Temat: Zwolnić się ?

Mam pracę na miejscu, ale mnie psychicznie wykańcza, nie lubię ludzi którzy ze mną pracują, każdy mi odradza bo na miejscu i nie trzeba dojeżdżać,a ja mam dość, czuje ze stoję w miejscu i chciałabym poszukać coś innego, sytuacje finansowa mam stabilna wiec nie martwię się se by mi brakło pieniędzy, tylko ciagle słyszę od każdego ze nie powinnam rezygnować, jedynie jedna osoba powiedziała mi ze jak czuje ze chce coś innego to powinnam się zwolnić bo i tak nic nie tracę, jestem jeszcze młoda nie chce do końca życia tyrać na etacie w swojej miejscowości, co mi radzicie ? Gdyby ktoś z wlrpdziny poparł moja decyzje byłoby mi łatwiej a tak jestem z tym praktycznie sama i mimo chęci sie   Stresuje.

83-61 napisał(a):

Pracuje tam już pół roku i to nie jest decyzja podjęta pod wpływem chwilowych emocji, myśle o tym już od nowego roku, moja sytuacja jest taka ze nawet jak bym miała problem z praca mam dorywcza bez umowy która pozwoli mi się utrzymać na minimalnym poziomie wiec o to się nie martwię, mam tez w między czasie swoj biznes ale to wymaga więcej czasu a przez prace go nie mam wiec w ogóle myślałam o niepełnym etacie żeby moc się rozwijać i całkowicie zrezygnować z etatu.

Gdybym miała stabilność finansową, pracę dorywczą, z której można jako tako wyżyć, jako koło ratunkowe, i do tego własny biznes, odeszłabym i przede wszystkim na tym swoim biznesie się skupiła. 

Niezależnie od decyzji, jaką podejmiesz, życzę powodzenia! :-)

anusia1995 napisał(a):

Berchen napisał(a):

anusia1995 napisał(a):

A ile masz lat? Ile stażu pracy w ogóle? Czy w Twojej branży braki zatrudnienia to problem? Bo też jest kwestia taka, że w niektórych miejscach pracy w cv nie wpiszesz pracy z której nie dostaniesz świadectwa pracy, albo jakiegoś innego dokumentu potwierdzającego zatrudnienie, więc zrobi Ci się luka. Jezeli pracujesz krótko to pracodawca może niekorzystnie patrzyć na taka lukę- jeśli jest ich więcej. Druga sprawa - czy pracowałaś wcześniej? Jeśli tak to jakie to były okresy? Bo ja gdybym się zwolniła po pół roku (nie mam jakiś bardzo długich okresów pracy) to byłby to dla mnie strzał w kolano, bo znaczyłoby tyle, że albo jest ze mnie okropny pracownik i nikt mnie nie chce na dłużej, albo jestem nie stała w pewnie z tej pracy też się szybko zwolnie. 
Bzdura.
Dlaczego uważasz to za bzdurę? Napisałam o swojej branży - u mnie pracodawcy na to patrzą. Miałam w swoim życiu epizod, że szukałam pracy przez dłuższy czas i widziałam po pracodawcach, że im to nie odpowiada. Autorka tematu ma swoją działalność i inną dorywczą prace - Ja ze względu na to ze nie są to zajęcia "legalne" nie mogłabym się zasłaniać doświadczeniem tam zdobytym i znaczyłyby tyle co nic. 

od kiedy to własna działalność gospodarcza jest nielegalna?

Pasek wagi

Gdybym miała stabilną sytuację finansową i była pewna, że dam sobie radę nawet gdyby czas poszukiwań nowej pracy się jakoś przeciągnął, to bym się zwolniła na Twoim miejscu. Może warto pomyśleć o rozwoju własnego biznesu? 

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

anusia1995 napisał(a):

Berchen napisał(a):

anusia1995 napisał(a):

A ile masz lat? Ile stażu pracy w ogóle? Czy w Twojej branży braki zatrudnienia to problem? Bo też jest kwestia taka, że w niektórych miejscach pracy w cv nie wpiszesz pracy z której nie dostaniesz świadectwa pracy, albo jakiegoś innego dokumentu potwierdzającego zatrudnienie, więc zrobi Ci się luka. Jezeli pracujesz krótko to pracodawca może niekorzystnie patrzyć na taka lukę- jeśli jest ich więcej. Druga sprawa - czy pracowałaś wcześniej? Jeśli tak to jakie to były okresy? Bo ja gdybym się zwolniła po pół roku (nie mam jakiś bardzo długich okresów pracy) to byłby to dla mnie strzał w kolano, bo znaczyłoby tyle, że albo jest ze mnie okropny pracownik i nikt mnie nie chce na dłużej, albo jestem nie stała w pewnie z tej pracy też się szybko zwolnie. 
Bzdura.
Dlaczego uważasz to za bzdurę? Napisałam o swojej branży - u mnie pracodawcy na to patrzą. Miałam w swoim życiu epizod, że szukałam pracy przez dłuższy czas i widziałam po pracodawcach, że im to nie odpowiada. Autorka tematu ma swoją działalność i inną dorywczą prace - Ja ze względu na to ze nie są to zajęcia "legalne" nie mogłabym się zasłaniać doświadczeniem tam zdobytym i znaczyłyby tyle co nic. 
od kiedy to własna działalność gospodarcza jest nielegalna?

Skoro dziewczyna pracuje na cały etat, do tego ma jeszcze dodatkową pracę to założyłam że nie prowadzi działalności gospodarczej tylko dopiero zaczyna. Nie oszukujmy się ale mało kto podejmuje decyzję o własnym biznesie i bach otwiera działalność, raczej wszyscy zaczynają od pojedynczych prac na czarno. No chyba że ktoś pracował w zawodzie i od razu otwiera swój biznes. 

"Pracuje tam już pół roku " - dopiero pół roku. Pół roku to tyle co nic. Zanim człowiek się wdroży, ogarnie, pozna to zawsze mija trochę czasu, początki są najtrudniejsze a potem to już z górki. Zrobisz co będziesz chciała. Na twoim miejscu dałabym sobie czas, tak jak już pisałam pół roku to tyle co nic...

Berchen napisał(a):

anusia1995 napisał(a):

A ile masz lat? Ile stażu pracy w ogóle? Czy w Twojej branży braki zatrudnienia to problem? Bo też jest kwestia taka, że w niektórych miejscach pracy w cv nie wpiszesz pracy z której nie dostaniesz świadectwa pracy, albo jakiegoś innego dokumentu potwierdzającego zatrudnienie, więc zrobi Ci się luka. Jezeli pracujesz krótko to pracodawca może niekorzystnie patrzyć na taka lukę- jeśli jest ich więcej. Druga sprawa - czy pracowałaś wcześniej? Jeśli tak to jakie to były okresy? Bo ja gdybym się zwolniła po pół roku (nie mam jakiś bardzo długich okresów pracy) to byłby to dla mnie strzał w kolano, bo znaczyłoby tyle, że albo jest ze mnie okropny pracownik i nikt mnie nie chce na dłużej, albo jestem nie stała w pewnie z tej pracy też się szybko zwolnie. 
Bzdura.

Dlaczego bzdura? My bardzo niepewnie podchodzimy do cv z okresami pracy po pol roku, chya ze sa to mlode osoby i prace sa dorywcze/na zastepstwo itp. Jak mamy 2 kandydatow z takimi samymi kwalifikacjami i jeden z nich ma 15 pozycji w stazu pracy a inny 5 to ten z mniejsza iloscia dostanie oferte, bo nie ma sensu inwestowac w pracownika, ktory za pol roku juz pracownikiem nie bedzie. 

A do autorki

Jesli wlasny biznes jest Twoim marzeniem to ja bym zacisnela zeby i robila swoje w obecnej pracy - masz blisko, masz stabilnosc finansowa = jest czas i kasa zeby sie doszkalac i rozwijac w dzialce w ktorej chcesz pracowac. No chyba, ze kompletnie Cie to niszczy psychicznie, to szukaj czegos innego. 

Jesli wlasny biznes to taka zapchajdziurka - rozwijanie hobby a nie pomysl na zycie (nie wiem, lubisz robic swieczki i masz z tego frajde, sprzedajesz je wiec jakas kasa z tego jest, ale rodziny za to nie wyzywisz) to szukaj roboty takiej, ktora da Ci satysfakcje. 

W kazdym razie rezygnacja z pracy bez oferty nowej pracy to nie jest dobry pomysl. Szukac zawsze mozna, wysylaj CV, moze sie trafi cos na miejscu z lepsza atmosfera? Prace nowa mozesz znalezc w tydzien a mozesz szukac pol roku - zalezy na jakie stanowisko aplikujesz i jakie masz doswiadczenie.  

Pasek wagi

anusia1995 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

anusia1995 napisał(a):

Berchen napisał(a):

anusia1995 napisał(a):

A ile masz lat? Ile stażu pracy w ogóle? Czy w Twojej branży braki zatrudnienia to problem? Bo też jest kwestia taka, że w niektórych miejscach pracy w cv nie wpiszesz pracy z której nie dostaniesz świadectwa pracy, albo jakiegoś innego dokumentu potwierdzającego zatrudnienie, więc zrobi Ci się luka. Jezeli pracujesz krótko to pracodawca może niekorzystnie patrzyć na taka lukę- jeśli jest ich więcej. Druga sprawa - czy pracowałaś wcześniej? Jeśli tak to jakie to były okresy? Bo ja gdybym się zwolniła po pół roku (nie mam jakiś bardzo długich okresów pracy) to byłby to dla mnie strzał w kolano, bo znaczyłoby tyle, że albo jest ze mnie okropny pracownik i nikt mnie nie chce na dłużej, albo jestem nie stała w pewnie z tej pracy też się szybko zwolnie. 
Bzdura.
Dlaczego uważasz to za bzdurę? Napisałam o swojej branży - u mnie pracodawcy na to patrzą. Miałam w swoim życiu epizod, że szukałam pracy przez dłuższy czas i widziałam po pracodawcach, że im to nie odpowiada. Autorka tematu ma swoją działalność i inną dorywczą prace - Ja ze względu na to ze nie są to zajęcia "legalne" nie mogłabym się zasłaniać doświadczeniem tam zdobytym i znaczyłyby tyle co nic. 
od kiedy to własna działalność gospodarcza jest nielegalna?
Skoro dziewczyna pracuje na cały etat, do tego ma jeszcze dodatkową pracę to założyłam że nie prowadzi działalności gospodarczej tylko dopiero zaczyna. Nie oszukujmy się ale mało kto podejmuje decyzję o własnym biznesie i bach otwiera działalność, raczej wszyscy zaczynają od pojedynczych prac na czarno. No chyba że ktoś pracował w zawodzie i od razu otwiera swój biznes. 

Jest jeszcze coś takiego, jak działalność nierejestrowana ;)

Ale to Tobie ma być dobrze czy rodzinie? Ja mam Kijową atmosferę w domu, więc w pracy potrzeba mi atmosfery świetnej. Wykończyłabym się psychicznie, gdybym musiała użerać się z ludźmi w pracy. 

Jeśli nie masz ogromnych kredytów, masz jakieś drobne oszczędności to czemu pracy nie zmieniasz? Jaką masz umowę? Jaki okres wypowiedzenia? Rozglądasz się za nową pracą? Ja w momencie podjęcia decyzji o zakończeniu współpracy (3 miesiące wypowiedzenia), zaczęłam tworzyć CV, przeglądać ogłoszenia, myśleć o tym jakiej pracy szukam. Co prawda życie mi się skomplikowało dość mocno i z planów nic nie wyszło, ale fajnie było szukać, cieszyłam się na nowy etap życia. Nie chciałabym się męczyć w pracy. Kasa kasą, ale nerwów szkoda. Wolałabym nawet wziąć kredyt, żeby szybciej uwolnić się z niefajnego miejsca i móc na luzie szukać nowej roboty. 

Askadasunaa napisał(a):

Ale to Tobie ma być dobrze czy rodzinie? Ja mam Kijową atmosferę w domu, więc w pracy potrzeba mi atmosfery świetnej. Wykończyłabym się psychicznie, gdybym musiała użerać się z ludźmi w pracy. Jeśli nie masz ogromnych kredytów, masz jakieś drobne oszczędności to czemu pracy nie zmieniasz? Jaką masz umowę? Jaki okres wypowiedzenia? Rozglądasz się za nową pracą? Ja w momencie podjęcia decyzji o zakończeniu współpracy (3 miesiące wypowiedzenia), zaczęłam tworzyć CV, przeglądać ogłoszenia, myśleć o tym jakiej pracy szukam. Co prawda życie mi się skomplikowało dość mocno i z planów nic nie wyszło, ale fajnie było szukać, cieszyłam się na nowy etap życia. Nie chciałabym się męczyć w pracy. Kasa kasą, ale nerwów szkoda. Wolałabym nawet wziąć kredyt, żeby szybciej uwolnić się z niefajnego miejsca i móc na luzie szukać nowej roboty. 

Wziąć kredyt i się zwolnić z pracy? I to jeszcze kredyt na przeżycie w okresie bezrobocia? Mega pomysł... Ja mam dość luźne podejście do kredytów i nie boję się ich brać, ale na coś takiego bym nie wpadła.

anusia1995 napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

Ale to Tobie ma być dobrze czy rodzinie? Ja mam Kijową atmosferę w domu, więc w pracy potrzeba mi atmosfery świetnej. Wykończyłabym się psychicznie, gdybym musiała użerać się z ludźmi w pracy. Jeśli nie masz ogromnych kredytów, masz jakieś drobne oszczędności to czemu pracy nie zmieniasz? Jaką masz umowę? Jaki okres wypowiedzenia? Rozglądasz się za nową pracą? Ja w momencie podjęcia decyzji o zakończeniu współpracy (3 miesiące wypowiedzenia), zaczęłam tworzyć CV, przeglądać ogłoszenia, myśleć o tym jakiej pracy szukam. Co prawda życie mi się skomplikowało dość mocno i z planów nic nie wyszło, ale fajnie było szukać, cieszyłam się na nowy etap życia. Nie chciałabym się męczyć w pracy. Kasa kasą, ale nerwów szkoda. Wolałabym nawet wziąć kredyt, żeby szybciej uwolnić się z niefajnego miejsca i móc na luzie szukać nowej roboty. 
Wziąć kredyt i się zwolnić z pracy? I to jeszcze kredyt na przeżycie w okresie bezrobocia? Mega pomysł... Ja mam dość luźne podejście do kredytów i nie boję się ich brać, ale na coś takiego bym nie wpadła.

Jest taki blog rodzina na kredyt - tam ludzie zapozyczyli się po to, zeby ze wsi wyprowadzić się pod Wrocław i uciec od biedy

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.