- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 marca 2011, 19:01
Edytowany przez asienka21xxx 10 czerwca 2012, 21:52
1 kwietnia 2016, 20:32
Jimy, mam nadzieję, że odrzuciłaś czekoladę precz!!!
Szczerze mówiąc, to dziwię się, że po dwóch tygodniach na pierwszej fazie almiy, nie zjadłaś samego Lubego! Teraz z włączeniem normalnego żarła, będzie lepiej!!! Oblubieniec bezpieczny
2 kwietnia 2016, 10:28
Jimy, jak u Ciebie waga? U mnie w ciagu 2 dni spadło 100 g. Szału nie ma! Mozna sie załamać :( Tez jestem przed @ i chce mi sie z wieczora cos przekąsić. Ta zupa mnie ratuje jakos tam... Wiem, ze po @ bedzie lepiej, ale następne kolka dni bedzie trudnych.
Co nie zmienia faktu, ze nie poddaje soe, pomimo marnych dotychczasowych wyników!! Nie przywitam lata z takim dupskiem. Bedzie sexy ;)
Nie opierdzielamy sie w weekend, minimalizujemy wino i inne trunki i przede wszystkim jemy zdrowo!!!!! I w racjonalnych ilościach :) Miłego dnia!
2 kwietnia 2016, 21:59
Dobry wieczór kobietki. Wyszłam dziś na pole bo piękna była pogoda i po dwóch godzinach zrobiłam się tak głodna i słaba że bałam się że padnę jeśli nie siądę i nie zjem czegoś. Zjadłam zupę ale po kolejnych dwóch godzinach pojawiła się znów słabość. Zrobiłam więc dużo kotletów na obiad : mięso z amarantusem ekspandowanym, sklejone jajem. Do tego kapusta kiszona. Taki oto obiad. Kotlety zjadłam 3 sztuki. Obiad więc spory, ale przeżyłam. Niech już ta @ przyjdzie, bo to chyba ona takiego głoda napędza. Teraz już bez wielkiego ssania.... Sączę dziś... herbatkę z bratka. Oparłam się by zakupić wino.
Jak u Was mija weekend dietetycznie? Była jakaś aktywność outdoor????
3 kwietnia 2016, 08:39
Dobry wieczór kobietki. Wyszłam dziś na pole bo piękna była pogoda i po dwóch godzinach zrobiłam się tak głodna i słaba że bałam się że padnę jeśli nie siądę i nie zjem czegoś. Zjadłam zupę ale po kolejnych dwóch godzinach pojawiła się znów słabość. Zrobiłam więc dużo kotletów na obiad : mięso z amarantusem ekspandowanym, sklejone jajem. Do tego kapusta kiszona. Taki oto obiad. Kotlety zjadłam 3 sztuki. Obiad więc spory, ale przeżyłam. Niech już ta @ przyjdzie, bo to chyba ona takiego głoda napędza. Teraz już bez wielkiego ssania.... Sączę dziś... herbatkę z bratka. Oparłam się by zakupić wino. Jak u Was mija weekend dietetycznie? Była jakaś aktywność outdoor????
OOoo też mi się tak robi często! Zawsze to tłumaczyłam spadkiem cukru!
Ale może to być przesilenie wiosenne. Albo @ :D
Oj my kobiety to mamy ciężko :D Z czekoladą się pożegnałam, ale zaliczyłam wczoraj imprezę :( no i 2 drinki. dobra, 3. :(
Ale od poniedziałku MUS!! Alma wraca i żadna słabość mnie nie pokona!
3 kwietnia 2016, 11:32
Jimy, ja też pozwalam sobie na alko od czasu do czasu, robiąc przerwę w diecie! Nie będziemy się przecież umartwiać na liściu sałaty i koktajlach tygodniami... Bo cóż z tego, że zrobimy się chude, jeśli jednocześnie staniemy się zrzędliwymi babami, pozbawionymi przyjemności dnia codziennego!
3 kwietnia 2016, 11:36
U mnie też od poniedziałku powrót do almy! Niech ta @ już przyjdzie, bo ciężko będzie..
3 kwietnia 2016, 19:50
Hej łaski . W piątek i sobotę podpadłam orzeszków w czekoladzie dosyć sporo . Ale to jeszcze nic , wczoraj mój najnowszy iPhone wpadł do toalety....załamać sie idzie ... z trudem oparłam sie by nie kupić % .Dzis czuje sie psych zle , bardzo zle bo to jakbym wyrzuciła 3 tyski.
Dietka zachowana dziś , ale byłam już zrezygnowana..
3 kwietnia 2016, 19:53
Berchen, i ja od jutra zamierzam wrócić na dobry tor, bo nie ma w co się ubrać. Niedawno rozwalił mi się suwak w jednej z nielicznych sukienek w które jeszcze się wciskałam - bo nie wytrzymał napięcia!
Bierzemy się za siebie, bo lato coraz bliżej!!!!! Jutro meldujemy się tu po pracy na chwilę, by oświadczyć, że dałyśmy radę. Albo przyznać się, ze wstydem, że jesteśmy MIERNOTY!!!!
Jimy, a gdzieś Ty jest dziś?!!!?? Mam nadzieję, że nie zjadłaś za dużo czekolady?
3 kwietnia 2016, 20:04
Hej łaski . W piątek i sobotę podpadłam orzeszków w czekoladzie dosyć sporo . Ale to jeszcze nic , wczoraj mój najnowszy iPhone wpadł do toalety....załamać sie idzie ... z trudem oparłam sie by nie kupić % .Dzis czuje sie psych zle , bardzo zle bo to jakbym wyrzuciła 3 tyski.Dietka zachowana dziś , ale byłam już zrezygnowana..
o jak ja Cię rozumiem Lilka... Mój poprzedni iPhone spadł niebawem po nabyciu i walnęła szybką! Też nie wykupiłam ubezpieczenia.... Wydaje mi się, że mój obecny iPhone był już w toalecie, wypadłszy z tylnej kieszeni spodni, gdy je zamierzałam zciągnąć... ale nic się nie stało! Trudno! Takie życie.... Lepiej pozbyć się 3 tysi niż przybrać na wadze 10 kg!!!! - nowe ciuchy na grubsze dupsko kosztowałyby dużo więcej!
Jesteś wielka, że trwasz w diecie, pomimo przeciwności !!! Pochwal się, jak tam kilogramy....