- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 listopada 2017, 19:36
Jesteś, jesteś fanatyczką i to z klapkami na oczach."państwo znajdzie inny sposób na zatrudnienie gdzieś tych ludzi" .... możesz napisać co brałaś? Bo czasami by się przydał taki maksymalny odlot.
Nie jestem politykiem, podejrzewam, że tworząc ustawę uwzględnia się ludzi tracących pracę :) Proponuję poczekać i zobaczyć jako że debata dotycząca tego projektu wchodzi do sejmu, co Ty na to?
Poza tym uważasz, że praca w przemyśle przerabiającym zwierzęta na futra to jedyne co można robić żeby utrzymać rodzinę?
Z pierwszych lepszych badań - jeśli jestem fanatyczką to 70% rodaków również
Nie mówiąc o krajach gdzie hodowla jest zakazana.. tam to sami fanatycy.
1 listopada 2017, 19:38
Nie musze nic ogladac, bo mam znajomych z tego srodowiska. To mi wystarczy, no ale przeciez bylo w TVN to tak byc musi!
Tak jak przy restrukturyzacji szkolnictwa brano pod uwage etaty nauczycieli. Chociaz w sumie to milo ze zyjesz sobie w takim cukierkowym swiecie. Pozazdroscic.
1 listopada 2017, 19:39
Żal mi was serio. Oburzone, że ktoś nosi prawdziwe futro. A schabowy pewnie dzisiaj będzie jedzony i do tego ziemniaczki polane tluszczykiem? Hipokrytki i tyle :)
1 listopada 2017, 19:41
Jasne że klatki duże nie są, ale to akurat do Unii problem i pretensje, takie są wymogi w ustawie. Tak samo jak małe klatki mają kury nioski, lochy zarodowe i wiele innych grup technologicznych zwierząt. Oczywiście, że żadne nie dożywa sędziwego wieku, bo nie takie jest ich przeznaczenie, więc czego to ma być wyznacznik? Świnia też nie dociągnie do maksimum swoich możliwości, bo wcześniej dostanie w łeb albo ją zagazują. Takie jest jej przeznaczenie. Fretki najczęściej są gazowane, więc moim zdaniem nie jest to zła śmierć, kwestia subiektywna, ale nie widzę różnicy pomiędzy zagazowaniem, a podaniem zastrzyku usypiającego. Widząc takie śledztwo nie daje Ci do myślenia, że jakby właściciel takiej fermy miał 200 tysięcy okaleczonych sztuk to może od razu zwijać interes? Kto mu kupi podziurawione, poprzecierane, zakrwawione futro? Wszędzie znajdą się kretyni w rzeźni, w chlewie i na fermie, ale to chyba nie powód żeby na podstawie paru szop trzymających fretki wystawiać łatkę całemu środowisku futrzarskiemu.Dla jednych fermy to chory biznes, a dla innych produkcja wieprzowiny, czyli wychodzi na to, że każdego można wywalić na zbity pysk, bo przecież "chory biznes". Naciąganie przez przedstawicieli handlowych stare babcie na garnki Philipiaka też uważam za dziadostwo, czyli jak ktoś straci robotę to sru na zbity pysk i niech głoduje jego rodzina. Fretek żal, ale ludzi nie. Ehh....
widzę Martuleczka, że bawisz sie troche w adwokata diabła ;)
słusznie, bo oczywiście mozna być przeciwnikiem, nawet wojujacym, ale jeśli sie twierdzi że ma sie czegokolwiek swiadomość, to trzeba ją mieć i nie wystarczy parę filmów z internetu pokazujących poranione zwierzeta, Tak jak głośno było swojego czasu z ptakami egzotycznymi wyłapywanymi w srodowisku naturalnym i okaleczanym na czas transportu, którego większośc nie przeżywała. A biło to w rzetelnych hodowców z uprawnieniami.
Jesli ktokolwiek miał kiedys zwierzątko futerkowe (kota, królika, fretkę, szynszylę, cokolwiek) to już bez informacji wyczytywanych w internetach powinienien wiedzieć jak takie rzeczy jak dieta, warunki, choroby, stres wpływają na futro i to błyskawicznie. Głupi katar potrafi sprawić ze pupil linieje na potegę, kłopoty żywieniowe że podszerstek sie filcuje itd, to wszystko skoro dopada nasze domowe zwierzątka to te hodowane też i w najlepszym interesie hodowcy jest dbać, jeśli nie ma serca do zwierząt, do chociażby o towar.
1 listopada 2017, 19:44
Nie jest to nierealna wizja. Na pewno będzie to uwzględnione przy tworzeniu wspomnianej ustawy.Poza tym firmy upadają od dawien dawna, a ludzie jakoś sobie radzą. Mogli pomyśleć przed zatrudnieniem się w biznesie, który większość cywilizowanych krajów bojkotuje, więc Polska jako zacofane pole Europy nim się zajmuje. Nie wmówisz mi, że nie ma innych opcji niż praca na fermach futrzarskich."państwo znajdzie inny sposób na zatrudnienie gdzieś tych ludzi" Wysiadam... Na świecie zapanuje miłość i pokój, a panie na wyborach miss będą musiały zmienić swoje marzenie.
Jest nierealna, bo komunizm w Polsce upadł parę ładnych lat temu i gospodarka nie jest sterowana centralnie. Jak popieram likwidację przemysłu futrzarskiego, tak mam świadomość że państwo nie znajdzie sposobu na zatrudnienie ludzi, którzy wraz z jego likwidacją stracą pracę. Dziewczyny, miejcie litość - jedna ma argumentację i wiedzę o ekonomii na poziomie pięciolatka (jak ja nie kupię futra to ktoś na pewno wyrzuci), druga z kolei się zatrzymała w epoce PRLu i myśli mocno utopijnie (tak, na pewno w Polsce przy tworzeniu ustawy każdy jej aspekt zostaje przemyślany).
1 listopada 2017, 19:45
lilaa, ale Ty nie jesteś fanatykiem ponieważ uważasz że farmy powinny być zamykane, bo akurat z tym się zgadzam, ale jesteś fanatykiem ponieważ nie szanujesz ludzi i ich obrażasz w imię jakiejś tam idei.
A co do tego że ludzie mogą znaleźć gdzie indziej prace .... z jednej strony masz rację, ale z drugiej strony ten tekst też świadczy trochę o klapkach na oczach z Twojej strony. Farmy nie są lokalizowane w środku wielkich miast, tylko w dziurze zabitej deskami gdzie często jest to jedyny pracodawca w promieniu kilkudziesięciu kilometrów.
1 listopada 2017, 19:46
Nie musze nic ogladac, bo mam znajomych z tego srodowiska. To mi wystarczy, no ale przeciez bylo w TVN to tak byc musi! Tak jak przy restrukturyzacji szkolnictwa brano pod uwage etaty nauczycieli. Chociaz w sumie to milo ze zyjesz sobie w takim cukierkowym swiecie. Pozazdroscic.
No to współczuję znajomych.
Nie przepadam za TVN, ale rzeczywiście wszelkie stacje i polityczne ugrupowania łączą się w walce z futrami co mnie cieszy.
Kaczyński, TVN-y, Kukiz. Miło, że można choć w jednym polu mieć podobne zdanie. Choć są też politycy ze znajomościami, postulujący utrzymanie hodowli.
Dożywotnie etaty w naszym świecie odchodzą w zapomnienie, osoba zdrowa, z doświadczeniem, pomysłem na siebie i wykształceniem ma duże szanse na nową pracę.
W cukierkowym świecie żyją panny chodzące w futrach wierzące, że małe liski norki i jenoty mają piękne spokojne normalne życie w hodowlach, warte ich nowej czapeczki.
PS nie wiem czy wiesz, ale największe modowe marki rezygnują z futer, popyt na ten towar się zwyczajnie chyli powoli ku końcowi :-)
1 listopada 2017, 19:48
Jest nierealna, bo komunizm w Polsce upadł parę ładnych lat temu i gospodarka nie jest sterowana centralnie. Jak popieram likwidację przemysłu futrzarskiego, tak mam świadomość że państwo nie znajdzie sposobu na zatrudnienie ludzi, którzy wraz z jego likwidacją stracą pracę. Dziewczyny, miejcie litość - jedna ma argumentację i wiedzę o ekonomii na poziomie pięciolatka (jak ja nie kupię futra to ktoś na pewno wyrzuci), druga z kolei się zatrzymała w epoce PRLu i myśli mocno utopijnie (tak, na pewno w Polsce przy tworzeniu ustawy każdy jej aspekt zostaje przemyślany).Nie jest to nierealna wizja. Na pewno będzie to uwzględnione przy tworzeniu wspomnianej ustawy.Poza tym firmy upadają od dawien dawna, a ludzie jakoś sobie radzą. Mogli pomyśleć przed zatrudnieniem się w biznesie, który większość cywilizowanych krajów bojkotuje, więc Polska jako zacofane pole Europy nim się zajmuje. Nie wmówisz mi, że nie ma innych opcji niż praca na fermach futrzarskich."państwo znajdzie inny sposób na zatrudnienie gdzieś tych ludzi" Wysiadam... Na świecie zapanuje miłość i pokój, a panie na wyborach miss będą musiały zmienić swoje marzenie.
Oj tam, oj tam. Przynajmniej można się pośmiać.
1 listopada 2017, 19:49
lilaa, ale Ty nie jesteś fanatykiem ponieważ uważasz że farmy powinny być zamykane, bo akurat z tym się zgadzam, ale jesteś fanatykiem ponieważ nie szanujesz ludzi i ich obrażasz w imię jakiejś tam idei. A co do tego że ludzie mogą znaleźć gdzie indziej prace .... z jednej strony masz rację, ale z drugiej strony ten tekst też świadczy trochę o klapkach na oczach z Twojej strony. Farmy nie są lokalizowane w środku wielkich miast, tylko w dziurze zabitej deskami gdzie często jest to jedyny pracodawca w promieniu kilkudziesięciu kilometrów.
uważam, że ich praca jest nieetyczna i pracując w tym przemyśle postępują w taki właśnie nieetyczny sposób
co do utraty zatrudnienia - mogli przeanalizować zmiany zachodzące na świecie: cywilizowane kraje mają hodowle futra zakazane, projektanci rezygnują z tego surowca - więc praca jest wysoce ryzykowna i należy się liczyć z jej utratą
1 listopada 2017, 19:51
Nie wiem czy wiesz ale to ze jedna marka zrezygnowala nie znaczy ze popyt sie konczy. Ja mam zupelnie inne informacje od moich okropnych znajomych miedzy innymi. Pomijam juz ze nie wiem skad wyczytalas ze ja popieram hodowle zwierzat na futra. Mowie tylko ze bredzisz mowiac o okropienstwach jakie je spotykaja codziennie od switu do nocy.