Temat: Hashimoto, PCOS, Insulinoodporność itd.

Hej!

Widzę ostatnio dość duży wysyp powyższych chorób (albo po prostu więcej osób w końcu słyszy właściwą diagnozę). Powiedzcie mi w jaki sposób (badania, dolegliwości, lekarze itd.) dowiedzieliście się o nich? Niestety w dzisiejszych czasach lekarze na NFZ dość niechętnie podchodzą do diagnozowania i często wręcz trzeba się wykłócać o różne badania a nawet samemu je analizować. 

Tak wiem doskonale, że każda powinna zostać potwierdzona przez lekarza ale myślę, że jednak bycie nadgorliwym w kwestii zdrowia rzadko może bardzo zaszkodzić a czasami wręcz dużo pomóc.

Dzięki!

Większość lekarzy to konowały. Taka prawda.

Ja akurat trochę w innym kierunku, ale miałam taką sytuację, że poszłam do ginekologa na standardową wizytę (prywatnie) i typa nic nie interesowało, tylko to w jaki sposób się zabezpieczam, bo on ma takie super tabletki i mi przepisze. Ja mu tłumacze, że nie przyszłam do niego po tabletki, i nie zamierzam żadnych brać, bo po ostatnich źle dobranych miałam bardzo duże problemy z cerą. On głuchy na moje tłumaczenia powiedział, że ma ulotki tych super tabletek w bagażniku i on mi je przyniesie bym sobie poczytałam i przepisze mi je xD No musiałam kilkakrotnie odmawiać i wręcz uciec z gabinetu, bo typ był niesamowicie natarczywy. 

Haga. napisał(a):

Noir, nie wiem jaki to wynik. Hemoglobinę glikowaną zrobię za trzy miesiace w celu ustalenia/potwierdzenia że tak jak jem teraz mogę na najbliższych kilka lat. Pewnie wtedy zorientuję sie bliżej. Krzywych robić nie mam potrzeby. Pokażą reakcję organizmu na coś, czego nie robię czyli wciąganie na czczo 75g glukozy za jednym zamachem. Na czczo wyniki były bardzo dobre.

Dla ciekawostki a nie siania dezinformacji czy zniechęcania do leczenia: miałam pco i TSH 3,5 i zdaniem gina, insulinooporność. Objawowe. Po jakichś 12 latach i kilkunastu kg na plusie objawów zero a torbiele zniknęły. Powinno być odwrotnie, także kompletnie nie ogarniam tematu.

A widzisz,to super.

Juz doczytałam i wyniki są dobre, krzywej też nie będę robić. HOMA-IR spadło mi z prawie 3 do 1.12 także bardzo ładnie chociaż Rodzenie mówią że nie zwracają uwagi na ten wskaźnik.

Pasek wagi

Bardzo wam dziękuję za te info, niby nic ale uważam, że właśnie doświadczenie często może pomóc się zdiagnozować. Mam teraz chociażby badania na TSH to dzięki waszym wynikom będę wiedziała jak to mniej więcej czytać :) 

U mnie w przychodni jest wręcz masakra jeżeli chodzi o badania i skierowania. Mam jakiś taki podstawowy pakiet Luxmedu właśnie i nie wiem jak to działa ale tam wystarczy 5 minut konsultacji telefonicznej i nie muszę się prosić o jakieś badania czy skierowanie dalej. Zastanawiam się nad jakimś powiększonym pakietem w tej sytuacji bo trochę mnie nie stać na prywatne wizyty. 

Noir_Madame napisał(a):

Nattina napisał(a):

Mam niedoczynność tarczycy, Hashimoto i insulinooporność. Do diagnozy doszłam sama. Senność, zmęczenie ponad miarę, brak energii, epizody depresji, bóle mięśni, stawów, koszmarne poranki, niemożność zrzucenia wagi na różnych dietach, potem wahania ciśnienia itd. Lekarka rodzinna uznawała TSH ok.3,5-4 za normę. Sama odpłatnie zrobiłam antyTPO i antyTG i znalazłam prywatnie endokrynologa. Pierwszy lekarz, który nie uznał mnie za histeryczkę i hipochondryczkę. Ustalił leki, dał wskazówki. Szkoda, że wszystko prywatnie. Gdy u córki pojawiły się podobne objawy, od razu zrobiłyśmy badania. Endokrynolog na NFZ po tygodniach oczekiwań na wizytę prawie wyrzuciła ją z gabinetu, z przekazem, że zawraca głowę. Więc znów prywatnie. Ot, takie realia. 

Ja byłam 2 razy prywatnie u 2 różnych Endo płaciłam po 250 zł ( badanie z USG) i co i nic gdy opowiedziałam jakie mam objawy Pani doktor odparła że " taka moja uroda " ?

No cóż, nawet w prywatnym gabinecie możesz trafić na nieprofesjonalne podejście. Przykre, bo doskonale wiemy, że empatia lekarza jest kluczową cechą dla pacjenta. Choroby tarczycy,w tym Hashimoto są bardzo podstępne. Rozwalają cały organizm, w tym psychikę,wiele układów szwankuje przez zaburzenia w pracy tarczycy. Szkoda, że lekarze mają taki lekceważący stosunek. 

Pasek wagi

Tylko i wyłącznie dobry dietetyk. Serio, oni pomaga o niebo lepiej niż przepisywacze recept. Przepisywacze recept niestety nie leczą, nie szukają przyczyny, tylko jak sama nazwa wskazuje przepisują recepty na maskowanie objawów. Serio, unikam tych ludzi jak się da, bo gdybym ich słuchała i robiła tak jak oni zalecają, stosowała takie dawki witamin (choćby wit D) jakie oni rekomendują, to już dawno bym była lysa, wciąż miała trądzik a do tego problemy z tarczyca. Oczywiście trovhe trzeba się naszukac też jeśli chodzi o dietetyków, jednak coraz bardziej świadomość rośnie, I naprawdę są oni nieraz pomóc o niebo lepiej niż przepisywacz recept. 

Mam zdiagnozowane Hashimoto od 22 lat, gdy miałam 14 lat wykryto guzek i usunieto tarczyce, wtedy zdiagnozowali chorobe; od tamtej pory jestem pod opieką endokrynologa do 18 roku zycia na nfz, a od 18 roku zycia chodze prywatnie, mialam to szczescie ze trafiam na dobrych specjalistow i własnie jeden z nich gdy powiedzialam ze mam ciagle ochote na slodkie skierowal mnie na krzywa cukrowo insulinowa i wtedy wyszla insulinoopornosc

ja się dowiedziałam przy kontrolnych badaniach w ciąży. Tyle, że ginekolog zalecił badanie tsh i jak wróciłam z wynikiem około 3 to powiedział jedynie trochę wysokie ale źle nie jest. Gdyby nie moje drążenie pewnie by tak zostało. Zrobiłam pełny pakiet prywatnie i poszłam do endokrynologa już z wynikami gdzie wyszło, że mam niedoczynnośc i Hashimoto (przeciwciała miałam już ponad 1000 na pewno gdzie norma to chyba 30) 

pooszukujaca napisał(a):

ja się dowiedziałam przy kontrolnych badaniach w ciąży. Tyle, że ginekolog zalecił badanie tsh i jak wróciłam z wynikiem około 3 to powiedział jedynie trochę wysokie ale źle nie jest. Gdyby nie moje drążenie pewnie by tak zostało. Zrobiłam pełny pakiet prywatnie i poszłam do endokrynologa już z wynikami gdzie wyszło, że mam niedoczynnośc i Hashimoto (przeciwciała miałam już ponad 1000 na pewno gdzie norma to chyba 30) 

miałam to samo. Pierwszy wynik miałam około 3. Nikt mi wtedy nie powiedział, że to jest za wysoko. A przy 3 zaczynam mieć niekorzystne objawy.

Hashimoto - jak w wieku 21 lat przytylam z 74kg do 96kg w ciagu 2 miesiecy edac tak samo aktywna i tak samo jadla, objawy mialam te same co moja babcia i ciocia ktore maja hashi. Bedac w Pl poszlam zrobic badania prywatnie na usg wyszly grodki ktore musze kontrolowac. Na szczescie na razie hormonow nie musze brac ale jak sie slabiej zaczynam czuc biore suplementy i witaminy dodatkowe i jest lepiej.

Endometrioza - jak mialam w wieku 17 lat uuwany wyrostek znalezli, od tamtej pory mialam czyszczone przy cesarkach.

Z moich doświadczeń wynika, że diagnozowanie tych chorób jest dość trudne.

Pierwszy raz TSH miałam badane w ciąży. Wiedziałam już, co to za badanie, bo moja mama chorowała na niedoczynność tarczycy. TSH wyszło wtedy takie sobie, bo coś w okolicach 4, ale nie dostawałam wtedy żadnych leków. Dopiero po ciąży ginekolog zlecił powtórzenie badania i wtedy było już powyżej 6. Z takim wynikiem udałam się do endokrynologa. Prywatnie. Endokrynolog nigdy się mną szczególnie nie przejmował, wizyta ograniczała się do sprawdzenia wyników badania i wystawienia recepty na Euthyrox. Raz zlecił dodatkowe badania i na ich podstawie stwierdził, że najprawdopodobniej mam Hashimoto. Ale nic to nie zmieniło. Chodziłam do niego przez 2 lata. Potem lekarz przestał przyjmować, a leki raz czy dwa powtórzył mi lekarz rodzinny, po czym w końcu zażądał zaświadczenia. Sprawę olałam i przez jakiś czas leków nie przyjmowałam.

Zimą tego roku osiągnęłam najwyższą wagę w swoim życiu, miałam też poważne problemy z koncentracją, ciągłą sennością. Udałam się do innego endokrynologa. Prywatnie, do tego poszłam do niego z kompletem wykonanych prywatnie badań. Ten lekarz wykluczył Hashimoto, ale zlecił jeszcze USG tarczycy. Na szczęście jest czysto. Stwierdził jednak, że z pewnością mam insulinooporność, zwłaszcza że moja mama dorobiła się cukrzycy. Stwierdził tak bez żadnych badań, badania jednak zlecił, wyniki przedstawię na kolejnej wizycie, jeszcze nie robiłam. Ja wszystkie badania robię niestety prywatnie i kosztuje to fortunę. Właściwie tak się już zraziłam do publicznej służby zdrowia, że praktycznie nie korzystam z usług swojej przychodni. Chyba, że dzieciaki złapią poważniejszą infekcję.

Podsumowując - na pewno mam niedoczynność tarczycy. Hashimoto nie, choć poprzedni lekarz twierdził inaczej. Insulinooporność podobno na pewno, choć nie robiłam jeszcze badań :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.