Temat: Skąd pewność że w dziecku nie odezwie się zwyrodnialec?

Nie mam dzieci i ich nie planuję, nie lubię ich i przeraża mnie właśnie to o czym piszę w tytule. Nie mam żadnej gwarancji, że moje dziecko nie zamorduje z zimną kwią jakiegoś zwierzęcia . Weźmy taką fankę Lady Zgagi - zabiła kota ciotki, obdarła go ze skóry i pomazała się jego krwią. Dla mnie taki człowiek nie kwalifikuje się do leczenia tylko do eutanazji. I co? I może okaże się że urodzę i wychowam (mimo najlepszych starań) matoła i psychopatę i co wtedy? Czy ktokolwiek z Was, zdjął na chwilę różowe okulary i zastanawiał się co wtedy zrobić?

tak ale weź po uwagę jedną rzecz....

że dziecko z reguły jest podobne do Ciebie lub do Twojego wybranka? więc skoro go wybrałaś na ojca tzn. że go polubiłaś i nie przeszkadzały Ci jego inne*(ewentulnie) zainteresowania prawda?

no i moim zdaniem w większości decyduje to w jaki sposób dziecko jest wychowywane, więc jest wielce prawdopodobne że dziecko polubi to co TY

fakt masz rację ciężko byłoby mi zrozumieć gdyby moje dziecko nie lubiło się bawić śmiać itd. bo byłoby zupełnie moim przeciwieństwem, na szczęście większość cech ma dokładnie moich i podziela moje marzenia i zainteresowania z dzieciństwa więc moja radość z posiadania dziecka jest ogromna..

Ale pamiętaj dziecko nie wrodzi się raczej do listonosza....

Eeeee tam. Wcale to nie jest regułą. Widzę po swoich rodzicach i sobie. Z dziadków odzywa się wiele i z innych pokoleń też plus indywidualne cechy dziecka bo to w końcu odrębny czlowiek i jest również podobny wyłacznie do siebie - i to właśnie mnie nurtuje - kto to będzie. Nie lubię "strzelać a potem pytać kto idzie" i tak jest z zachodzeniem w ciąże, często efekty sa opłakane mimo staran rodziny i tyle.
Możesz wychować swoje dziecko na dobrego człowieka..
Ja tez nie rozumiem ludzi ktorzy sa wszelka cene chca sie rozmnazac, obojetnie gdzie zyja i jakie maja mozliwosci finansowe. Znam ludzi co mieszakaja w wynajetych mieszkaniach, nie maja nic swojego a robia dzieci... dla mnie jest to porazka i nie dopomyslenia jak mozna zdecydowac sie na dziecko nie majac swojego wlasnego domu, jaki cel w robieniu kolejnego pokolenia lokatorow ???? Albo ludzie co mieszkaja w blokach (ja tez), jaka to przyszlosc dla dziecka ? Jakie dziecinstwo w blokach i tych smiesznych podworkach z jedna obszczana przez psy zjezdzalnia. Niektorzy powinni sie 10000 razy zastanowic zanim zrobia dzieci.

Inne pytanie, co pokazac takiemu dziecku ? Jaki swiat ? Tygrysy, slonie, tyle zwierzat jest dzis zagrozonych wyginieciem przez ludzi... wiecznie pogon za pieniadzem, kosztym wszystkiego i po trupach do celu ? A moze pokazac wojny? Co chwila nowe konflikty na swiecie ? A moze korupcje i fakt ze ludzie bez znajomosci dzis nic nie znacza ? 


ja cały czas się boję że moje dzieci będą kraść, zabijać, ćpać czy jakaś inna patologia ich wciągnie. postaram się ich dobrze wychować.
Milkini bardzo Cię proszę, powstrzymaj się od wulgaryzmów.
Pasek wagi

Milkini no z tymi blokami to już chyba przesadziłaś? czuję się urażona...

sama wychowałam sie w bloku i teraz równiez mam mieszkanie w bloku, i to znaczy że jestesmy marginesem? nie przasadzaj przeciez teraz nie są typowe blokowce, tylko ładne zadbane osiedla najczęściej zamknięte... i za darmo się takiego mieszkania nie dostaje tylko kosztuje ciężkie pieniądze więc przykro mi że masz takie zdanie...

Do moderatorki:  a gdzie tam był wulgaryzm???

Moja mama ma sąsiadów - ona ze wsi ale po studiach, on z miasta ale studiów nie ma - czuje się zaszczycony że ona go chce. Nie stać ich na nic, zadluzyli sie do granic mozliwosci zeby z kawalerki wyjsc do 2 pokojowego, czasem nie maja nawet 20 zł na weekend i pozyczaja od mojej mamy. I co? i drugiego dzieciaka chcą zrobić. Po co ja sie pytam? Jeszcze zeby ten pierwszy byl jakis udany a nie dosc ze brzydki i ma wielki łeb, to jeszcze marudny i rozhisteryzowany. I bedzie drugi taki sam. I te 20 zł beda na 8 dzielić żeby na 2 dni starczyło. Idiotyzm...

> Milkini no z tymi blokami to już chyba
> przesadziłaś? czuję się urażona... sama wychowałam
> sie w bloku i teraz równiez mam mieszkanie w
> bloku, i to znaczy że jestesmy marginesem? nie
> przasadzaj przeciez teraz nie są typowe blokowce,
> tylko ładne zadbane osiedla najczęściej
> zamknięte... i za darmo się takiego mieszkania nie
> dostaje tylko kosztuje ciężkie pieniądze więc
> przykro mi że masz takie zdanie...

Ja wiem co Milkini miała na myśli. I nie chodzi o zamknięte osiedla tylko o blokowiska, kilkunasto piętrowe budynki z wielkiej płyty z lat 70-80' zeszłego stulecia. Nikt mi nie powie że poza starszym pokoleniem ,żyje tam elita. Wiem z autopsji.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.