarz powinien najpierw zalecić weryfikację diety. Często wystarczy ograniczyć spożywanie tłustych mięs, ograniczyć alkohol i fajki, ustabilizować wagę - generalnie przejść na zdrowszą dietę i wprowadzić ruch. Niewielkie przekroczenia da się najczęsciej bezlekowo zbić. Co innego skrajne przypadki jak np mój brat, który po latach nie badania niczego (bo zdrowy jak kuń) jak już poszedł to mu wyszedł cholesterol 800 a trójglicerydy wywalone w kosmos. Do tego cukier na czczo 230. Tu już pójście w samą dietę może nie dać pożądanych efektów.

Mama nie pali i nie pije. Winko od święta. Waga w normie. Je zdrowo. Jeździ na rowerze. Także nie wiem może to wiek robi swoje. 

a z tarczyca nie ma problemu? Niektórzy mają rodzinnie wysoki. Koleżanka w rodzinie ma problemy wieńcowe, jest szczuplutka i ma fatalne wyniki cholesterolu, a zwłaszcza trójglicerydów. 

Tarczyca wycięta 30 lat temu.. 

Pasek wagi

MyszekCzarny napisał(a):

Himawari napisał(a):

Tonya napisał(a):

Po pierwsze, w tym badaniu piszą tylko o całkowitym cholesterolu, a celem leczenia jest nie tylko obniżenie LDL ale też podwyższenie HDL. 

Po drugie, badają całą populację, a nie tylko osoby z dużym ryzykiem sercowo nacyzniowym i sami przyznają, że u osób z dużym ryzykiem niższy cholesterol jest wskazany.

Po trzecie, wytyczne europejskie i amerykanskie opierają się na dziesiątkach, jeśli nie setkach wieloletnich badań i analiz, w których biorą udział tysiące badaczy (a nie trzech jak w tym badaniu) i uwierz, że bigfarma nie byłaby w stanie po cichu przekupić tylu ludzi. 

Po czwarte, statyny to jedne z niewielu leków które mają udowodnione działanie WYDLUŻAJĄCE ŻYCIE, nie tylko poprzez zmniejszenie cholesterolu, ale poprzez liczne działania plejotropowe. Statyny to jedne z największych farmakologicznych osiągnięć ludzkości. 

Ale wiem, że ludzie kochają teorie spiskowe i na siłę szukają ich potwierdzenia. Zdrowej, młodej, osobie z niskim ryzykiem sn nikt nie będzie przepisywał statyn. Natomiast badania są zgodne co do tego, że u osób z ryzykiem udaru czy zawału obniżenie cholesteru jest kluczowe.

w temacie wypowiedziała się kompetentna osoba (lekarz) i została zignorowana, bo pozostali wola wierzyć w medyczny matrix

no bo to typowy niezorientowany lekarz 

np w czwartym punkcie powoluje sie na badanie o ktorym mozna wiecej poczytac tu

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/p...

w skorcie wyszlo w nim ze 1 osoba na 100 w przedziale 50-75 lat moze miec pozniejsze zle wydarzenie kardiologiczne o 2,5 lat.

Lobby statynowe oczywiscie szumnie oglosilo ze statyny wydluzaja zycie xD i ropuscili ta propagande do takich lekarzy jak wyzej.

To jest 1 osoba na 100 !!! ktora zyskuje srednio 2,5 lata biorac watpliwe statyny.

kazdy niech sobie sam odpowie czy warto niszczyc sobie zdrowie i miec nadzieje by byc 1 ze 100 :) 

i to nie ja zrobilem ta analize wiec moge cos lekko przekrecic , ale inni lekarze obeznani w temacie podwazyli tamto badanie jako czysta propagande. Dociekliwi moga sobie psozukac kto sponsorowal to badanie , mi sie juz nie chce :)

Panie, ale Ty ani po angielsku, ani po naukowemu.

In this survival meta-analysis of 8 trials randomizing 65 383 adults, 2.5 (95% CI, 1.7-3.4) years were needed to avoid 1 cardiovascular event for 100 patients treated with a statin.


100. 100 pacjentów. Jednemu problemowi się udało przeciwdziałać. U 100 osób nie wystąpił na przykład zawał.

Pozdrawiam, zły medyk opłacany przez big pharmę.

A, i jeszcze jedno, panie bardzo mądry. Bzdury piszesz, że my psioczymy na cholesterol i koniec. Faktem, niezaprzeczalnym jest, co powoduje na przykład wieńcówkę. No nie ma zmiłuj, nie możesz tego obalić. Cholesterol, fajki, siedzący tryb życia i multum innych.

Ale my nie krzyczymy o cholesterol jako taki, a o stosunek HDL do LDL, poziomy triglicerydów i enzymy wątrobowe, bo tego nie można wybiórczo analizować. U pacjenta, który ma cholesterol 230, ale poza tym jest szczupły, aktywny, reszta wyników jest w normie, będę szukała przyczyny gdzie indziej, a nie waliła tabletkami. Bo to oczywiste, że problem jest niekoniecznie tam, gdzie bym przypuszczała (ale sprawdzę też na przykład drożność naczyń). Więc jeżeli Ciebie otaczają lekarze, którzy nie działają w ten sposób, to może poskarż się do jakiegoś rzecznika (nie wiem, jak to wygląda w Polsce, bo studiowałam i praktykuję w Niemczech) odpowiedzialności zawodowej, a nie wyszukuj badań, których zwyczajnie nie pojmujesz.

Polecam zapoznać się na przykład z terminem Number Needed To Treat i podstawami statystyki badań naukowych.

Myszek, pracuję w jednym z największych i najwazniejszych ośrodków kardiologicznych w Polsce, z najbardziej szanowanymi naukowcami, również w skali międzynarodowej, prowadzimy setki badań naukowych, w tym także nad hiperlipidemią i statynami. I są to badania od prostych, studenckich prac do wielkich międzynarodowych rejestrów pod ścisłym nadzorem. To jak rygorystycznie prowadzone są badania wie każdy kto chociaż otarł się o tego typu trial. 

Co do finansów - rzeczywiście, badacze na wysokich stanowiskach dostają wynagrodzenie za udział w badaniach i dostają je NIEZALEŻNIE OD WYNIKÓW, wszystko jest zawarte w umowie. Nawet jeśli jakiś lek/produkt medyczny okaże się totalnym niewypałem, to badacz i tak dostaje wynagrodzenie zgodne z umową, więc nikt tu nie ma interesu w zakłamywaniu badania. Ale najczęściej 90% lekarzy biorących udział w takich badaniach robi to za darmo. Co więcej, jeśli jakieś badanie chce się opublikować, bardzo często trzeba za to zaplaci z wlasnej kieszeni niemałe kwoty.

Żaden lekarz nie dostaje też pieniedzy czy innych benefitów za przepisywanie jakichkolwiek leków (a jesli znacie takich to dajcie namiary bo najwidoczniej jestem frajerką).

Ale wracajac - wszyscy lekarze pracujący w moim osrodku (a jest ich mysle ze ponad 200) muszą byc na bieżąco z aktualną wiedzą, niektore wytyczne zmieniają sie co roku, wielu z nas jezdzi na szkolenia do zagranicznych osrodkow, takich jak Mayo Clinic, Harvard, uniwersytety w UK, Niemczech, Austrii, Szwajcarii. 

Jestem pewna, ze KAŻDY z tych lekarzy uważa statyny za wielkie dobrodziejstwo. I KAŻDY z nich przepisałby je sobie lub rodzinie.

A wg Ciebie ja i wszyscy moi koledzy jesteśmy zacofanymi ignorantami. Oczywiście możesz znaleźć lekarza-foliarza, który potwierdzi Twoją niechęć do statyn. I Ty uznasz ze to właśnie on ma aktualną wiedzę. Nie chcesz sobie obniżać cholesterolu - spoko, nikt Cię do tego nie zmusi.

Ale pozwól innym osobom ceniących swoje zdrowie zaufać profesjonalistom.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.