Temat: Ubrania biurowe

Zalezy jaka to praca biurowa. Jesli wspolpracujesz bezposrednio z klientem to rzeczywiscie stroj musi byc bardziej elegancki ale jesli bedziesz w biurze np. firmy produkcyjnej i nie bedziesz miec kontaktu z osobami z zewnatrz to Twoj ulubiony stroj bedzie ok :)

Jestem inżynierem bezpieczeństwa pożarowego - będę projektować zabezpieczenia przeciwpożarowe do różnych obiektów, sprawdzać czy są zgodne z przepisami, itp.. kontakt z klientem będzie na 100%, już na samym stażu średnio 2-3 razy w tygodniu miałam spotkania. Jestem świadoma tego, że garderobę będę musiała wymienić - no dobra, może po prostu uzupełnić, w końcu po godzinach dalej mogę być szalonym hipisem . Bardziej chodzi mi o to, czy na serio jestem skazana na czarne spodnie i białą koszulę, czy na przykład czerwone eleganckie spodnie albo ładna koszula w kwiatki jest jak najbardziej w porządku? 

Ciężko powiedzieć, my ci tu na forum możemy dać tylko czystą teorie lub doświadczenia z naszych prac. 

U mnie np. kwieciste spodnie, kolorowe koszule, kolorowe garnitury, wszelkiego rodzaju sukienki, spódnice są dozwolone. Jedyne co to żeby były jakieś podstawowe zasady zachowane np. tyłka nie było widać przy zginaniu albo krótkich spodenek.Reszta zależy od nas i tego co naszym zdaniem wypada lub nie. 

Ale są też firmy które wymagają konkretego ubioru np. czarno białego itp. 

Oczywiście, że nie jesteś skazana na czarne spodnie i białą koszulę, to nie ta branża i nie to stanowisko. Poprzeglądaj sobie inspracje na pintereście.

Dokładnie. U mnie w biurze normą są buty typu sneakers czy trampki, jeansy, koszule w kratę, bluzy. Dyrektor ma dyżurną marynarkę, która już chyba na dobre zrosła się z krzesłem na którym wisi, bo na co dzień chodzi w sportowej koszulce i jeansach. Sama rozpoczęłam tam pracę w eleganckiej sukience i butach na obcasie, a po dwóch latach śmigam w trampkach i jeansach.

Natomiast poniżej bardziej eleganckie propozycje :)

W twoim zawodzie odpowiedni stroj, jest nie tylko wskazany, a wrecz obowiazkowy. Wybralas zawod, w ktorym zaufanie klienta do ciebie (twojego stanowiska) nie jest opcja. 

Jakby mi hippiska (sorry, ale trudno ale samo sie to okreslenie nasuwa) zapewniala, ze sprawdzila system przeciwpozarowy w moim zakladzie, albo zaproponowala nowy, to natychmiast zamawialabym kontrrekspertyze. Chyba nie bylabym w tym odosobniona. i na drugi raz zabronilabym ci sie zblizac do mojego systemu. Co do samego zamowienia - to wybacz, ale jak chcesz pracowac "na swoim", to skazujesz sie na plajte, a jak u kogos, to kogos skazujesz na plajte.

W pracy to sie nazywa wiarygodnosc - na to pracujesz latami, bo to sie "zdobywa", ale  ktos moze cie obdarzyc z marszu, ze wzgledu na "dobre wrazenie", moze cie ktos tez ze wzgleddu na zle wrazenie skreslic.

Jezeli jednak szukasz nowoczesnych, a wrecz odlotowych kostiumow do pracy, to z pewnoscia w necie znajdziesz.

Ja pracuje w biurze i mam dosyc nietypowy styl. Nosze eleganckie ubrania i lacze je ze sportowymi butami. Tak zebym wygladala okej, ale nadal czula sie soba.

Mnie np. facet inżynier zawsze kojarzy się ze staromodnymi spodniami, niebieską koszulą i marynarką w kratę z łatami na łokciach. 

Bez obaw inżynier to nie prezes banku. Możesz założyć jakieś eleganckie spodnie i koszulę w kwiaty, eleganckie szpilki , ale powiedzmy kolorowe.

Pracowałam w kancelariach prawniczych i można było chodzić w eleganckich , ale kolorowych ciuchach, a w pt. były dozwolone nawet granatowe/czarne jeansy, chyba, że ktoś musiał iść w ten dzień do sądu.  Koszule też nie były obowiązkowe. Można było założyć jakiś elegancki sweter . Zakaz absolutny dotyczył krótkich spodenek u obu płci :) Ostatnia kancelaria w jakiej pracowałam miała sporą renomę i klientami były duże bardzo znane spółki. Przychodzili do nas poważni prezesi dużych spółek i nikt z tego powodu nie musiał ubierać się w granatowo-białe mundurki. 

Ludzie na poziomie nie ocenią Cię po tym, czy masz biała koszulę, czy koszulę w kwiaty. Ważne, że jest schludnie i w miarę elegancko, a Ty  znasz się na tym co robisz. 

nobliwa, ale no to napisałam, że jestem w pełni świadoma tego, że nie mogę tak chodzić ubrana do pracy, nie wyobrażam sobie żeby pójść tam w ogrodniczkach, martensach w kwiatki czy jeansowej kurtce z milionem naszywek. Chodziło mi o to, jakie jest podejście w biurach do bardziej wyrazistych strojów, które mają w sobie trochę koloru i życia.