Temat: futro prawdziwe czy sztuczne ?

jakie macie futra w szafach? co sadzicie o sztucznych futrach? jest to obciach?
Pasek wagi
Okropieństwo i niestety kojarzy mi się ze starymi babciami.
Pasek wagi
Bardzo bym chciała 'prawdziwy' płaszczyk/futro.

Ciepłe i takie miłe i wbrew pozorom dużo lepsze dla środowiska.

"Sztuczne futro

Z pewnością w błąd wprowadza potoczna nazwa \"futro ekologiczne\" określająca ubrania ze sztucznego materiału. Uspokojeni tym, że nie mamy na sumieniu życia zwierząt, nie zastanawiamy się, jak sztuczne futro zostało wyprodukowane i co się z nim stanie, kiedy wyrzucimy je na śmietnik. Podobnie rzecz ma się ze sztucznymi choinkami. Dzięki nim żywe drzewka nie idą pod topór tylko po to, aby cieszyć nasze oko przez kilka świątecznych dni. Ten argument wystarczył, aby producenci sztucznych choinek okrzyknęli swój produkt ekologicznym. Jednak tak naprawdę koszty produkcji, jakie ponosi środowisko, są ogromne. Do wyprodukowania futra czy choinki potrzebne są benzyna, stal, energia elektryczna, środki chemiczne itp. Produkcja wiąże się również z ogromnym zanieczyszczeniem wody. Ale to dopiero początek. Życie sztucznych futer czy choinek nie kończy się wraz z wyrzuceniem ich na śmietnik. Wręcz przeciwnie, nieprzetworzone mogą przeleżeć w ziemi nawet 500 lat, zanim ostatecznie się rozłożą."

Coolaa napisał(a):

Nie mam żadnego. A gdybym miala to na pewno nie prawdziwe. Mordercy zwierząt tylko nosza prawdziwe. Masz kota lub psa? To zabij go i zrób z niego futro. Fajnie sie zabija i nosi żywą istote?


Tak mam kota - kocham go bardzo, ale jem krowy, świnie i inne zwierzęta. Mam skórzane buty i torebkę, a skórzany płaszczyk czy futro kiedyś być może kupię, bo mi się  podoba, ale przede wszystkim dlatego, ze jest ciepłe i naturalne.

Np.: coś takiego:






kazdy robi co chce... ja bym nie chciala nosic na sobie kawalka zdechlego psa czy innej fretki ...fuj
Nie mam futra, jedynie jakieś wstawki futrzane w płaszczach. Jak dla mnie tylko i wyłącznie sztuczne.

Asia1511 napisał(a):

Nie mam futra, jedynie jakieś wstawki futrzane w płaszczach. Jak dla mnie tylko i wyłącznie sztuczne.


A co za różnica, czy ze zwierzęcia wzięto tylko trochę skórki czy całą?
Ja osobiscie nie nosze futer itp, jakby co to tylko sztuczne, inne akcesoria tez sa sztuczne np eko skora. Za bardzo kocham zwierzeta aby paradowac w ich skorach.

lulamae napisał(a):

Dziewczyny, które mówicie, że to mordowanie, nosicie skórzane buty, torebki czy kurtki? Bez złośliwości absolutnie, z czystej ciekawości. Ja noszę skórzane rzeczy, lubię je i już. Jem też mięso. Pelerynę z prawdziwego futra mam, z lumpa.

nie..? to się nawet pieniężnie nie opłaca.
a mięsa jem również bardzo malutko ;) tylko tyle co na obiad robią rodzice jakoś raz w tygodniu. mięsa potrzebuję, takie sojowe rzeczy wymagają ogromu czasu i często dużych pieniędzy, a i nie mogę jeść soi ;) więc jaki mam wybór? i tak lekarz zawsze mówi mi, iż jem za mało mięsa.. mogę przynajmniej sprzeciwiać się takim okropnym hodowlom, albo wykupywać np. konie które ktoś ma dać na rzeź, co robię.
jednak jedzenie a noszenie to co innego. nie oszukujmy się od wieków ludzie żywią się mięsem i to się nie zmieni. za to drogie futra na które obdziera się ze skóry wielką liczbę zwierząt do niczego nie są potrzebne. mięsa nie da się zastąpić u wielu osób, futra - owszem.
W życiu nie założę MARTWEGO ZWIERZĄTKA i otwarcie gardzę ludźmi, którzy dopuszczają się czegoś tak bestialskiego...

Salemka napisał(a):

Bardzo bym chciała 'prawdziwy' płaszczyk/futro.Ciepłe i takie miłe i wbrew pozorom dużo lepsze dla środowiska."Sztuczne futro Z pewnością w błąd wprowadza potoczna nazwa \"futro ekologiczne\" określająca ubrania ze sztucznego materiału. Uspokojeni tym, że nie mamy na sumieniu życia zwierząt, nie zastanawiamy się, jak sztuczne futro zostało wyprodukowane i co się z nim stanie, kiedy wyrzucimy je na śmietnik. Podobnie rzecz ma się ze sztucznymi choinkami. Dzięki nim żywe drzewka nie idą pod topór tylko po to, aby cieszyć nasze oko przez kilka świątecznych dni. Ten argument wystarczył, aby producenci sztucznych choinek okrzyknęli swój produkt ekologicznym. Jednak tak naprawdę koszty produkcji, jakie ponosi środowisko, są ogromne. Do wyprodukowania futra czy choinki potrzebne są benzyna, stal, energia elektryczna, środki chemiczne itp. Produkcja wiąże się również z ogromnym zanieczyszczeniem wody. Ale to dopiero początek. Życie sztucznych futer czy choinek nie kończy się wraz z wyrzuceniem ich na śmietnik. Wręcz przeciwnie, nieprzetworzone mogą przeleżeć w ziemi nawet 500 lat, zanim ostatecznie się rozłożą."

Coolaa napisał(a):

Nie mam żadnego. A gdybym miala to na pewno nie prawdziwe. Mordercy zwierząt tylko nosza prawdziwe. Masz kota lub psa? To zabij go i zrób z niego futro. Fajnie sie zabija i nosi żywą istote?
Tak mam kota - kocham go bardzo, ale jem krowy, świnie i inne zwierzęta. Mam skórzane buty i torebkę, a skórzany płaszczyk czy futro kiedyś być może kupię, bo mi się  podoba, ale przede wszystkim dlatego, ze jest ciepłe i naturalne.Np.: coś takiego:


Wiesz, ja nie jestem jakimś tam ekologiem czy coś, ale bzdury trochę piszesz. Hasło, że futro naturalne jest bardziej ekologiczne, w pewnym sensie podtrzymują ludzie, którzy mają kasę z ich produkcji i sprzedaży. Druga sprawa, rozumiem, że pisząc o ekologii i wybierając futro naturalne jako te ekologiczne, nie pijesz wody z plastikowej butelki, nie kupujesz mleka w kartoniku wyściełanym folią, nie masz pasków/torebek/butów z eko-skóry, nie używasz torebek jednorazowych, nie masz komórki z plastiku itp. itd. No widzisz. Był też artykuł w "Polityce" o tym, że ekologicznością futra naturalnego zasłaniają się ludzie pozbawieni sumienia. Po co w ogóle ludziom futra w tych czasach? Czy sztuczne czy naturalne? Przecież nie od dziś wiadomo, że najcieplejsze są materiały nowej generacji. Po prostu napisz, że liczy się TYLKO lans, ciepełko i milutkie futerko z 200 szynszyli, a nie trujesz o ekologii.

"Tym bardziej nieekologiczne są futra naturalne – wszakże „naturalne” nie jest synonimem słowa „ekologiczne”. Mimo że rozkładają się szybciej niż sztuczne, to szybki rozkład nie oznacza wcale, że możemy nazwać je ekologicznymi. Pomijając fakt nielegalnych polowań i handlu skórami zwierząt chronionych czy okrutnego traktowania zwierząt na fermach,  hodowla zwierząt futerkowych jest szkodliwa dla środowiska naturalnego również z innych względów. Fermy futrzarskie produkują wiele zanieczyszczeń w postaci odchodów zwierzęcych i padliny, są siedliskiem chorób i bakterii, które dostają się do otoczenia. Co prawda fermy, które zazwyczaj położone są na terenach popegeerowskich, dają ludziom pracę. W większej jednak mierze mają one swoich przeciwników, którzy skarżą się na potworny fetor, szczury i muchy. Garbarnie natomiast podczas oczyszczania skór zużywają mnóstwo wody, stosują agresywną chemię oraz stabilizatory kolagenu w skórze, takie jak arszenik czy cynk. Do tego wszystkiego futra są niehigieniczne i wysoko alergogenne. Oprócz chemikaliów wykorzystywanych w produkcji, do Polski sprowadzane są gatunki zwierząt, które uciekając z ferm, bardzo szybko się rozmnażają, krzyżują i wypierają rodzime gatunki."
ja wybieram tylko sztuczne.
filozofia

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.