Temat: Ubiór dostosowany do okazji

witajcie, 

Mam taka zagwozdke, chyba nie umiem dostosować ubioru do okazji. Czyli zazwyczaj wychodzę na tym tak, ze ubieram się za skromnie. Mysle sobie: nie możesz się tak wystroić, bo okaże się ze przesadziłaś. I wyglądasz głupio.

I jak już wspomniałam, zazwyczaj się frustruje i zakładam jakieś proste skromne połączenia.

Mysle sobie, nie ma nic złego w wygladaniu „lepiej” niż inni, w sytuacji gdybym rzeczywiście odstawała od reszty. I tez wiem, ze nie powinni mnie inni obchodzić, ale za każdym razem, czy to wesele, czy wyjście na randkę!, gdzie przecież jest się tylko z partnerem, albo wyjście do klubu ze znajomymi, nie wiem jak się ubrać i ubieram się „bezpiecznie”.

Macie tak? Jak to przezwyciężyć?

Pasek wagi

Wystrojenie wystrojeniu nie równe. I ciężko powiedzieć co to znaczy, ponieważ zależy nie tylko od okazji, ale równiez tego jak ubierasz się na co dzien i tego do jakiego stylu/widoku ciebie przywykli inni ludzie. Przynajmniej mnie się tak wydaje, bo o ile zwykle noszę się bardzo na luzie i  sportowo, to gdy założę coś innego, chociażby buty na obcasie i marynarkę to ludzie od razu zauważają różnice i wtedy czuję się jakbym się odwaliła niewiadomo jak. To samo tyczy się makijażu i jeśli nie malujesz się wcale, ale na większą okazję wytuszujesz chociażby rzesy to znajomi zwrócą na to uwagę jakbys co najmniej wyszła prosto od najlepszej kosmetyczki. 

ja tam muszę być zawsze w czołówce najlepiej ubranych dziewczyn, jak gdzieś wychodzę. Inaczej się źle czuje :|

roogirl napisał(a):

wieprzek napisał(a):

Roo, ja pamietam ile dalas za suknie slubna i jak przezywalas wybor jednak :)
Bo nie byłam do żadnej przekonana i nie był to mój styl. Przyznaję, że umęczyłam i siebie i innych. Jak znalazłam kieckę w swoim style, w której się dobrze czułam to nic mnie nie obchodziło i nikogo nie pytałam.

Suknia ślubna chyba nie jest w nikogo stylu ;D też miałam problem z wyborem :) 

Krummel napisał(a):

Wystrojenie wystrojeniu nie równe. I ciężko powiedzieć co to znaczy, ponieważ zależy nie tylko od okazji, ale równiez tego jak ubierasz się na co dzien i tego do jakiego stylu/widoku ciebie przywykli inni ludzie. Przynajmniej mnie się tak wydaje, bo o ile zwykle noszę się bardzo na luzie i  sportowo, to gdy założę coś innego, chociażby buty na obcasie i marynarkę to ludzie od razu zauważają różnice i wtedy czuję się jakbym się odwaliła niewiadomo jak. To samo tyczy się makijażu i jeśli nie malujesz się wcale, ale na większą okazję wytuszujesz chociażby rzesy to znajomi zwrócą na to uwagę jakbys co najmniej wyszła prosto od najlepszej kosmetyczki. 

dokladnie - mialam tak dzisiaj , pytania czy sie dzisiaj gdzies wybieram, co tak elegencko - a ja tak normalnie sie ubralam tyle ze ostatnio chodze w spodniach (co kilka lat temu nie wchodzilo u mnie w gre) a dzisiaj zalozylam krotka spodnice i kolorystycznie fajnie zgrana reszte.

ja mam tak samo. Ubieram sie przede wszystkim wygodnie. Zawsze mialam wyrabanr na to co inni mowia i mysla o mnie, a z wiekiem mam wyrabanr jeszcze bardziej (smiech)

Pasek wagi

Ubieram się klasycznie, przeważnie sportowo, najważniejsze by było mi wygodnie i aby mi się podobało. Nigdy nie podążałam za modą i nie obchodzi mnie co o moim ubiorze sądzą inni.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.