- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 kwietnia 2023, 12:34
Hej, mam brata,w tym roku skończy 11 lat.
Chodzi do klasy sportowej, ma 12 godzin wuefu w tygodniu, dodatkowo dwa razy w tygodniu ma treningi, często też zostaje a treningi młodszej grupy, bo tak lubi grać w piłkę. Dodatkowo po szkole też wychodzi na dwór "latać" czasem po parę godzin to tych kalorii naprawdę dużo spali. Jest chudy jak szczypior, wyniki morfologii ma dobre, jednak nie je praktycznie nic . Dziś na śniadanie mama przygotowała mu jajęcznicę i chleb to wziął dwa kęsy chleba... Nie je nic w szkole, obiady po szkole też średnio wchodzą, a jak mama próbuje go zmusić to jest płacz.. Martwimy się o niego, co zrobić żeby zaczął jeść ? Przecież to nie jest dla niego dobre.
Póki co mama odezwała się do jego wychowawcy, który jest też jego trenerem, żeby jakąś pogadankę zrobił w szkole o zdrowym odżywianiu....
21 kwietnia 2023, 13:58
Jego BMI jest póki co w normie, podobnie wyniki - wiec nie ma sensu go zmuszać. Znam mnóstwo "szczypiorow" za młodu, którzy od wieku 30+ zaczynają przybierać gdy metabolizm zwalnia. Jeszcze ma czas przytyć:) póki jest zdrowy i pełny Energi nie robiłabym problemu - wciskanie na siłę ma odwrotny skutek zazwyczaj.
21 kwietnia 2023, 14:01
Nie je nic czy je wybiórczo bo to też różnica. Wagowo wcale mało nie waży do tego wzrostu. Także może Wam się wydaje, że mało je, a na 10 latka to wystarczająco. Dzieci potrafią mieć energii za troje i dla nich tyle ruchu to norma. Fakt, że centylowo wypada poniżej 50 centyla, ale to jeszcze nic nie znaczy. Ja jestem zwolennikiem nie wmuszania jedzenia dzieciom. Wychodzę z założenia, że jak zglodnieje to zje.
21 kwietnia 2023, 14:04
Ja jestem takim dzieckiem. Przez zmuszanie rodzicow, mam ten problem po dzis dzien, a mam 33 lata. Najgorzej, to zmuszac dziecko czy wierzyc w to, ze mu sie odwidzi, jak bedzie na ten temat ciagle gledzone.
21 kwietnia 2023, 14:16
ile ma wzrostu i ile waży?
140 cm i 34 kg
To nie jest wcale jakoś mało. Mój syn choć je normalnie to przy wzroście 142 cm ledwo co niedawno wskoczył na 30 kg - tak to ważył 29 przez długi czas. Jest chudy jak patyk, ale mój mąż i jego cała rodzina też są w tej części ludzi co mogą jeść dużo i są chudzi z natury. U niego BMI jest poniżej 15 i wszelakie kalkulatory pokazują niedożywienie. Natomiast energii ma za 10, dobrze się uczy, rośnie ładnie. Też się martwiłam i konsultowałam z naszą pediatrą. Powiedziała mi, że jeśli wyniki ma dobre, to nie ma się czym przejmować i ze zdrowotnego punktu widzenia lepiej być za chudym niż za grubym. Jeśli Twój brat ma dobre wyniki, to nie ma co panikować. Co innego jakby miał jakaś anemię i inne wyniki poza normami. Może on w międzyczasie coś podjada a Wy nawet tego nie widzicie. Raczej mało możliwe, żeby przy takiej aktywności, nie jedząc nic było wszystko ok. To nie perpetuum mobile - energia sama z powietrza mu się nie bierze. Raczej byłby ospały. Jeśli ma jakieś ulubione potrawy, przekąski, owoce, cokolwiek, to dawać mu jak najczęściej, ale nie zmuszać bo to nic nie da a jeszcze psychicznie go zniechęci do jedzenia albo pójdzie w drugą stronę. Ja byłam zmuszana za gówniaka do jedzenia nawet jak nie byłam głodna. Na talerzu też nic nie mogło zostać, choć porcja była nie adekwatna do wieku. W dorosłym życiu miałam problemy takiego typu, że nie potrafiłam zostawić nic na talerzu, nawet jeśli już byłam najedzona. Mój mąż przykładowo potrafi zostawić pół ziemniaka jeśli czuje nasycenie a ja nie, bo miałam wmawiane, że trzeba zjeść wszystko. Do dziś często wciskam po kurek, byle nie zostawić, długo dojadałam po dzieciach jak były małe, bo szkoda wyrzucić a potem dpa tylko rosła. Nic na siłę. Zachęcać, podstawiać ulubione rzeczy, ale nie zmuszać. To ryje beret.
Edytowany przez Karolka_83 21 kwietnia 2023, 14:22
21 kwietnia 2023, 15:01
mój syn tak je. Też jest chudy. Potrafi zjeśc sniadanie, przelatać cały dzień i twierdzi, że nie jest głodny. Myśłałam, że ściemnia i coś podpija/podjada w ciągu dnia. Ale kiedyś w domu go obserwowałam i faktycznie je tyle, żeby normalnie przeżyć