- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 grudnia 2019, 17:33
Ostatnio boli mnie bark.Poszłam więc do lekarza rodzinnego a Pani doktor od razu wyjechała z pytaniem czy chorowałam na raka piersi i to prawej a boli mnie właśnie prawy bark.Jestem obustronną amazonką.Prawa rak,lewa prewencjaWalneła od razu skierowanie do przychodni onkologicznej.W skutek tego nie śpię po nocach a już z tym sobie radziłam.Teraz budzę się o 1 w nocy i kładę się o 4.Żeby w ogóle zasnąć piję wytrawne winko.
Edytowany przez Noir_Madame 4 grudnia 2019, 18:14
5 grudnia 2019, 01:47
odkąd moja mama 7lat temu miała raka piersi m(teraz jest już wyleczona) to ja każda swoją dolegliwością bardzo się przejmuje i myśle o najgorszym.... mam małe torbiele na piersiach które pobolewają mnie przed miesiączka, od razu biegnę do lekarza na usg, zakluja mnie jajniki- tez schiza... ostatnio straciłam prace i mam trochę stresu wiec często mnie tli głowa- tez nie mogę spać bo myśle ze coś mi jest... strasznie to męczące, wiem co czujesz....
5 grudnia 2019, 06:51
Mówiłaś w innym temacie, że robisz floor pressy w ramach treningu siłowego. Stawiam dolara, że były wykonywane źle technicznie i jak to często bywa, ucierpiały na tym barki. W ogóle osobom początkującym dałbym zwykły bench press albo po prostu pompki zamiast pajacowania na podłodze ze sztangą. Wyciskanie na klatę to wbrew pozorom skomplikowane technicznie ćwiczenie. Powiedz teraz czy retrakcja i depresja łopatek coś Ci mówi? Jaki był tor ruchu sztangi przy wyciskaniu? Jeśli robiłaś wyciskanie "gilotynowe" z łokciami prostopadle na boki, to masz odpowiedź skąd ten ból.
Tak naprawdę to ten bark boli mnie już od kilku miesięcy , na co dzień pracuję fizycznie ,czasem bardzo ciężko (ponieważ jestem praworęczna to wiadomo że prawa ręka jest bardziej obciążona i staw po prostu się zużył ) to nie jest tak że urwałam się z choinki i do tej pory siedziałam za biurkiem a moje ciało nie jest przyzwyczajone do wysiłku.Dziękuję za uwagi po nowym roku umówię się z trenerem i zobaczymy,muszę też zdobyć skierowanie do ortopedy.
5 grudnia 2019, 06:56
wspolczuje ci tego strachu, wiem jak to dziala, bo po chorobie corki mam tak samo, wystarczy ze ja przeziebienie bierze a juz czuwam - jak dlugo , dopytuje i modle sie by nic nie bylo - u nas to juz 20 lat. Mysle ze nadwyrezylas sie przy cwiczeniach i tyle, badanie wiadomo ze dla spokoju ducha trzeba zrobic. Moze masz mozliwosc szybszego terminu zeby skrucic to czekanie. Nie pij za duzo bo to nic dobrego nie da.
Dziękuję za dobre słowa.Co zaś do picia to nie piję żeby rozwiązać problem tylko lampkę wina żeby zasnąć.Jestem osobą kompletnie odporną na uzależnienia a wolę wypić tę lampkę niż łykać prochy żeby zasnąć.
5 grudnia 2019, 07:03
No i dobrze że Ci dała skierowanie. Masz okazję się przebadać i mieć pewność, że onkologicznie wszystko jest w porządku. Lekarka jest ostrożna i traktuje Cię poważnie. Lepiej w tą stronę niż zaniedbać. Głowa do góry, będzie dobrze.
Tak naprawdę to kontroluję się co roku na przełomie stycznia-kwietnia,pech chciał że teraz nie byłam 2 lata.Niestety życie po chorobie nowotworowej to jak życie na beczce prochu ,od wyników do wyników,więc to zawsze duży stres.A jak ona tak wyjechała z tą obawą i skerowaniem to jeszcze bardziej się stresuję.
5 grudnia 2019, 07:07
odkąd moja mama 7lat temu miała raka piersi m(teraz jest już wyleczona) to ja każda swoją dolegliwością bardzo się przejmuje i myśle o najgorszym.... mam małe torbiele na piersiach które pobolewają mnie przed miesiączka, od razu biegnę do lekarza na usg, zakluja mnie jajniki- tez schiza... ostatnio straciłam prace i mam trochę stresu wiec często mnie tli głowa- tez nie mogę spać bo myśle ze coś mi jest... strasznie to męczące, wiem co czujesz....
Dobrze że chodzisz się badać.Tak naprawdę wcześnie wykryty nowotwór daje 100% szansę wyleczenia i długiego życia
5 grudnia 2019, 07:40
5 grudnia 2019, 08:58
Ja miałam na studiach okropne migreny, wymioty, ślepłam... neurolog: to guz mózgu, tomgrafia: 2 miesiące czekania. Życie przed oczami. Po tomografii neurolog: O to tylko migrena, hihii.... A ja myślałam, że jej oczy wydrapie.
5 grudnia 2019, 09:03
odkąd moja mama 7lat temu miała raka piersi m(teraz jest już wyleczona) to ja każda swoją dolegliwością bardzo się przejmuje i myśle o najgorszym.... mam małe torbiele na piersiach które pobolewają mnie przed miesiączka, od razu biegnę do lekarza na usg, zakluja mnie jajniki- tez schiza... ostatnio straciłam prace i mam trochę stresu wiec często mnie tli głowa- tez nie mogę spać bo myśle ze coś mi jest... strasznie to męczące, wiem co czujesz....
5 grudnia 2019, 09:28
Strach plus bezsenność, trudno wyobrazić sobie gorszy koszmar. Życie nauczyło mnie nie martwć się na zapas. Kiedy życiowo byłam w czarnej dupie i strasznie się bałam, doszłam do punktu, w którym wyobraziłam sobie najgorszy scenariusz. Zobaczyłam, to najorsze, ZAAKCEPTOWAŁAM i odzyskałam równowagę. W tej chwili mam poważne problemy ze zdrowiem i napiętą sytację finansową. Staram się żyć jak najlepiej. Doprowadzić do poprawy, ale biorę życie takim, jakie jest. Największe cierpinie bierze się z braku akceptacji. Może zwiększ dawkę melatoniny. Może poszukaj ziołowych tabletek uspokajających. Ja mam wypróbowane z Labofarmu na uspokojenie i są jeszcze z wyciągiem z dziurawca, na podniesienie nastroju. Są też różne kompozycje ułatwiające zasypianie. I bądź dobra dla siebie i dla innych. 😊
5 grudnia 2019, 11:45
Ja miałam na studiach okropne migreny, wymioty, ślepłam... neurolog: to guz mózgu, tomgrafia: 2 miesiące czekania. Życie przed oczami. Po tomografii neurolog: O to tylko migrena, hihii.... A ja myślałam, że jej oczy wydrapie.