Temat: Cholesterol - zakłamanie i sprzedajnosć polskich lekarzy

Natrafiłem na dość znane wykonany na 12 milionach Koreańczyków na temat cholesterolu i umieralności.

Wykres poniżej. Wynika z niego ze mały cholesterol dramatycznie wpływa na skrócenie zycia. W Polsce przepisują satyny juz od 180, czyli jak widac z wykresu tylko pogarszając zdrowie ludzi, a jak wiemy satyny to dobry biznes dla koncernów wiec maja swoje dojścia by wciskać ludziom syf.

Pisze to tylko byście byli świadomi :) 

https://www.nature.com/article...

Może nie jestem ekspertem, ale skoro powszechnie wiadomo, że wysoki poziom cholesterolu powoduje zapychanie naczyń krwionośnych i choroby wieńcowe (i tego chyba nie będziesz podważał?) to jakby sam z siebie nasuwa się wniosek, że lepiej do tego wysokiego poziomu nie dopuszczać? Co rusz pojawiają się nowe twierdzenia, oparte jakoby na jakichś badaniach (ale czy ktoś te badania widział? Bo sam się też powołujesz na badania które ktoś robił a ktoś inny analizował, ale czy Ty je widziałeś? Wiesz jak były robione, kto je robił? Bo ja też mogę sobie napisać w internecie, że w ciągu 5 lat przebadałam 1 milion polaków i się okazało, że od noszenia kartonu na głowie robi się po latach kwadratowy łeb a grono lekarzy i naukowców to potwierdziło. Wystarczy że uwierzy mi kilka osób i pójdzie to w świat). Dekadę temu przykładowo powstała Dieta Dukana. Jakoby przebadana, na 100% pewna, udowadniająca, że trzeba jeść dużo białka kosztem innych makr. Przezachwyt trwał ile? 2-3-4 lata? Aż się okazało, że długofalowo powoduje obciążenie nerek,wątroby i zakwaszenie organizmu. Ale miała swoje 5 minut jako jedyna słuszna i w ogóle ile to było prac naukowych na jej temat chwalących ją pod niebiosa. Jakoby poparte wszystko badaniami i analizami. I co? I guzik z pętelką.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Może nie jestem ekspertem, ale skoro powszechnie wiadomo, że wysoki poziom cholesterolu powoduje zapychanie naczyń krwionośnych i choroby wieńcowe (i tego chyba nie będziesz podważał?) to jakby sam z siebie nasuwa się wniosek, że lepiej do tego wysokiego poziomu nie dopuszczać? Co rusz pojawiają się nowe twierdzenia, oparte jakoby na jakichś badaniach (ale czy ktoś te badania widział? Bo sam się też powołujesz na badania które ktoś robił a ktoś inny analizował, ale czy Ty je widziałeś? Wiesz jak były robione, kto je robił? Bo ja też mogę sobie napisać w internecie, że w ciągu 5 lat przebadałam 1 milion polaków i się okazało, że od noszenia kartonu na głowie robi się po latach kwadratowy łeb a grono lekarzy i naukowców to potwierdziło. Wystarczy że uwierzy mi kilka osób i pójdzie to w świat). Dekadę temu przykładowo powstała Dieta Dukana. Jakoby przebadana, na 100% pewna, udowadniająca, że trzeba jeść dużo białka kosztem innych makr. Przezachwyt trwał ile? 2-3-4 lata? Aż się okazało, że długofalowo powoduje obciążenie nerek,wątroby i zakwaszenie organizmu. Ale miała swoje 5 minut jako jedyna słuszna i w ogóle ile to było prac naukowych na jej temat chwalących ją pod niebiosa. Jakoby poparte wszystko badaniami i analizami. I co? I guzik z pętelką.

dodatkowo tutaj jest strasznie pokręcony proces wyciągania odpowiednich wniosków z przesłanek - jest przykład jakiegoś badania, które coś poddaje w wątpliwośc, a konkluzja jest, ze lekarze są zakłamani i sprzedajni, a nie ze (na przykład) odkryliśmy jakieś nowe mechanizmy funkcjonowania ludzkiego organizmu. To coś jak noir z ostatnim tematem o fakturach ;)

Karolka_83 napisał(a):

Może nie jestem ekspertem, ale skoro powszechnie wiadomo, że wysoki poziom cholesterolu powoduje zapychanie naczyń krwionośnych i choroby wieńcowe (i tego chyba nie będziesz podważał?) to jakby sam z siebie nasuwa się wniosek, że lepiej do tego wysokiego poziomu nie dopuszczać? Co rusz pojawiają się nowe twierdzenia, oparte jakoby na jakichś badaniach (ale czy ktoś te badania widział? Bo sam się też powołujesz na badania które ktoś robił a ktoś inny analizował, ale czy Ty je widziałeś? Wiesz jak były robione, kto je robił? Bo ja też mogę sobie napisać w internecie, że w ciągu 5 lat przebadałam 1 milion polaków i się okazało, że od noszenia kartonu na głowie robi się po latach kwadratowy łeb a grono lekarzy i naukowców to potwierdziło. Wystarczy że uwierzy mi kilka osób i pójdzie to w świat). Dekadę temu przykładowo powstała Dieta Dukana. Jakoby przebadana, na 100% pewna, udowadniająca, że trzeba jeść dużo białka kosztem innych makr. Przezachwyt trwał ile? 2-3-4 lata? Aż się okazało, że długofalowo powoduje obciążenie nerek,wątroby i zakwaszenie organizmu. Ale miała swoje 5 minut jako jedyna słuszna i w ogóle ile to było prac naukowych na jej temat chwalących ją pod niebiosa. Jakoby poparte wszystko badaniami i analizami. I co? I guzik z pętelką.

powszechnie jets tylko mowione ze to wina cholesterolu. 

i nie musze niczego podwazac bo to niejako sam podwaza polski narodowy instytut kardiologii ktory opracowal karte ryzyka score

https://www.ikard.pl/karta-ryz...

jak przesledzisz to zobaczysz jak nikly wplyw ma cholesterol. Glownie wplywa na ryzyko poprostu wiek i cisnienie. Dodatkowo kobiety okolo 40 niezaleznie od cisnienia i cholesterolu maja zerowe ryzyko. Jesli cholesterol bylby tak szkodliwy to by takiego wykresu nie bylo.

tak naprawde ryzyka to bardziej skomplikwoany proces ktory swoje podloze ma w uposledzeniu watroby i nadwadze, wtedy nadcisnienie i cholesterol sa tylko objawem a nie przyczyna zgonow. Powiem to jeszcze raz jak czlowiek jest gruby to ma wiecej cholesterolu stad wzrasta ryzyko. Jezeli czlowiek ma wage ok i jest zdrowy to wysoki cholesterol nie powoduje miazdzycy.

Himawari napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Może nie jestem ekspertem, ale skoro powszechnie wiadomo, że wysoki poziom cholesterolu powoduje zapychanie naczyń krwionośnych i choroby wieńcowe (i tego chyba nie będziesz podważał?) to jakby sam z siebie nasuwa się wniosek, że lepiej do tego wysokiego poziomu nie dopuszczać? Co rusz pojawiają się nowe twierdzenia, oparte jakoby na jakichś badaniach (ale czy ktoś te badania widział? Bo sam się też powołujesz na badania które ktoś robił a ktoś inny analizował, ale czy Ty je widziałeś? Wiesz jak były robione, kto je robił? Bo ja też mogę sobie napisać w internecie, że w ciągu 5 lat przebadałam 1 milion polaków i się okazało, że od noszenia kartonu na głowie robi się po latach kwadratowy łeb a grono lekarzy i naukowców to potwierdziło. Wystarczy że uwierzy mi kilka osób i pójdzie to w świat). Dekadę temu przykładowo powstała Dieta Dukana. Jakoby przebadana, na 100% pewna, udowadniająca, że trzeba jeść dużo białka kosztem innych makr. Przezachwyt trwał ile? 2-3-4 lata? Aż się okazało, że długofalowo powoduje obciążenie nerek,wątroby i zakwaszenie organizmu. Ale miała swoje 5 minut jako jedyna słuszna i w ogóle ile to było prac naukowych na jej temat chwalących ją pod niebiosa. Jakoby poparte wszystko badaniami i analizami. I co? I guzik z pętelką.

dodatkowo tutaj jest strasznie pokręcony proces wyciągania odpowiednich wniosków z przesłanek - jest przykład jakiegoś badania, które coś poddaje w wątpliwośc, a konkluzja jest, ze lekarze są zakłamani i sprzedajni, a nie ze (na przykład) odkryliśmy jakieś nowe mechanizmy funkcjonowania ludzkiego organizmu. To coś jak noir z ostatnim tematem o fakturach ;)

no moge zmienic wniosek ze czesc lekarzy nei jest sprzedajna tylko poprostu glupia i niedouczona :)


warto zrozumiec ze badania nie powstaja bo naukowiec mial wolny weekend akurat. One kosztuja czesto miliony dolarow. Takiej kwoty tez nie biora sobie z oszczednosci, ta kasa jest brana z budzetu koncernow na marketing. I jezeli koncerny za cos placa to na pewno nie oczekuja wynikow ktore nie poprawia im sprzedazy jakis produktow :) oczywiscie mozna mowic ze to szurostwo, ale historycznie byly takie sprawy z tytoniem. koncerny tytoniowe placili za badania i wychodzilo ze papierosy nie szkodza , dopiero niedawno wszystko powychodzilo na jaw kto i gdzie placil za co.

MyszekCzarny napisał(a):

Himawari napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Może nie jestem ekspertem, ale skoro powszechnie wiadomo, że wysoki poziom cholesterolu powoduje zapychanie naczyń krwionośnych i choroby wieńcowe (i tego chyba nie będziesz podważał?) to jakby sam z siebie nasuwa się wniosek, że lepiej do tego wysokiego poziomu nie dopuszczać? Co rusz pojawiają się nowe twierdzenia, oparte jakoby na jakichś badaniach (ale czy ktoś te badania widział? Bo sam się też powołujesz na badania które ktoś robił a ktoś inny analizował, ale czy Ty je widziałeś? Wiesz jak były robione, kto je robił? Bo ja też mogę sobie napisać w internecie, że w ciągu 5 lat przebadałam 1 milion polaków i się okazało, że od noszenia kartonu na głowie robi się po latach kwadratowy łeb a grono lekarzy i naukowców to potwierdziło. Wystarczy że uwierzy mi kilka osób i pójdzie to w świat). Dekadę temu przykładowo powstała Dieta Dukana. Jakoby przebadana, na 100% pewna, udowadniająca, że trzeba jeść dużo białka kosztem innych makr. Przezachwyt trwał ile? 2-3-4 lata? Aż się okazało, że długofalowo powoduje obciążenie nerek,wątroby i zakwaszenie organizmu. Ale miała swoje 5 minut jako jedyna słuszna i w ogóle ile to było prac naukowych na jej temat chwalących ją pod niebiosa. Jakoby poparte wszystko badaniami i analizami. I co? I guzik z pętelką.

dodatkowo tutaj jest strasznie pokręcony proces wyciągania odpowiednich wniosków z przesłanek - jest przykład jakiegoś badania, które coś poddaje w wątpliwośc, a konkluzja jest, ze lekarze są zakłamani i sprzedajni, a nie ze (na przykład) odkryliśmy jakieś nowe mechanizmy funkcjonowania ludzkiego organizmu. To coś jak noir z ostatnim tematem o fakturach ;)

no moge zmienic wniosek ze czesc lekarzy nei jest sprzedajna tylko poprostu glupia i niedouczona :)

warto zrozumiec ze badania nie powstaja bo naukowiec mial wolny weekend akurat. One kosztuja czesto miliony dolarow. Takiej kwoty tez nie biora sobie z oszczednosci, ta kasa jest brana z budzetu koncernow na marketing. I jezeli koncerny za cos placa to na pewno nie oczekuja wynikow ktore nie poprawia im sprzedazy jakis produktow :) oczywiscie mozna mowic ze to szurostwo, ale historycznie byly takie sprawy z tytoniem. koncerny tytoniowe placili za badania i wychodzilo ze papierosy nie szkodza , dopiero niedawno wszystko powychodzilo na jaw kto i gdzie placil za co.

a tutaj jest walka koncernów produkujących leki obniżające cholesterol z koncernami produkującymi mieso i produkty bogate w tluszcze nasycone? 🤪

Fajnie się wkręciłeś w forum. Najpierw wypowiedzi w byle tematach, żeby uśpić czujność i zdobyć zaufanie, a teraz BAM! w końcu możesz wyskoczyć z tematem, który cię kręci. Jak widać troszkę się przeliczyłeś, tutejsza apołeczność już niejednego foliarza połknęła, przeżuła i wypluła. Spróbuj gdzieś indziej. 

Pasek wagi

MyszekCzarny napisał(a):

Himawari napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Może nie jestem ekspertem, ale skoro powszechnie wiadomo, że wysoki poziom cholesterolu powoduje zapychanie naczyń krwionośnych i choroby wieńcowe (i tego chyba nie będziesz podważał?) to jakby sam z siebie nasuwa się wniosek, że lepiej do tego wysokiego poziomu nie dopuszczać? Co rusz pojawiają się nowe twierdzenia, oparte jakoby na jakichś badaniach (ale czy ktoś te badania widział? Bo sam się też powołujesz na badania które ktoś robił a ktoś inny analizował, ale czy Ty je widziałeś? Wiesz jak były robione, kto je robił? Bo ja też mogę sobie napisać w internecie, że w ciągu 5 lat przebadałam 1 milion polaków i się okazało, że od noszenia kartonu na głowie robi się po latach kwadratowy łeb a grono lekarzy i naukowców to potwierdziło. Wystarczy że uwierzy mi kilka osób i pójdzie to w świat). Dekadę temu przykładowo powstała Dieta Dukana. Jakoby przebadana, na 100% pewna, udowadniająca, że trzeba jeść dużo białka kosztem innych makr. Przezachwyt trwał ile? 2-3-4 lata? Aż się okazało, że długofalowo powoduje obciążenie nerek,wątroby i zakwaszenie organizmu. Ale miała swoje 5 minut jako jedyna słuszna i w ogóle ile to było prac naukowych na jej temat chwalących ją pod niebiosa. Jakoby poparte wszystko badaniami i analizami. I co? I guzik z pętelką.

dodatkowo tutaj jest strasznie pokręcony proces wyciągania odpowiednich wniosków z przesłanek - jest przykład jakiegoś badania, które coś poddaje w wątpliwośc, a konkluzja jest, ze lekarze są zakłamani i sprzedajni, a nie ze (na przykład) odkryliśmy jakieś nowe mechanizmy funkcjonowania ludzkiego organizmu. To coś jak noir z ostatnim tematem o fakturach ;)

no moge zmienic wniosek ze czesc lekarzy nei jest sprzedajna tylko poprostu glupia i niedouczona :)

warto zrozumiec ze badania nie powstaja bo naukowiec mial wolny weekend akurat. One kosztuja czesto miliony dolarow. Takiej kwoty tez nie biora sobie z oszczednosci, ta kasa jest brana z budzetu koncernow na marketing. I jezeli koncerny za cos placa to na pewno nie oczekuja wynikow ktore nie poprawia im sprzedazy jakis produktow :) oczywiscie mozna mowic ze to szurostwo, ale historycznie byly takie sprawy z tytoniem. koncerny tytoniowe placili za badania i wychodzilo ze papierosy nie szkodza , dopiero niedawno wszystko powychodzilo na jaw kto i gdzie placil za co.

Dlatego zamiast ślepo wierzyć, możesz też śmiało założyć, że BYĆ MOŻE sponsorem tych konkretnych badań na które się powołujesz był producent leku konkurencyjnego do satyn, który w jakiś sposób będzie obniżał cholesterol, ale lepiej 🤪 Albo sponsorem jest firma pogrzebowa, która chce wmówić ludziom, że lepiej miec wysoki cholesterol - jeśli już się bawimy w teorie spiskowe.

Tzn. nie zrozummy się źle. Ja nie twierdzę, że to co tu podajesz jest błędne. Medycyna, nauka idzie do przodu. Część rzeczy, która wydawała się oczywista 30 lat temu, teraz nie ma racji bytu, tak samo jak część rzeczy które obecnie wydają nam się oczywiste, za 30 lat mogą być banialukami wyssanymi z palca. Biorę to pod uwagę. Ale już chyba jestem za stara, żeby przyjmować za pewnik wszystko co przeczytam w internecie. Jeśli takie badania były robione i jeśli faktycznie podważają jakąś tezę, to podejrzewam, że jeszcze nie jeden zespół z niejednego kraju się za to weźmie. Jeśli zostanie to potwierdzone to zapewne podejście lekarzy też ulegnie zmianie na przestrzeni lat. Ja nie uważam, że wszyscy się zmawiają (tzn. pewnie tacy też są). Bardziej brałabym pod wagę, że z czasem naukowcy dowiadują się o organizmie człowieka coraz to nowych rzeczy, które weryfikują dotychczasową wiedzę. Nam się wydaje, że postęp tak już poszedł do przodu, że już nic co ludzkie nie jest nam obce, ale jednak co jakiś czas pojawiają się nowinki, że coś tam odkryli w mózgu czy w sercu o czym do tej pory nie wiedziano, bo technicznie się tego nie dało wcześniej sprawdzić. Zaczynają się badania, nowe wnioski, czasem stare odchodzą do lamusa a czasem jest potwierdzenie, że jednak dobrze myślano.

Pasek wagi

Tonya napisał(a):

Po pierwsze, w tym badaniu piszą tylko o całkowitym cholesterolu, a celem leczenia jest nie tylko obniżenie LDL ale też podwyższenie HDL. 

Po drugie, badają całą populację, a nie tylko osoby z dużym ryzykiem sercowo nacyzniowym i sami przyznają, że u osób z dużym ryzykiem niższy cholesterol jest wskazany.

Po trzecie, wytyczne europejskie i amerykanskie opierają się na dziesiątkach, jeśli nie setkach wieloletnich badań i analiz, w których biorą udział tysiące badaczy (a nie trzech jak w tym badaniu) i uwierz, że bigfarma nie byłaby w stanie po cichu przekupić tylu ludzi. 

Po czwarte, statyny to jedne z niewielu leków które mają udowodnione działanie WYDLUŻAJĄCE ŻYCIE, nie tylko poprzez zmniejszenie cholesterolu, ale poprzez liczne działania plejotropowe. Statyny to jedne z największych farmakologicznych osiągnięć ludzkości. 

Ale wiem, że ludzie kochają teorie spiskowe i na siłę szukają ich potwierdzenia. Zdrowej, młodej, osobie z niskim ryzykiem sn nikt nie będzie przepisywał statyn. Natomiast badania są zgodne co do tego, że u osób z ryzykiem udaru czy zawału obniżenie cholesteru jest kluczowe.

Tonya statyny mają zły wpływ na wątrobę. Nawet w ulotce jest to napisane. Lekarze przepisują je na umór już przy minimalnie podwyższonym cholesterolu. 


Mojej mamie wyszedł cholesterol w okolicach 230. Reszta wyników idealna. Oczywiście lekarz pyk i tabletki na obniżenie. Po 6 miesiącach poszła na badania. Cholesterol 180 a GGTP wystrzelone w kosmos jak przy marskości. Po odstawieniu leków cholesterol w górę GGTP w normie. I tak się buja kilka lat.. Teraz bierze tabletki na cholesterol co 2 dzień a dodatkowo drogie leki na wątrobę... 






Pasek wagi

mamazabki napisał(a):

Tonya napisał(a):

Po pierwsze, w tym badaniu piszą tylko o całkowitym cholesterolu, a celem leczenia jest nie tylko obniżenie LDL ale też podwyższenie HDL. 

Po drugie, badają całą populację, a nie tylko osoby z dużym ryzykiem sercowo nacyzniowym i sami przyznają, że u osób z dużym ryzykiem niższy cholesterol jest wskazany.

Po trzecie, wytyczne europejskie i amerykanskie opierają się na dziesiątkach, jeśli nie setkach wieloletnich badań i analiz, w których biorą udział tysiące badaczy (a nie trzech jak w tym badaniu) i uwierz, że bigfarma nie byłaby w stanie po cichu przekupić tylu ludzi. 

Po czwarte, statyny to jedne z niewielu leków które mają udowodnione działanie WYDLUŻAJĄCE ŻYCIE, nie tylko poprzez zmniejszenie cholesterolu, ale poprzez liczne działania plejotropowe. Statyny to jedne z największych farmakologicznych osiągnięć ludzkości. 

Ale wiem, że ludzie kochają teorie spiskowe i na siłę szukają ich potwierdzenia. Zdrowej, młodej, osobie z niskim ryzykiem sn nikt nie będzie przepisywał statyn. Natomiast badania są zgodne co do tego, że u osób z ryzykiem udaru czy zawału obniżenie cholesteru jest kluczowe.

Tonya statyny mają zły wpływ na wątrobę. Nawet w ulotce jest to napisane. Lekarze przepisują je na umór już przy minimalnie podwyższonym cholesterolu. 

Mojej mamie wyszedł cholesterol w okolicach 230. Reszta wyników idealna. Oczywiście lekarz pyk i tabletki na obniżenie. Po 6 miesiącach poszła na badania. Cholesterol 180 a GGTP wystrzelone w kosmos jak przy marskości. Po odstawieniu leków cholesterol w górę GGTP w normie. I tak się buja kilka lat.. Teraz bierze tabletki na cholesterol co 2 dzień a dodatkowo drogie leki na wątrobę... 

Prawdą jest, że często lekarze od razu walą tabletki. Moim zdaniem jak się ma cholesterol nieznacznie przekroczony to lekarz powinien najpierw zalecić weryfikację diety. Często wystarczy ograniczyć spożywanie tłustych mięs, ograniczyć alkohol i fajki, ustabilizować wagę - generalnie przejść na zdrowszą dietę i wprowadzić ruch. Niewielkie przekroczenia da się najczęsciej bezlekowo zbić. Co innego skrajne przypadki jak np mój brat, który po latach nie badania niczego (bo zdrowy jak kuń) jak już poszedł to mu wyszedł cholesterol 800 a trójglicerydy wywalone w kosmos. Do tego cukier na czczo 230. Tu już pójście w samą dietę może nie dać pożądanych efektów.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Tonya napisał(a):

Po pierwsze, w tym badaniu piszą tylko o całkowitym cholesterolu, a celem leczenia jest nie tylko obniżenie LDL ale też podwyższenie HDL. 

Po drugie, badają całą populację, a nie tylko osoby z dużym ryzykiem sercowo nacyzniowym i sami przyznają, że u osób z dużym ryzykiem niższy cholesterol jest wskazany.

Po trzecie, wytyczne europejskie i amerykanskie opierają się na dziesiątkach, jeśli nie setkach wieloletnich badań i analiz, w których biorą udział tysiące badaczy (a nie trzech jak w tym badaniu) i uwierz, że bigfarma nie byłaby w stanie po cichu przekupić tylu ludzi. 

Po czwarte, statyny to jedne z niewielu leków które mają udowodnione działanie WYDLUŻAJĄCE ŻYCIE, nie tylko poprzez zmniejszenie cholesterolu, ale poprzez liczne działania plejotropowe. Statyny to jedne z największych farmakologicznych osiągnięć ludzkości. 

Ale wiem, że ludzie kochają teorie spiskowe i na siłę szukają ich potwierdzenia. Zdrowej, młodej, osobie z niskim ryzykiem sn nikt nie będzie przepisywał statyn. Natomiast badania są zgodne co do tego, że u osób z ryzykiem udaru czy zawału obniżenie cholesteru jest kluczowe.

Tonya statyny mają zły wpływ na wątrobę. Nawet w ulotce jest to napisane. Lekarze przepisują je na umór już przy minimalnie podwyższonym cholesterolu. 

Mojej mamie wyszedł cholesterol w okolicach 230. Reszta wyników idealna. Oczywiście lekarz pyk i tabletki na obniżenie. Po 6 miesiącach poszła na badania. Cholesterol 180 a GGTP wystrzelone w kosmos jak przy marskości. Po odstawieniu leków cholesterol w górę GGTP w normie. I tak się buja kilka lat.. Teraz bierze tabletki na cholesterol co 2 dzień a dodatkowo drogie leki na wątrobę... 

Prawdą jest, że często lekarze od razu walą tabletki. Moim zdaniem jak się ma cholesterol nieznacznie przekroczony to lekarz powinien najpierw zalecić weryfikację diety. Często wystarczy ograniczyć spożywanie tłustych mięs, ograniczyć alkohol i fajki, ustabilizować wagę - generalnie przejść na zdrowszą dietę i wprowadzić ruch. Niewielkie przekroczenia da się najczęsciej bezlekowo zbić. Co innego skrajne przypadki jak np mój brat, który po latach nie badania niczego (bo zdrowy jak kuń) jak już poszedł to mu wyszedł cholesterol 800 a trójglicerydy wywalone w kosmos. Do tego cukier na czczo 230. Tu już pójście w samą dietę może nie dać pożądanych efektów.

Mama nie pali i nie pije. Winko od święta. Waga w normie. Je zdrowo. Jeździ na rowerze. Także nie wiem może to wiek robi swoje. 



Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.