Temat: dziwny metabolizm

Zwracam się do Was z moim dość dziwnym problemem: mój metabolizm! 
Pozwólcie, że opiszę w kilku słowach moją przypadłość: 
Nigdy nie czuję się pełna czy przejedzona , ale też nie czuję pustki w żołądku. Następną rzeczą jest to, że gdy już zacznę jeść to nie mogę przestać, włącza mi się jakby "ssanie" i nieważne ile zjadłam dalej chce mi się jeść, a gdy nie jem dłużej to nie chce mi się, np. przy ćwiczeniach fizycznych: nim dłużej ćwiczę tym dłużej potem mogę nie jeść, ale jak już zacznę, tylko dla czystej przyjemności to znowu się zaczyna!

Nie wiecie czym może takie coś być spowodowane? Czy ktoś może też tak ma?
Proszę o odpowiedzi i pozdrawiam 
dołączam się, też tak mam. Może niech głos zabierze osoba, która tak nie ma?
Pasek wagi
tarczyca? problemy emocjonalne, coś nie tak z ośrodkiem głodu i sytości? jak wkurza was czy tez bardzo przeszkadza- lekarz, on jak będzie trzeba powie co dalej.

smokwawelski

 
też jestem tego zdania, ale nikt się nie odzywa tylko my z dziwnym "problemem"

MsDefeat


 nie wiem czemu akurat tarczyca ale bardzo możliwe, że taki powód

podnosi sie poziom cukru we krwi i to z nim zwiazanee to jest dokladnie sie nie znam ale tez tak mam ;] najprosciej to nalozyc na talerz taka portcje jak mozmey zjesc i po zjedzneiu tej porcji wypic szklanke wody//herbaty czy cos;] i odejsc od stolu ;] trzbea wydzielic sobie porcje bron boze nie jesc np z garnka czy z jakiegos duzego naczynia gdzi enie mzna zjesc calosci bo wteyd jak z chipsami jesz poki sa;)
Skądś to znam.

E tam -  to bardzo proste :) Przez utrzymywanie dodatniego bilansu energetycznego - czyli objadanie się - doprowadza się do zmniejszenia tolerancji tkanek na insulinę.  Z każdym posiłkiem - wyłączając może czysto białkowe posiłki - wprowadza się do organizmu węglowodany. Węglowodany powodują wydzielanie insuliny przez trzustkę. Otępiałe, niewrażliwe receptory insuliny nie wysyłają trzustce sygnału DOŚĆ - więc ta bidula nadal napiera i tryska tą insuliną jak ze szlaucha. W efekcie poziom cukru we krwu gwałtownie spada. Mózg dostaje sygnał: nie ma glukozy! I wpada w panikę: nie ma glukozy ? Zaraz zginę z głodu zginę! (Mózg żywi się jedynie glukozą) Zaczyna ratować sytuację i wysyła wszelkie możliwe sygnały do wszystkich możliwych gruczołów, do pamięci gatunku i instyktu nadrzewnych przodków: JEDZ JEDZ DO JASNEJ CHOLERY! No cóż... no to jem :) 

W czasie ćwiczeń fizycznych poziom cukru we krwi również spada ale jednocześnie zostają ruszone zapasy z tkanki tłuszczowej i zapazu glikogenu mięśniowego więc nie ma syganłu: ŻRYJ!

Jedna rada - porządne posiłki skomponowane z produktów o niskim indeksie glikemicznym, pięć razy dziennie i zielona herbata. Zielona herbata zwiększa wrażliwość tkanek na insulinę.

ja tak mialam 1 dzien caly czas tak sie samo odzywialam. czulam delikatne ssanie ale dalam sobie spokoj. dieta to dieta :)
strzyga > super wyjaśnienie! :) czyli jak odzwyczai się organizm od przejadania się to takie uczucie powinno minąć? 
Słyszałam, że powinno się jeść powoli, bo nasycenia nie czuć od razu, tylko chyba 10 czy 15 minut po posiłku. Może powolne jedzenie niedużych porcji pomoże?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.