- Dołączył: 2011-02-22
- Miasto: Piaski
- Liczba postów: 900
16 maja 2011, 23:09
Otóż zaczęły się pewne problemy, o których nie chce tutaj pisać. Moja mama nie mówiąc mi o tym zapisała mnie do ginekologa - mężczyzny. Jak się o tym dowiedziałam to wpadłam w furię. Nawet nie o to chodzi, że wzbraniam się z pójściem do lekarza tylko chce, żeby to była kobieta. Jakie macie z tym doświadczenia? Może powinnam jednak pójść do mężczyzny? Wiem, że z tego stresu mogę zemdleć przed gabinetem nawet. Okropnie się wstydzę i jak o tym pomyślę to od razu robi mi się niedobrze. Co uważacie?
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1596
16 maja 2011, 23:28
Nigdy nie byłam u kobiety, tylko u faceta (i to wiek ok 70 lat;) i musze powiedzieć, że było bardzo w porządku, chociaż mówił niewyraźnie - wiek dał o sobie znać. Trochę jest niestety nastawiony anty do antykoncepcji i tylko to mi się w nim nie spodobało, bo kręcił nosem, ale czy chcę badania nawet nie spytał - po prostu zrobił, jakby to była oczywistość :) Nie bój się, to lekarz i widział tego mnóstwo, jedna mniej czy więcej różnicy nie robi. Nikim ważnym nie jesteś, więc po co miałby wyjątkowo nagle się niewiadomo jak poruszyć - pomyśl w ten sposób. Po pierwszym roku patrzenia na ciała już mnie to mało rusza, co dopiero jego.
Powodzenia!
- Dołączył: 2011-02-22
- Miasto: Piaski
- Liczba postów: 900
16 maja 2011, 23:34
Byłam raz u ginekologa dziecięcego jak było podejrzenie, że coś złapałam na basenie. Babka była bardzo w porządku. Nie pamiętam do końca , bo byłam bardzo mała. Rozebranie się przed ginekologiem jest krępujące, a w dodatku jak jest to mężczyzna to w ogóle. Nie będę miała pełnego badania. Pobierze tylko próbkę i zbada piersi.
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
16 maja 2011, 23:37
Generalnie z doswiadczenia tez polecam mężczyznę, oni sa delikatniejsi z prostej przyczyny, nie sa nami (kobietami) i nie mają do koca swiadomosci co jak odczuwamy.
Moim pierwszym ginem była kobieta, niby miła ale miałam 18 lat i usyszalam bardzo nieprzyjemne rzeczy, aluzje do tego, że nie jestem dziewicą i uwaga cos takiego.
G.- Wiesz, ze masz przegrode pochwy?( mam taki pasek szerokosci 1 cm przez srodek, jest elastyczny i w niczym mi nie przeszkadza, chociaz zachodziło podejrzenie podwojnej macicy)
Ja. - tak wiem, że coś tam jest... (niesmialo w koncu to pierwsza wizyta w zyciu)
G. - A skąd, jestes lekarzem?
Zamurowało mnie, nie wiedzialam co powiedziec... Potem uslyszalam dluga pogadanke o tym, że trzeba to koniecznie usunąć, bo ona sobie nie wyobraża, żebym jak zachce mieć dzieci lazila z "czyms takim", uslyszalam cenę, astronomiczną jak dla mnie biednej licealistki, zostawilam pania doktor i moja przegroda jest ze mna do dzis.(wizyta prywatna)
Potem wylądowałam u innej pani doktor tym razem panstwowo i kobitka była świetna, miła, wyrozumiała, delikatna, bez problemow porobila komplet badan - byłam bardzo zadowolona. O przegrodzie cicho.
Tak wiec zalezy jak się trafi.
Teraz jestem u pana doktora i to chyba najlepszy jak do tej pory (prywatny), kazdy swoj ruch tlumaczy co dlaczego, stara się rozluznic krępującą sytuację jaką jest badanie rozmową. Zapytany o przegrodę po uslyszeniu tamtej historii tylko się zaśmiał. Stwierdził, że jesli miałby to usuwać dałby mi skierowanie do szpitala, a właściwie jesli ja chciałabym się jej pozbyć. Dodał, że jesli mi nie przeszkadza to nie ma sensu narazać się na zabieg poniewaz jesli bedę chciała urodzić to przy porodzie i tak się tego pozbedą:)
Są lekarze i lekarze, ale nie martw sie tym, że to mężczyzna, on bada codziennie masę kobiet.
16 maja 2011, 23:44
faceci są delikatniejsi podobno ;p nie masz co się przejmować, Ty dla niego jesteś tylko kolejną pacjentką.. przypomniało mi się teraz jak kumpele z klasy mama zapisała do ginekologa, bo miała jakieś problemy z jajnikami chyba.. kumpela jak weszła i facet do niej, że zaprasza na fotel to wyszła :D haha :D
16 maja 2011, 23:58
mam ten sam problem. jak mama rzuca słowo ,,ginekolog" uciekam z pokoju ;D
17 maja 2011, 05:18
ja tez zawsze chodze do ginekologa - mężczyzny;
17 maja 2011, 07:31
O tak, chyba łatwiej trafić na kobietę rzeźniczkę :p Ja trafiłam raz ;p Umówiłam się bo coś tam się działo, a okazało się że zaszłam w ciążę. Test robiłam dzień przed wizytą, powiedziałam jej o tym zaraz po tym jak objaśniłam jaki mam problem (znaczy się infekcja). To ona na mnie z mordą, że po co tu w ogóle przyszłam, żeby mi 3 tygodniową ciążę wykryła? Wmurowało mnie normalnie, bo przyszłam w sprawie infekcji a o ciąży powiedziałam bo wydawało mi się naturalne poinformować, żeby mi nie przepisała jakichś nieodpowiednich leków. No i co? Oczywiście że przepisała takie których w ciąży nie wolno... Więcej do niej nie poszłam a ciążę prowadził mi mężczyzna. Najlepszy gin n świecie, cały czas do niego chodzę :-)
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1053
17 maja 2011, 07:42
ja pierwszy raz i do tej pory chodzę do mężczyzny, nie miałam żadnych obaw- lekarz to lekarz i tyle, widział więcej niż my, nie ma się czego wstydzić.
- Dołączył: 2010-05-14
- Miasto:
- Liczba postów: 4034
17 maja 2011, 07:50
ja na początku chodziłam do kobiety, ale nie wspominam zbyt dobrze - byłam spięta, ona mi mówiła żebym przestała się denerwować, bo nie może mnie zbadać, ja się denerwowałam jeszcze bardziej i wszystko trwało długawo.
ostatnio zmieniłam lekarza (teraz chodzę do mężczyzny) i muszę stwierdzić, że wszystko poszło szybko i sprawnie, bez rozdrabniania się, bez komentarzy. kilka minutek i po wszystkim.
pamiętaj, że ginekolog to lekarz i trzeba się po prostu przełamać.
nie jest to przyjemne, ale nie jest też takie straszne, jak można sobie wyobrażać.
17 maja 2011, 08:05
byłam kilka razy u ginekologa. u babki, która naprawdę była super :). nie każda jest zła :)