- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 lutego 2019, 04:13
Mimo 50 tki na karku mam niewiele siwych włosów i zaczynam się zastanawiać nad tym czy je farbować (odcienie brązu) czy może dać szansę naturze?
Edytowany przez Noir_Madame 24 lutego 2019, 08:24
23 lutego 2019, 09:02
Ja zaczęłam farbować chyba w wieku 27 lat. Miałam rude, teraz mam blond i po kilku latach zastanawiam się nad powrotem do naturalnego koloru. Od pół roku nie farbuje. Przy rozpuszczonych włosach nie wygląda to ciekawie , ale przy spiętych nie rzuca sie za bardzo w oczy, bo naturalny kolor to jasny brąz ze złotymi refleksami , z przodu nawet mam naturalne blond- każdy myśli, że mam po prostu ombre, albo sombre.
P.S.
Ja bym tego modą nie nazwała, przynajmniej nie u siebie . Pasuje mi blond, ale wydaje mi się, że jednak naturalny kolor bardziej podkreśla moją urodę. Być może ten naturalny kolor też zafarbuje na coś zbliżonego, żeby go wzmocnić. Z tym, że ja nie mam siwych włosów.
Moja mama też nie farbuje, ma już trochę siwych, ale u niej mi się to nie podoba, bo jej włosy wyglądają na takie szaro bure, matowe, sprane. U każdego inaczej to wygląda.
Edytowany przez Marisca 23 lutego 2019, 09:25
23 lutego 2019, 09:22
zalezy jak się czujesz. Moja mama nie farbuje - przez lata farbowała na ciemno, później przeszła na blond a teraz przestała farbować, ale ona ma całe białe włosy i w sumie wygląda jakby miała zafarbowane na platynę :P (ma bardzo krótkie włosy). Teściowa z kolei przestała farbować kilka lat temu i moim zdaniem postarzają ją takie włosy. Jak się zafarbowała niedawno na jakaś okazję to od razu z 10 lat młodziej. Zależy co komu pasuje :) Ja osobiście dostałam pierwsze siwe włosy w wieku około 23 lat i od tamtej pory farbuję. Ja się źle już czuje z odrostem większym niż 1-2 cm, bo te siwe włosy widać i też mam wrażenie że mój kolor+te przebijające siwe (trochę pojedynczych długich i trochę takich baby hair) sprawiają ze mój kolor wygląda na szary, mysi i jak u starej baby i sprawiają wrażenie takich tłustych choć sa umyte, ale moze to kwestia kontrastu z farbą obok? Ja tak czy siak farbuję, bo się nie czuję komfortowo. Zależy od Ciebie :) Możesz zawsze spróbować jak to będzie. Zafabować możesz w każdej chwili :)
Edytowany przez Karolka_83 23 lutego 2019, 09:25
23 lutego 2019, 09:37
Powtórzę się, ale co tam. To zależy jak się czujesz. :) I akurat kolor włosów to kwestia, która - moim zdaniem - raczej nie powinna być zależna w jakimkolwiek stopniu od mody. Zresztą był już trend na naturę i w szczególności brązy, ale np. ja w moich naturkach wyglądam koszmarnie. Taki szarawy brąz, ale nawet nie "mysio-słowiański" (ten mi się podoba) - ciemniejszy, jak popiół wysypany na chodnik zimą i zmieszany pozimowym błotem. O, tak mi się mój naturalny kolor kojarzył. I jeszcze się gryzł się z odcieniem mojej skóry xD A jeżeli chodzi o siwki - jeżeli masz malutko i są fajnie rozłożone, to wcale nie musi to być mankament. Moja mama siwieje nierównomiernie i jej siwki wyglądają jak blond refleksy ;D
23 lutego 2019, 11:44
Zaczelam malowac wlosy jak mialam 15 lat, bo zawsze myslalam, ze sa brzydkie. W wieku chyba 27 lat mi sie odmienilo i przestalam. Zapuscilam swoje naturalne wlosy i ... uwazam, ze sa po prostu przepiekne. Maja sliczny kasztanowy kolor, nie brazowy, nie rudy, kasztanowy. Nie bede ich malowac dopoki calkiem nie osiwieje. Zobacz jak sie bedziesz czula, moze Ciebie tez Twoj naturalny kolor zaskoczy.
23 lutego 2019, 13:36
Ja mam naturalny ciepły czekoladowy brąz i od 19 roku życia farbuję je na ten sam odcień z powodu siwków. Mam ich dużo i nie wyobrażam sobie żeby ich nie tuszować. Przynajmniej teraz w wieku 38 lat. Może po sześćdziesiątce...
23 lutego 2019, 14:14
ja przez jakis czas zylam ze swoimi naturalnymi, ale znowu wrocilam do rudych i lepiej sie z nimi czuje :)
23 lutego 2019, 16:18
Farbowałam włosy całe lata. Aż mi się to znudziło. Ostatnio fryzjerka (ponoć najlepsza w mieście) skrzywdziła mnie z kolorem i od tej pory zaparłam się i nie farbuję. Zresztą, nie ma takiego koloru, który z moich włosów nie zmyłby dię do rudości, w których wyglądam koszmarnie.
Więc tak, nie farbuj, zobacz. Jeśli będziesz się jednak źle czuła, to farbowanie to chwila.
23 lutego 2019, 16:45
henna jest spoko, wlasnie sie nad nia zastanawiam, znaczy nad powrotem do henny, ale pamietam, ze mnie uczulala potwornie. Pokrywa rewelacyjnie siwce.