- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 kwietnia 2018, 08:44
Hej! Ostatnio zrobiłam porządny przegląd szafy i doszłam do wniosku, że kompletnie nie mam stylu. Często noszę byle co - w tym sensie, że ubieram to co akurat mam pod ręką i wychodzę z domu. Czuje się jak Dexter z kreskówki, z tą różnicą że on miał tylko jeden 'outfit', a ja mam może ze trzy . Jak jest z Wami? Gdzie szukacie inspiracji modowych? Chciałabym coś zmienić i odświeżyć swoją szafę, ale nie wiem kompletnie od czego zacząć.
19 kwietnia 2018, 16:18
brujita - no każdy ma inny gust i każdego co innego powala. Średnia uliczna zawsze jest średnia. Chyba nie ma kraju, gdzie po wyjściu z bramy opada ci szczęka do kolan na widok ludzi na około. Btw - bazując na większości ciuchów, jakie wrzucają do oceny Vitalijki odnoszę wrażenie, że to, że kogoś coś "nie powala" o niczym nie świadczy.
19 kwietnia 2018, 16:23
Nie mają? Jak dla mnie średnia ubioru jest zdecydowanie lepsza niż w pl, a przy tym zdarzają się perełki jak starsza pani na filmiku w kapeluszu i sukience. Moda Francuska nie jest słynna z powalania - powalają Skandynawki i Japonki. I nie mówię, że Polki mają się wstydzić, bo jak dla mnie ta francuska stylowość, to w 75% kwestia kasy i tyle.
w Warszawie nie brakuje elegancko ubranych starszych kobiet, wystarczy sie przejsc w weekend po starowce i mozna mase takich stylowych starszych Pan zobaczyc. Ja porownuje to co widze na filmikach do ulic Warszawy, bo malomisateczkowa moda to dla mnie inna para kaloszy.
Szwedki i Japonki ale czy to nie Paryz jest swiatowa stolica mody ? To nie tak ze mi sie nie podoba ta Francuska prostota, bo podoba, to jest fajne, aczkolwiek nie wyglada na to zeby Francuzki ubieraly sie o wiele ciekawiej niz Polki, oczywiscie maja pieniadze wiec maja lepszej jakosci ubrania, ale za to z tego co widze po tych filmikach Polki sa z urody ladniejsze i ciekawsze.
P.S, mi szczeka opadla na Ukrainie ale nie z powodu powalajacego gustu modowego Ukrainek bo co to nie - wrecz przeciwnie - bieda i bazarowe standardy, ale szczeka mi opadla z powodu niesamowitej urody Ukrainek.
Edytowany przez Sunniva89 19 kwietnia 2018, 16:26
19 kwietnia 2018, 16:28
Jeśli o niczym nie świadczy, że kogoś "nie powala", to również o niczym nie świadczy to, że kogoś "powala". Ja z krajów skandynawskich po prostu nie zapamiętałam żadnej kobiety ze względu na jej ubranie. A facetów tak. A co do ubrań wstawianych na Vitalii, to zazwyczaj się dziwię, skąd laski biorą takie dziwne/kiepskie rzeczy. Widocznie przeciętna vitalijka, która wstawia tu ciuchy do oceny, ma zupełnie odmienny styl od mojego.
19 kwietnia 2018, 16:31
No ale jak to porównasz obiektywnie? Ty nie widzisz różnicy, ja widzę. Dla ciebie nie jest bardziej ciekawie, dla mnie jest.
A nie jestem nawet jakąś wielką fanką Francuskiego stylu, wolę Azję i Skandynawię. Tzn. to taka przepychanka - no co ja poradzę, że w Pl oglądam się za wyjątkowo brzydkimi stylizacjami, a we Fr za ładnymi?
Edytowany przez 19 kwietnia 2018, 16:32
19 kwietnia 2018, 16:32
Jeśli o niczym nie świadczy, że kogoś "nie powala", to również o niczym nie świadczy to, że kogoś "powala". Ja z krajów skandynawskich po prostu nie zapamiętałam żadnej kobiety ze względu na jej ubranie. A facetów tak. A co do ubrań wstawianych na Vitalii, to zazwyczaj się dziwię, skąd laski biorą takie dziwne/kiepskie rzeczy. Widocznie przeciętna vitalijka, która wstawia tu ciuchy do oceny, ma zupełnie odmienny styl od mojego.
wiekszosc vitalijek to jednak mlode dziewczyny ktore jeszcze studiuja, a ja wiem z doswiadczenia ze na studiach nie ma kasy na dobre ciuchy, chyba ze ktos jest z bogatej rodziny i ma kase od starych.
wiekszosc moich kolezanek zaczela sie lepiej ubierac po studiach, butiki zamiast sieciowek i tak dalej.
19 kwietnia 2018, 16:37
No a jakby to tak analizować - pieniądze robią różnicę. Nawet w tym sensie, że zarabiając dużo w stosunku do cen ubrań w sieciówkach można sobie pozwolić na eksperymentowanie, testowanie różnych ubrań, poszukiwania własnej estetyki. Nie mając kasy (coś o tym wiem) zawsze idzie się w bezpieczne modele, kolory, fasony. Nie marnując pieniędzy na nietrafione ubrania nie jest się wstanie nauczyć stylu - a o tym jest/był ten temat. W ostatnim półroczu praktycznie stworzyłam swoją szafę od nowa i patrząc na wszystkie błędy, które popełniłam, na wszystko, czego się nauczyłam - zaliczenie X wtop było praktycznie konieczne.
Dlatego trochę śmieszne są poradniki o posiadaniu idealnej koszuli, w momencie, kiedy każdy typ koszuli (kołnierzyk, długość, szerokość, krój rękawów) pasuje do innego modelu żakietu, spodni, spódnicy. I do tego albo ma się super wyczucie, albo trzeba się tego nauczyć - z reguły na błędach.
Edytowany przez 19 kwietnia 2018, 16:39
19 kwietnia 2018, 16:43
No a jakby to tak analizować - pieniądze robią różnicę. Nawet w tym sensie, że zarabiając dużo w stosunku do cen ubrań w sieciówkach można sobie pozwolić na eksperymentowanie, testowanie różnych ubrań, poszukiwania własnej estetyki. Nie mając kasy (coś o tym wiem) zawsze idzie się w bezpieczne modele, kolory, fasony. Nie marnując pieniędzy na nietrafione ubrania nie jest się wstanie nauczyć stylu - a o tym jest/był ten temat. W ostatnim półroczu praktycznie stworzyłam swoją szafę od nowa i patrząc na wszystkie błędy, które popełniłam, na wszystko, czego się nauczyłam - zaliczenie X wtop było praktycznie konieczne. Dlatego trochę śmieszne są poradniki o posiadaniu idealnej koszuli, w momencie, kiedy każdy typ koszuli (kołnierzyk, długość, szerokość, krój rękawów) pasuje do innego modelu żakietu, spodni, spódnicy. I do tego albo ma się super wyczucie, albo trzeba się tego nauczyć - z reguły na błędach.
tutaj juz sie zgadzam w 100% , widze ze jednak te lepsze ubrania, lepsze buty robia roznice... tez wiem bardzo duzo o nie posiadaniu pieniedzy, wiec wszystki moje ubrania mam z jednego sklepu c i a, ze dwie sukienki lepszej jakosci na jakies wyjscia i widze i czuje roznice w jakosci, w wygodzie noszenia w wygladzie.
i oczywiscie jak sie nie ma hajsu priorytety - wole sobie kupic lepsze buty zeby nie miec ran dociskow i spoconych stop, a tansze ubranie, niz drozsze ubranie i poranione smierdzace stopy w tanszych butach ktore sie rozpadna po 2 miesiacach
dokladnie tak - metoda prob i bledow, przez lata uczymy sie co nam pasuje, a co nie, przynajmniej ja tak robie i juz wiem jaki fason jest dla mnie a jaki nie.
i dziwie sie czemu niektore dziewczyny jeszcze do tego nie doszly, nastolatki zrozumiem ale dziewczyny ok 30 juz powinny cos wiedziec.
Edytowany przez Sunniva89 19 kwietnia 2018, 16:45
19 kwietnia 2018, 16:45
wiekszosc vitalijek to jednak mlode dziewczyny ktore jeszcze studiuja, a ja wiem z doswiadczenia ze na studiach nie ma kasy na dobre ciuchy, chyba ze ktos jest z bogatej rodziny i ma kase od starych. wiekszosc moich kolezanek zaczela sie lepiej ubierac po studiach, butiki zamiast sieciowek i tak dalej.Jeśli o niczym nie świadczy, że kogoś "nie powala", to również o niczym nie świadczy to, że kogoś "powala". Ja z krajów skandynawskich po prostu nie zapamiętałam żadnej kobiety ze względu na jej ubranie. A facetów tak. A co do ubrań wstawianych na Vitalii, to zazwyczaj się dziwię, skąd laski biorą takie dziwne/kiepskie rzeczy. Widocznie przeciętna vitalijka, która wstawia tu ciuchy do oceny, ma zupełnie odmienny styl od mojego.
Też byłam biedną studentką, a nie kupowałam sobie tiulowej sukienki z cekinami na wesele jak dla małej miss (ostatnio był taki wątek). A do jurysdykcji - nie pisałam, że nie widzę żadnej różnicy. Każdy kraj ma jakiś dominujący styl. Jak się komuś generalnie bardziej podoba minimalizm i surowa forma, to doceni wybory Francuzek czy Skandynawek. A jak na bogato, to Rosjanek albo Włoszek. Moim zdaniem Polki są gdzieś tak pośrodku - w dużych miastach często widać już prostą formę, w mniejszych bardziej bogatą. A że nadrabiamy pół wieku nędzy konsumpcjonizmem i zakupami na ilość w tanich sieciówkach, to ulica wygląda, jak wygląda.
19 kwietnia 2018, 16:47
No właśnie. I moja puenta jest taka, że dużo łatwiej to robić - tzn szukać swoich fasonów i stylu, jak te ubrania z sieciówek, w stosunku do zarobków, kosztują grosze. A po Polkach widzę właśnie albo taką oszczędną zachowawczość, albo tanią awangardowość z forever 21. Mało jest kobiet, które jednocześnie mają intrygujące ciuchy i ciuchy widocznie dobre jakościowo. Chyba właśnie to jest ta różnica, którą trudno mi zwerbalizować.
Edytowany przez 19 kwietnia 2018, 16:48
19 kwietnia 2018, 16:48
Jestem w Paryżu może z cztery razy w roku, w innych krajach europejskich też, i porównując uważam, że Polki bardzo o siebie dbają. Też są te co wiedzą co w trawie piszczy i te co mają swój unikalny styl, jakby tak z kamerą stanąć w Warszawie, to też myślę, że można wybrać perełki. Pomijam wielbicielki sztucznych rzęs i paznokci, takich może faktycznie mniej we Francji, czy np w Holandii. Te ostatnie to wcale nie udają, że wstały prosto z łóżka i tak wyglądają naturalnie, one naprawdę wstają prosto z łóżka wrzucają na siebie dżinsy i trampki i idą ;)