Temat: Zdjecia Blogerek-muzułmanek- szkoda mi ich, a Wam ?

Sa piękne i chcą fajnie wyglądać ale nie wolno im pokazywać odkrytych nóg, ramion, dekoltu czy głowy... wyglądają super ale trochę to smutne, ze muszą się tak ograniczać:( równie smutnym widokiem były dla mnie muzułmanki na plaży które całkowicie w ubraniu wchodziły do wody :( 

....

Pasek wagi

krcw napisał(a):

luna_luna napisał(a):

Annels napisał(a):

luna_luna napisał(a):

A one mogą, tylko nie mają potrzeby etapowania tym przed całym światem. A to dwie różne rzeczy.
Czytaj ze zrozumieniem. I dalej nie wiesz co to jest burka. W poście jest p zwiewnych, luźnych ubraniach a Ty mówisz na to burka. I kto tu jest ciemnotą? 
Ta może rzeczywiście się zagalopowałam i zaczęłam bazować głównie na najbardziej konserwatywnych krajach arabskich, gdzie burka jest obowiązkowa. Co jednak nie zmienia faktu, że w obu przypadkach ograniczenia na kobietach jest wymuszone, a nie dobrowolne. 
W krajach arabskich to większość nie ma wyboru. Ale jeśli mieszkają w Europie czy w Ameryce, to mają wybór co chcą nosić i jaką religię wyznawać. A autorka pokazała blogerki europejskie - także tzw "ból dupy" nad ich chustami jest bezsensowny. 
A czy ja napisałam jakie to blogerki?? Dorabiasz sobie fakty poza tym miało Cie tu dawno nie być!

No wiesz, nie musisz pisać jakie - to widać.

cancri napisał(a):

krcw- o dziwo, tak, taka odzież jeśli jest z dobrych materiałów, a nie z plastiku, świetnie sprawdza się na upały. Polecam samemu wypróbować, a później krytykować ;-)))

a ty nosiłaś muzułmańskie stroje ze tak zachwalasz ?? bo ja na przykład nosiłam sari i było mi gorąco mimo ze było wykonane z bawełny :D

Pasek wagi

krcw napisał(a):

cancri napisał(a):

krcw- o dziwo, tak, taka odzież jeśli jest z dobrych materiałów, a nie z plastiku, świetnie sprawdza się na upały. Polecam samemu wypróbować, a później krytykować ;-)))
a ty nosiłaś muzułmańskie stroje ze tak zachwalasz ?? ja nosiłam sari i było mi gorąco mimo ze było wykonane z bawełny :D

Nikt mi nie wmówi, że w czarnym nikabie,a do tego w czarnych rękawiczkach (!!!) i w łachach pod spodem, przy 40stopniowym hiszpańskim upale nie jest gorąco!

nanuska6778 napisał(a):

krcw napisał(a):

cancri napisał(a):

krcw- o dziwo, tak, taka odzież jeśli jest z dobrych materiałów, a nie z plastiku, świetnie sprawdza się na upały. Polecam samemu wypróbować, a później krytykować ;-)))
a ty nosiłaś muzułmańskie stroje ze tak zachwalasz ?? ja nosiłam sari i było mi gorąco mimo ze było wykonane z bawełny :D
Nikt mi nie wmówi, że w czarnym nikabie,a do tego w czarnych rękawiczkach (!!!) i w łachach pod spodem, przy 40stopniowym hiszpańskim upale nie jest gorąco!
 

No dokładnie :)

Pasek wagi

Przecież ja mówię o chodzeniu w chuście na głowie, luźnych spodniach z materiału i zwiewnych koszulach.

Cancri, pzrebywałaś kiedyś dłuższy czas w upale? Nie mówię o tygodniu nad morzem... 

Inna rzecz - nie każda muzułmanka może sobie wybrać rodzaj stroju... 

Żoładek mi się ściska, gdy widzę jedną małą dziewczynkę. Jest w wieku mojej córeczki. Często bawiły się razem w parku. Ja małej dawalam herbatniczki, mama tamtej dawała mojej córeczce herbatniczki... Od 3 lat ta dziewczynka chodzi od stóp do głów ubrana na czarno... Wygląda jak mała zakonnica... Ma 13 lat... No i jaki Ona ma wybór???

cancri napisał(a):

Przecież ja mówię o chodzeniu w chuście na głowie, luźnych spodniach z materiału i zwiewnych koszulach.

Ja nosiłam sari przy ponad 30 stopniach, sari tez było przewiewne a do tego miało krotki rękaw i nie miałam chusty na głowie a i tak było mi w tym gorąco...

Pasek wagi

nanuska6778 napisał(a):

Cancri, pzrebywałaś kiedyś dłuższy czas w upale? Nie mówię o tygodniu nad morzem...

No my tu w Polsce ostatnio tropiki miewamy (smiech)

A teraz z zupełnie innej beczki... Moja tesciowa mieszkała 15 lat w Maroku, jeszcze pod protektoratem francuskim. Miała mnóstwo marokańskich przyjaciółek. ŻADNA nie chodziła zakryta!!! W hidżabach chodziły jedynie kobiety biedne, niewykształcone, z wiosek... To były lata 50-te i 60-te...

krcw napisał(a):

cancri napisał(a):

Przecież ja mówię o chodzeniu w chuście na głowie, luźnych spodniach z materiału i zwiewnych koszulach.
Ja nosiłam sari przy ponad 30 stopniach, sari tez było przewiewne a do tego miało krotki rekach i nie miałam chusty na głowie a i tak było mi w tym gorąco...

Będę się upierała, że to kwestia przyzwyczajenia i wyboru. No i tkaniny. Szczerze mówiąc wolałabym mieć długie spodnie i długi rękaw w jedwabiu niż krótkie jeansowe spodenki i plastikową bluzeczkę na ramiączka. Ponieważ chodzenie w długich przewiewnych spodniach w upale jest moim własnym wyborem od ćwierć wieku, nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Jeśli mogłabym czegoś współczuć, to braku wyboru niż noszonych ubrań.

Edit. Jak ktoś ze zdziwieniem pyta, czy nie jest mi za gorąco, to zawsze odpowiadam: no wiesz, ja przynajmniej mogę jeszcze coś zdjąć :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.