- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 lutego 2015, 20:56
Mam nadzieję że odkładasz kasę już na wózek elektryczny plus opiekunkę, z takim podejściem do diety i ruchu będziesz tego potrzebowała za jakiś czas.
8 lutego 2015, 20:57
Armara - podziwiam Cię za tę krucjatę, ale świata nie zbawisz. Ludzie zaczynają cenić zdrowie dopiero jak go nie staje. Więc jak mówi moje ulubione przysłowie- "co komu do domu?". Koleżanka kręci sobie sznur na szyję, bo może tak lubi.
Raczej zawsze liczę na to że te moje wypociny przeczyta ktoś w podobnej sytuacji, i trochę głębiej się nad tym zastanowi i może nawet coś z tego wykorzysta.
Ja też przeszłam przez diety głodówkowe, dukana, allevo itp itd. Więc to co piszę, to piszę z własnego doświadczenia. Też miałam okres że nienawidziłam ćwiczeń, i miałam takie podejście że po co mi one. Więc to nie jest dla mnie coś nowego. Długo potrwało zanim pewne rzeczy zrozumiałam i się nauczyłam. Teraz jak zjem mniej niż 1700kcal to chodzę głodna i wkurzona, jak przez kilak dni pod rząd nie pójdę pobiegać to mnie nosi.
Edytowany przez 8 lutego 2015, 21:02
8 lutego 2015, 21:01
Temat wałkujemy od wczesnego popołudnia. Dziewczyna jest sympatyczna, szkoda mi jej, ale co zrobić, skoro ani spacer, ani kijki nie wchodzą w grę. Swoją drogą... znalazłam nawet w necie ćwiczenia dla osób z nadciśnieniem, które powodują jego obniżenie. Ale po co sobie strzępić język?
Edytowany przez Matylda111 8 lutego 2015, 21:02
8 lutego 2015, 21:03
No dobra, to już siedzę cicho :).
8 lutego 2015, 21:07
Dzisiaj jesteś bohaterem w moim domu
A dla drugiej koleżanki skopiuję z netu, może się nie obrazi...
Każde ćwiczenie wykonuj 12-15 razy w 2-4 seriach. Między ćwiczeniami rób krótkie przerwy na odpoczynek.
8 lutego 2015, 21:07
Jedyne co kiedyś ćwiczyłam to jogę, ale teraz bóle nie pozwalają. No takie ćwiczena to z pewnością metabolizmu nie podkręcą, ani sie po nich nie schudnie. Jak schudnę do 80 kg to z powrotem zacznę pedałować na rowerku stacjonarnym 3 km dziennie...
Edytowany przez araksol 8 lutego 2015, 21:12
8 lutego 2015, 21:11
Joga przy nadciśnieniu nie jest wskazana. Dużo aktywności Ci odpada. Poczytaj o tym, pogadaj z lekarzem. Ale małymi kroczkami próbuj się rozruszać. Kiedy będzie się poprawiała sprawność, zrozumiesz,że Ci dobrze życzymy.
A spacery, choćby kilkunastominutowe poprawią dotlenienie organizmu.
I będzie dobrze. Zobaczysz.
8 lutego 2015, 21:14
Ja wiem, że ruch jest zdrowy, ale poza praca w ogródku w lecie po 15 minut dziennie nic nie robię...
8 lutego 2015, 21:21
Toż nie każemy Ci ćwiczyć z Chodakowską. Przy nadciśnieniu nawet pozycja schylona nie jest wskazana. Ale żeby zachować jak najdłużej sprawność, trzeba dbać o to na co masz realny wpływ... Kości, stawy, układ krwionośny jest poza naszą kontrolą. Nad mięśniami możemy pracować. Oczywiście nie będą to ćwiczenia typowo siłowe. Ale trochę ruszać się trzeba.
Jak znajdziesz chwilę, to obejrzyj filmik o Callan Pinckney. Stworzyła system ćwiczeń rozciągających mięśnie. Może z programu który trwa 50 minut i zawiera ich chyba ze 20 wybierz 2-3 i poćwicz przez kilka dni. To Ci zajmie 5-7 minut dziennie. Jak po tygodniu nie poczujesz ulgi, to jestem głupia i się mylę.