22 kwietnia 2011, 00:26
... na wieść że są z Wami w ciąży.
Od mamy mojej mamy (czyli babci) dowiedziałam się, że moja mama uznała to za nieszczęście, że mnie urodzi (miała 27lat, rok po ślubie) :( ... bardzo to przeżyłam
Gdy w wieku 41 lat znów zaszła w ciążę strasznie rozpaczała i ciągle płakała.
Ja rozumiem, że to może być szok, ale nie rozumiem po co moja własna babcia mi to powiedziała. Ja swojej małej siostrze bym nie mogła tego powiedzieć ...
Edytowany przez schudnacdo18 22 kwietnia 2011, 00:27
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
22 kwietnia 2011, 09:50
> > nie każda matka która nie karmi piersią NIE
> CHCE> SWOJEGO DZIECKAAle to była decyzja tej
> matki. Zazwyczaj każda matka chce karmić swoje
> dziecko piersią, a ona nie chciała bo nie czuła
> więzi z dzieckiem
Ale glupoty gadasz. To ze zazwyczaj matki chca karmic swoje dzieci piersia to nie oznacza, ze te ktore tego nie robia sa wyrodne. To spoleczenstwo wywiera na nie presje i sprawia, ze sie zle z tym czuja.
- Dołączył: 2009-02-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1944
22 kwietnia 2011, 09:51
Ja też nie byłam planowana, urodziłam sie rok po bracie, ale pamiętam jak dziś jak kiedyś brat się ze mnie nabijał że jestem z wpadki na to wkroczył tata i powiedział że nie jestem z wpadki tylko z miłości..Bardzo utkwiły mi te słowa kochanego tatki, a braciszek miał zamkniętą buźke;) Mój synek też nie ukrywam, ze jest z wpadki z lekka kontrolowanej, bo skoro ktoś sie nie zabiezpiecza to musi sie liczyć z tym, że w końcu wpadnie, ale na początku też się przeraziłam miałam niecałe 19lat, wiec to chyba zrozumiałe, ale nie zamieniła bym mojego życia na żadne inne, dziecko to skarb zawsze wiem, że jest dla kogo żyć:)
- Dołączył: 2010-09-19
- Miasto:
- Liczba postów: 52
22 kwietnia 2011, 09:56
moja mama powiedziała mi, że nie chciała mnie, bardzo nie chciała. Byłam nie planowana oczywiście, mój brat mial 6 lat, a oni wpadli.Później powiedziała, że nie chciała mnie do porodu, ale, że jak mnie zobaczyła to byłam tylko ja. nic więcej się nie liczyło. Oczko w głowie i skarbek (tak jest do tej pory, chcoiaż widzę ją raz na rok) Powiedziała też, że jak mnie urodziła to dalej miała ogromny brzuch i jak mój brat przyszedł zobaczyć siostrzyczkę, mówi do niej ( mamoo to ty jeszcze nie urodziłaś?)
- Dołączył: 2010-11-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 982
22 kwietnia 2011, 09:59
A ja się dowiedziałam, że ani ja ani siostra nie byłyśmy planowane po prostu chcieli dzieci i tak wyszło :-/
- Dołączył: 2011-02-22
- Miasto: Piaski
- Liczba postów: 900
22 kwietnia 2011, 10:01
Ja byłam planowana i mama od zawsze chciała mieć dziewczynkę. ;) Kłóciła się z babką, że będzie miała chłopca i dziewczynkę, bo po prostu to wie. Matka ojca twierdziła, że ona też chciała, ale miała 4 chłopaków i moja mama też tak skończy.
Chyba do dzisiaj zazdrości jej dziewczynki ;)
- Dołączył: 2011-01-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3047
22 kwietnia 2011, 10:02
tak jak dziewczyny już napisały większość dzieci rodzi się nie do końca zaplanowanych z różnych powodów.... i to wcale nie oznacza że matki nie kochają swoich dzieci.... a to że ktoś z rodziny szuka sensacji i to roztrząsa to świadczy tylko o jego np. złośliwości..
to chyba zrozumiałe że jak kobieta ma już np. 2 dzieci odchowanych i ustablizowaną sytuację i nagle dowiaduje się że jest w ciąży to jest szok, zmiana planów itd. ale to nie oznacza że kocha go mniej
22 kwietnia 2011, 10:06
moaj siostra była planowana, ja nie, ale rodzice i tak by mnie w końcu "zaplanowali", a że wyszło jak wyszło, nie traktują mnie jak gorszej
22 kwietnia 2011, 10:28
No moja to raczej wybitnie źle. Pierwsze dziecko zmarło bo poród był pośladkowy a lekarz odbierający poród pijany i dziecko tak długo się rodziło,że było bardzo niedotlenione. To przy następnym porodzie (mojej starszej siostry) zrobili cesarskie cięcie (bez wskazań medyczny, ciąża przebiegała prawidłowo, dziecko ułożone główką w dół, nie za duże). Po cesarce wynikły komplikacje, mama miała 3 duże torbiele na szwach, i musieli jej je usuwać, miała operację w głębokiej narkozie. Po czym okazało się, że jak miała operację to była w pierwszych tygodniach ciąży ze mną. Lekarze wręcz kazali jej usunąć ciąże, bo miałam się urodzić bez rak, nóg a może i głowy, ale mama się nie zgodziła, cała ciąża stres ale jestem;) Narkoza spowodowała u mnie całkowity brak odporności, pierwsze 6 lat życia spędziłam w szpitalu w Centrum Zdrowia matki i dziecka w Warszawie, kilka razy ledwo mnie odratowali.
22 kwietnia 2011, 10:31
Mama na mnie się bardzo cieszyła, bo chciała mieć dziewczynkę (mam 2 starszych braci bliźniaków), ale często kiedyś mi powtarzała, że się zwiodła-nie jestem taką dziewczynką jak oczekiwała-nie noszę sukienek, kokardek, mam dzairy i jestem strasznym buntownikiem.... myślę, że teraz żałuje, że mnie urodziła. Pogodziłam się z tym i staram się mieć z nią poprawne relacje (zakrywam dziary, żeby nie kłuć jej po oczach, staram się pomagać i być miła). Więc jak widać czasmi jest się oczekiwanym dzieckiem, ale niekoniecznie wpływa to na późniejsze ralacje z rodzicami.
Za to mój Tata kochał mnie nad życie, uwielbialiśmy się. Zresztą jestem jego żeńską kopią-ta sama figura, rude włosy, nogi, palce, skłonność do nadwagi. Tęskinie za nim