Temat: Sposób na nadmiar wody

Napisałam, że mam mniejsze wymiary niż wcześniej kiedy ważyłam tyle samo, więc to chyba nie tłuszcz, a mięśni też raczej tyle niezbudowałam. Przybierałam w jedną noc np kilogram ta waga się utrzymywała i po pewnym czasie znowu w jedną noc kolejny kilogram aż się nazbierało 8kilo. Efekt jo-jo jest raczej po szybkim schudnięciu na restrekcyjnej diecie i powrocie do starych nawyków zaraz po zakończeniu diety. A ja schudłam powoli bo 1kg w miesiąc to mało i nadal się zdrowo odżywiałam i byłam aktywną fizycznie. Co do tarczycy to jestem osobą młodą i takie same wyniki miałam 2 lata temu i nie było takie problemu, więc może tak po prostu jest. Czytałam,że od TEJ 2,5 jest subkliniczna niedoczynność tarczycy. Rozglądam się za jakimś endokrynologiem prywatnie, ale na razie nie mogę znaleźć. Może to być również nadmiar kortyzolu, ale nie jestem osobą zestresowaną chociaż dla organizmu mogą być czynniki stresujące, które nie wpływają na samopoczucie. Te suplementy, które dietetyczna mi pokazywała nie były, aż tak drogę chyba 20zł na tydzień. A czy ktoś z Was próbował drenażu limfatycznego?

Może za dużo chleba jesz. Mi się woda zatrzymuje nawet jak zjem tylko jedną bułeczkę. A schodzi ze mnie jak w ogóle nie jem pieczywa i pije dużo wody.

Endokrynolog koniecznie. Tsh musi być między 1,5-1,7. Widełki jakieś starodawne pokazują, że niedoczynność dopiero od 4 czy 4,5. Mi od grudnia do kwietnia Tsh skoczyło z 1,7 do 3,4 i wystarczyło, żebym w 4 miesiące przytyła 7 kg. Oczywiście powietrzem się nie tyje, ale tarczyca wszystko spowalnia, przez co wszystko się "pięknie" odkłada. Wspomniałaś o kortyzolu, hmmm... Żeby go dobrze zbadać kilka lat temu przeleżałam 2 tygodnie w szpitalu na endokrynologii. Proponuję zrobić dobry przeszukanie, znaleźć nazwiska ordynatorów, zastępców ordynatorów na oddziałach endokrynologicznych w pobliskich szpitalach, udać się do takiego lekarza prywatnie i zdobyć skierowanie na badania do szpitala, w którym pracuje. 

TSH powinno być jak najbliżej wartości 1.

O efekcie jojo mówi się wtedy, gdy w okresie DO DWÓCH LAT po zakończeniu odchudzania waga znacząco wzrasta w sytuacji, gdy nie ma równie znaczącego pogorszenia w zakresie żywienia czy aktywności fizycznej. Jak ktoś tyje bo zaczął dużo jeść to nie jest jojo! To po prostu skutek obżarstwa, proste. Jojo jest reakcją obronną organizmu na stan ujemnego bilansu energetycznego utrzymujący się przez pewien czas. Jak duży ma to być minus i jak długo ma się utrzymywać aby organizm zareagował jojcem - to już kwestia indywidualna. Jedna osoba może się bardzo drastycznie głodzić i wyjdzie z tego bez szwanku. U innej wystarczy niewielkie ograniczenie jedzenia, aby organizm szybko się zbuntował. I wtedy zaczyna magazynować. Z każdej strony gdzie tylko może. Nawet jeśli nie zwiększasz bardzo ilości przyjmowanych kalorii, to organizm zafiksowany na gromadzenie zapasów znajdzie miejsce gdzie urwać, aby odłożyć w tłuszczyk. Sorry, ale teoria, że wolne chudnięcie daje gwarancję braku jojo jest mocno przesadzona. Jest mniejsze ryzyko jojo, ale pewności nigdy żadnej. Powiedzenie, że metabolizm jest chemią a nie matymatyką jest banalne, ale bardzo prawdziwe.

A u Ciebie mogą to potęgować właśnie problemy z tarczycą (lub/i innymi hormonami). Poziom THS jest wskaźnikiem, który nie jest bardzo elastyczny tj. nie zmienia się w krótkim okresie czasu. Moja endo mówi (i nie tylko ona), że jeśli na przykład dziś Twoja tarczyca zdechnie i odmówi pracy, to wynik w TSH zobaczysz dopiero za kilka tygodni, a może nawet po pół roku. To nie działa z dnia na dzień. A Twój wynik jest na pewno zbyt wysoki. Koniecznie zainteresuj się tematem. Gdybyś faktycznie miała tak złą retencję wody, to miałabyś inne objawy psucia się organizmu. Serio. To nie jest jakość szalenie częste, a bardzo poważne. Na krótki czas organizm może trochę wody przetrzymać, ale na pewno nie na rok i nie w takiej ilości! Osiem kilo? Gdzie niby ta woda miałaby się gromadzić? I po co? I w jaki sposób? Poczytaj o obrzękach. Naprawdę myślisz, że TO masz? Osiem kilo/litrów wody? Ja naprawdę nie chcę Ci dokuczyć, ale upierając się przy zatrzymaniu wody robisz sobie prawdopodobnie krzywdę bo nie skupiasz się na prawdziwym problemie. 

A o wiarygodności badań NH i ich naciąganiu na suple to krążą już legendy. To jest przerażające, że tak żerują na ludziach, którzy szukają u nich pomocy. Przerażające i obrzydliwe. Nie wierz w bajki.

No widzisz, z biegiem czasu dochodzą do tego, że nawet 1,7 to za dużo. Pamiętam jak 9 lat temu poszłam pierwszy raz do endokrynologa na NFZ z TSH 5,5 i powiedziała mi, że to tak minimalnie poza normą, że wymyślam niedoczynność, bo jak jest TSH powyżej 20 to dopiero coś się robi.

nie że 1,7 to za dużo. po prostu widełki, które podałas też nie są zgodne z prawdą. leczy się objawy, książkowo TSH powinno być jak najbliżej wartości 1, ale można mieć 1,7 i czuć się perfekcyjnie, może mieć też 2,5 i czuć się perfekcyjnie. można mieć też 1,7 i czuć się źle.

ja mam od 2 lat 0,8-1 i czuje się perfekcyjnie.

Ja z natury house brałam te preparaty i co tydzień razem z dietą ubywało mi 2kg z czego Ca 1,5 lub trochę mniej wody niby. Ale skąd mam wiedzieć czy to prawda? Ja mam zatrzymane też rzekomo prawie 13 litrów. Jestem zdrowa w 100% i co mam zrobić??? Niby tylko picie dużej ilości wody sprawia że organizm przestaje magazynować bo nie czuje się zagrożony. Ale ja 1,5l nawet w upały nie dam rady wypić... Soki, owoce, zupy na zimno ok ale nie woda....

haha moja ciocia w NH tez uslyszala , ze ma 8 kg nadmiaru wody 

Dieta Natur House to dieta bardzo nisko kaloryczna, więc nie dziwi mnie, że Wam ta "woda" tak pięknie spadała. Na Waszym miejscu zastanowiłabym się, czy instytucja, która ma gotowe odpowiedzi i taką samą dietę dla zupełnie różnych osób, o różnej wadze, wieku i wzroście jest godna zaufania.