Temat: Czy wg was warto kupic spodnie Wrangler, Levis, Lee za 300 zł?

Jakie jest wasze zdanie? Kieruje pytanie do Pan które takie spodnie noszą. Ile lat macie takie spodnie? Kupujecie na promocjach przez internet, na outlecie?

miewałam spodnie z lee i z sieciówek i jeśli chodzi o wytrzymałość to nie widzę między nimi różnicy, więc odpowiedź jest prosta.

Ja się wstrzelam pomiędzy, bo najbardziej lubię spodnie z Big Stara :P 

Tylko takie kupuję, wlasciwie odkąd pamiętam, bo już w podstawówce chodziłam we Wranglerach, dodatkowo kiedy byłam grubsza - mogłam sobie dobrać rozmiar pasa do długości nogawki, a te z sieciówek zawsze były do podwinięcia, teraz jak schudłam nadal pozostalam wierna tym markom. Komfort noszenia tych spodni jest inny, lepiej się układają, raz jeden kupiłam jeansy w hm i niestety po kilku praniach nie nadawały się do niczego, a w takich "markowych" chodzę zwykle po 1,5-2 lata.

Kupuję w regularnych sklepach, czasem z promocji, ale mam też swoje ulubione modele, np. Lee Scarlett czy Wrangler Tina, których mam już kolejną parę. 

Ja kupuję w przesprzedarzy, nie przecierają mi się na udach przede wszystkim, bo z tym mam największy problem.

Kiedyś kupowałam tylko  takie spodnie, o innych nie było mowy! Tylko że mam wrażenie że z biegiem lat jakość tych spodni już nie jest taka sama jak kiedyś. Fakt, jedne z Lee mam bardzo, bardzo długo ale praktycznie w nich nie chodzę. W pozostałych to albo jakieś przetarcia się porobiły, albo pęknięcia 

Pasek wagi

aska1277 napisał(a):

jak dla mnie duzo kasy jak na spodnie 

ja z sieciowek to tylko I wylacznie MANGO. Sa ladne, bardzo wytrzymale I stosunkowo niedrogie.

A tak to polecam Lee, mam je po 3 lata I nic sie z nimi nie dzieje.

Pasek wagi

mantequilla napisał(a):

miewałam spodnie z lee i z sieciówek i jeśli chodzi o wytrzymałość to nie widzę między nimi różnicy, więc odpowiedź jest prosta.

Dokladnie tak! Ja mam markowe ciuchy i mam nie markowe......Czasem np. jeansy z Zara wytrzymuja dluzej niz te z LEE......Takie mam doswiadczenie.

jedne mam 5 lat (AJ kupione nowiutkie w lumpie), drugie i trzecie 3 lata (Levisy i Mustangi z outletu). Z jeansów mam też jakieś "butikowe", jedne cienkie na lato z Tchibo i ostatnio przecierane pumpy z Promod, bo taki miałam kaprys. 

I nie jest tak, że chadzam do firmowych sklepów żeby moja dupa wyrażała luksus i pozycję socjalną, ale po prostu jeśli juz zakładam spodnie, to lubię jak dobrze leżą, bo o ile w sukienkach mam sylwetkę ekstra, to spodniami bardzo łatwo ją zmasakrować. A owa masakra polega na paskudnym marszczeniu się i wrzynaniu w uda z tyłu, a także zwijaniu w okolicy kolan. I tu jest problem właśnie z tanimi sieciówkowymi gaciami, bo są znacznie gorzej skrojone, mają za małą ilośc miejsca na pośladki a za to za dużo elastanu żeby te pośladki jednak udawało się wcisnąć. Jeansy ze sklepów z jeansami ;) nie wypychają się na kolanach, nie przecierają w kroku i co najważniejsze, nie zsuwają z bioder podczas siadania. 

Bardzo często kupuje spodnie z Wranglera, ale nie jest to jakiś MUST HAVE ;) Ostatnio spodobały mi się takie spodnie http://www.hustla.pl/men/spodnie/jogger/ i też kupiłam sobie pare - bo po prostu są fajne. Może nie wytrzymają tylko co prawdziwe jeansy, ale na razie nie widzę, żeby były złego gatunki albo miały jakieś skazy ;) 

Pamiętam, że kiedyś był szał na Lee i Big Star, ale nigdy nie mogłam znaleźć tam nic fajnego :(

Jestem wyznawcą, że wolę kupić jedną rzecz a porządną niż 5 byle jakich. Wg mnie Wranglery czy levisy sa po prostu dużo lepsze jakościowo. Kiedyś chciałam zaoszczędzić i kupiłam w sieciówce jesansy. Nie dość że mi się na tyłku rozciągały to po 2 miesiącach były już byle jakie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.