Temat: Wasze pandemicznej stylowki

Hej,

jak się ubieracie spędzając większość czasu w domu?

ja przyznam, że bardzo mi się zmieniło podejście do tego co noszę w domu. Do tej pory były to tylko sukienki i jeansy-czyli taki strój podobny jak do pracy. Teraz zakładam tylko dresy i mój ubiór wygląda tak jak na fotce z neta. A jak u was ubiór?wybieracie dresy, czy nic się nie zmieniło?

Na po domu mam sukienki od Karoliny Garczyńskiej, takie dresowe, ale przyzwoicie uszyte. Ostatnio kupiłam też gdzie indziej, sukienkę- kangurkę w meduzy i w tym się prowadzam po domu. Plus rajstopy albo getry - te częściej, bo muszę mieć bose stopy. I kapcie Ugg.

Ja po domu jednak spodnie dresowe, do tego cienka bluzka z długim rękawem bawełniana+ rozpinana bawełniana bluza lub polarowa kamizelka. Sukienki zimą kompletnie mi nie podchodzą.

Luźne, wygodne sukienki i zakolanówki albo legginsy, dłuższy tshirt i kardigan.

Pasek wagi

Despacitoo napisał(a):

Noma_ napisał(a):

equsica napisał(a):

ja też jak chodzę w piżamie to mam poczucie zmarnowanego dnia ;). Po domu zazwyczaj chodzę w  spodniach (mam takie ulubione lniane) i w koszulce faceta.... bo przytyłamnie brzuszek irytuje a czego oczy nie widzą ;). Czasami w ulubionych leginsach biegowych i w koszulce technicznej bo bo po prostu są to mega wygodne ciuchy.. a wieczorem zazwyczaj siedzę z moim ubrana w  pluszowa krowę (nie wiem jak to nazwać ale takie pluszowe hmm coś jak mają niemowlaki).. a on w jednorożca ;)

o znalazłam pogladowe zdjęcie z neta ;). Ciepłe wygodne.. no trzeba wziąć tylko prawie żeby iść szybciej siku żeby mieć czas się "rozkutłać" z tego ;)

Normalni ludzie naprawdę to kupują i w tym chodzą? Świat się kończy ...

Wybacz, kiedys w tv widziałam kolesia w takim przyodzieniu (miał tego cała szafę) , ale to był program o ludziach, którzy mają trochę nie za bardzo z głową 

umarlam xd jestes mistrzynia taktu :)

Haha ;) to ubranie w naszym wykonaniu nie ma żadnego podtekstu seksualnego więc raczej mnie nie kreci ;P jest kupione dla jaj.. dla śmiechu... No i ja jestem zmarźlakiem a to jest jednak krowa 🐮🐮 i ma to drugie dno. Długo pracowałam z bydłem więc to też takie nawiązanie.. mam kubki w krowy, koszulkę w krowy... Więc czemu mam nie nosić po domu pluszowej krowy ;P. Myślę że nawet jakbym w tym poszla na branżową imprezę to bym zebrała pozytywny odzew ;P. Co do tego że ktoś jest nienormalny bo coś nosi to dziwne stwierdzenie ;P. Bo co komu do tego kto co nosi... dopóki nie zmusza innych wbrew jej woli by to nosić ;). Ja nikogo nie zmuszam ;) noszę to w zaciszu domowym. ;) I tak jestem niemoralna ;) ale grunt to trafić na drugiego nienormalnego ;) 

Pasek wagi

Dajcie spokój, czy zawsze trzeba wyglądać jak bogini seksu? Tym bardziej, że facet chętnie dostosowuje się do takiej stylówki i noszą te zwierzakowe "śpiochy" oboje? Ja tam uważam, że taki pluszowy strój krowy jest zabawny, nawet nieco cute, a już na pewno ciepły i przyjemny w noszeniu - to przecież coś, co zmarźluchy lubią najbardziej, szczególnie w takie mrozy. Dopóki zakłada się coś takiego w zaciszu domowym, nic złego się nie dzieje. Czasem warto wyjąć kija z tyłka i podarować sobie nieco luzu. Wewnętrzne dziecko trzeba pielęgnować, bo to też poniekąd sekret młodości (takie moje skromne zdanie 😉).

Pozdrawiam i szanuję za dystans 😁

Pasek wagi

Mam w domu 19-20 stopni zimą, nie wyobrażam sobie żeby mieć cieplej , kiedy na dworze jest na minusie. Za duża różnica.

Noszę 3/4 spodnie dresowe, ciepłe kapciuchy (ale już bez skarpet) i bawełniany t-shirt. I spinam włosy- zawsze. Mam już sporo za łopatki, więc w domu zaczynają przeszkadzać. 

hahaha moj malz tez ma takiego pajaca (ale nie powiem z jaka postacią :D) no moze nie jest do konca normalny i ja tez, bo mu to kupilam 😂 

Kiedys raczej jeansy, teraz wszędzie chodzę w dresie 😆 wyglądam jak sebix, ściągacze na kostkach i widoczne skarpety, kiedyś bym się tak wstydziła wyjść z domu, ale teraz jakoś mi już wisi wszystko 😆

Ves91 napisał(a):

Dajcie spokój, czy zawsze trzeba wyglądać jak bogini seksu? Tym bardziej, że facet chętnie dostosowuje się do takiej stylówki i noszą te zwierzakowe "śpiochy" oboje? Ja tam uważam, że taki pluszowy strój krowy jest zabawny, nawet nieco cute, a już na pewno ciepły i przyjemny w noszeniu - to przecież coś, co zmarźluchy lubią najbardziej, szczególnie w takie mrozy. Dopóki zakłada się coś takiego w zaciszu domowym, nic złego się nie dzieje. Czasem warto wyjąć kija z tyłka i podarować sobie nieco luzu. Wewnętrzne dziecko trzeba pielęgnować, bo to też poniekąd sekret młodości (takie moje skromne zdanie ?).

Pozdrawiam i szanuję za dystans ?

Znaczy ja aktualnie nie mam faceta to w sumie dla samej siebie w dresie jest ok. Ale jak mieszkałam z jednym czy drugim facetem to nie widzieli powodu do zrywania bo może 10razy w roku miałam na sobie dres

soraka napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Dajcie spokój, czy zawsze trzeba wyglądać jak bogini seksu? Tym bardziej, że facet chętnie dostosowuje się do takiej stylówki i noszą te zwierzakowe "śpiochy" oboje? Ja tam uważam, że taki pluszowy strój krowy jest zabawny, nawet nieco cute, a już na pewno ciepły i przyjemny w noszeniu - to przecież coś, co zmarźluchy lubią najbardziej, szczególnie w takie mrozy. Dopóki zakłada się coś takiego w zaciszu domowym, nic złego się nie dzieje. Czasem warto wyjąć kija z tyłka i podarować sobie nieco luzu. Wewnętrzne dziecko trzeba pielęgnować, bo to też poniekąd sekret młodości (takie moje skromne zdanie ?).

Pozdrawiam i szanuję za dystans ?

Znaczy ja aktualnie nie mam faceta to w sumie dla samej siebie w dresie jest ok. Ale jak mieszkałam z jednym czy drugim facetem to nie widzieli powodu do zrywania bo może 10razy w roku miałam na sobie dres

Dres też może być sexy. Nikt nie mówi przecież o spranych, o dwa rozmiary za dużych łachach ;) 

No i druga rzecz, to kwestia podejścia. Najlepiej dobrać sobie partnera, który ma takie same poglądy na wiele spraw, jak my. Wtedy można uniknąć mnóstwa spięć, nieporozumień i poczucia wzajemnego "niedopasowania".

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.