Temat: Ubiór dostosowany do okazji

witajcie, 

Mam taka zagwozdke, chyba nie umiem dostosować ubioru do okazji. Czyli zazwyczaj wychodzę na tym tak, ze ubieram się za skromnie. Mysle sobie: nie możesz się tak wystroić, bo okaże się ze przesadziłaś. I wyglądasz głupio.

I jak już wspomniałam, zazwyczaj się frustruje i zakładam jakieś proste skromne połączenia.

Mysle sobie, nie ma nic złego w wygladaniu „lepiej” niż inni, w sytuacji gdybym rzeczywiście odstawała od reszty. I tez wiem, ze nie powinni mnie inni obchodzić, ale za każdym razem, czy to wesele, czy wyjście na randkę!, gdzie przecież jest się tylko z partnerem, albo wyjście do klubu ze znajomymi, nie wiem jak się ubrać i ubieram się „bezpiecznie”.

Macie tak? Jak to przezwyciężyć?

Pasek wagi

Chyba mam to samo. Trzeba nauczyć się mieć opinie innych gdzieś, a ubierać się tak jak mamy ochote i jak nam się podoba. Nie patrzeć na innych. 

Nie mam tak. Jak ktoś fajnie wygląda to popatrzę, stwierdzę, że fajnie i tyle. Mam swój styl, dobrze się w nim czuję, więc na inne style patrzę na zasadzie z ciekawości, ale od razu w głowie wyobrażam sobie, że nie czułabym się w tym tak, jak w moim stylu i nie żałuję, że ubrałam się tak, a nie inaczej. 

Ciuchy średnio mnie interesują, raczej nie przeżywam, że za skromnie wyglądam. Bycie na piedestale i zwracanie na siebie uwagi wyglądem nie jest moim celem. Nie lubię też wydawać kasy na ubrania, jestem minimalistką.

Pasek wagi

Nie chodzi o to, żeby być na piedestale, ale ze zwyczajnie nie ubiorę się tak jak chce, bo mysle ze będę wyglądać na bardziej wystrojona niż reszta, a w związku z tym będę wyglądać głupio.

Pasek wagi

Ale co to znaczy skromnie? Ja nie lubię świecić gołym ciałem dlatego nie noszę krótkich spódniczek i dekoltów. Nie znoszę pstrokacizny więc wybieram kolory ziemi i delikatne pastele. Ale stawiam na dobre jakościowo materiały, staranne szycie i klasyczne formy. Czy to znaczy, że wyglądam skromnie? Bez jaj. To samo z makijażem. Nie jestem zmalowana, ale czy to wada? 

Ja ubieram sie klasycznie, ale ubieram się tak bo ja tak chcę a nie w obawy przed zdaniem innych.

Pasek wagi

Roo, ja pamietam ile dalas za suknie slubna i jak przezywalas wybor jednak :)

Tez tak troche mam z ciuchami ale moj styl w ogole jest klasyczny.

Dlaczego uważasz, że tylko Ty będziesz najbardziej wystrojona? a inne to same szare myszki? Polki z tego co widzę naprawdę potrafią się dobrze ubrać i się starają. A poza tym zawsze w towarzystwie znajdzie się jakiś typ kardaszianowy ;) To chyba jest głębszy problem z samoakceptacją. Wiele zależy od nastawienia, czasami ktoś dziwacznie wygląda ale widać, że jest w swojej skórze. Najgorzej jak ktoś się wystroi a się tego wstydzi. Głowa do góry. Ja jak mam w głowie pomysł na strój to żadne skwaszone spojrzenia mnie od tego nie odciągną. Ale ja akurat nie mam nic przeciwko spojrzeniom i byciu najlepiej ubraną (co mi się często nie przytrafia bo w mojej babskiej rodzinie same strojnisie;).

Śmiesznie wygląda dziewczyna wystrojona w szpilkach w futrze jakimś jezdzaca autobusem. A odstrzeliwanie się do pracy nie mam sensu jeśli nie pracuje się z klientem...

wieprzek napisał(a):

Roo, ja pamietam ile dalas za suknie slubna i jak przezywalas wybor jednak :)

Bo nie byłam do żadnej przekonana i nie był to mój styl. Przyznaję, że umęczyłam i siebie i innych. Jak znalazłam kieckę w swoim style, w której się dobrze czułam to nic mnie nie obchodziło i nikogo nie pytałam.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.