Temat: Amfetamina

mam koleżanke która odchudza się wciągajac amfetamine co o tym sadzicie.
Co do amfetaminy. Znam kogoś kto w to wpadł. Zaczynał od trawki i kreski "raz na jakiś czas". Schudł, a owszem. Facet 1,80 m, waga 56 kilo. Dobrze, że żyje. Zawalone 5 lat szkoły. Zębów prawie nie ma, bo speed wypłukuje z organizmu większość mikroelementów, witamin. Speed jest żrący - przegrody nosowej prawie nie ma, bo jest wyżarta. Węchu też. W pakiecie wrzody żołądka, pamięć jak u babci z Alzheimerem. Pomijając zanik uczuć wyższych - spędził masę czasu na psychoterapii i ma z tym nadal problem, tu gdzie ludzie czują żal, litość, on nie czuje nic, musi się zastanawiać co powinien czuć.
Smacznego... Ktoś kto uważa, że amfetamina to takie "mniejsze zło" niż cośtam, nie ma pojęcia o temacie.

> po pierwsze moja ciąza nie ma nic wspólnego z
> tym ze moja kolezanka wciadza amfe, przecież ja
> nie wciagam wiec nie wiem co was oburza. po drgie
> bylam ciekawa waszej reakcji ponieważ amfetamina
> to nie heroina.Ale widze ,że dla wielu z was tutaj
> pod haslem narkotyki wsytko jest tak samo złe.
> Uważacie ,że branie Meridii czy zeliksy było mniej
> groźne od jednej kreski amfetaminy??  

 

O ludzie kobieto...porównujesz dragi do leków!

uzależni się i tak schudnie, że aż umrze .. szkoda słów na taką ludzką głupotę 
jestem w szoku. no nic uważam wątek za zamknięty.....
straszne to wszystko ale prawdziwe
 O
> ludzie kobieto...porównujesz dragi do leków!

Truskawkowa19, nieźle jesteś ograniczona jeżeli myślisz, że "dragi" i "leki" to różnica! W polskim języku rozdzielamy to, ale w Anglii idziesz do "drugstore" i kupujesz swoją ukochaną Meridię, tj. sibutraminę, która jest bardzo bliską krewną amfetaminy, o którą tutaj się toczy dyskusja. Morfinę ludzie ćpają, ale gdyby nie morfina, ciężko by było z chorymi na raka, którzy nie mają szans na remisję. 

Amfetamina to syf, jak zresztą praktycznie wszystkie stymulanty. Amfetamina to twardy narkotyk, jak wy to tutaj sobie nazywacie (czytałam wpis kogoś, kto twierdził, że amfetamina to NIE jest twardy narkotyk, co jest kolejną głupotą). Zaprawdę, powiadam wam - zdrowszy na ciele i umyśle jest heroinista, niż speedziarz. Kto siedzi w temacie, ten wie, że mam rację.

kolezanka widze w akcie desperacji:) totalna lekkomyslnosc z jej strony, raz ze sie moze uzaleznic, a dwa ze amfetamina sama w sobie nie powoduje spadku masy ciala tylko odwodnienie...ewentualnie brak apetytu co oczywiscie rowne jest z efektem jojo ....hmm czyli co?? on chce brac do konca zycia zeby utrzymac osiagnieta mase ciala??? haha pogadaj z nia i przemow do rozumu:)
ta będzie chuda, wypadną jej włosy pogorszy się cera będzie miała wysypkę na ciele (takie coś jak potówki). Reasumując będzie chudą brzydką ćpunką, pozazdrościć.
Zdecydowanie nie zgadzam się z tym, że amfetamina jest o wiele lepsza od heroiny. Obydwie są drogą do śmierci, w skrajnych przypadkach do ćpuńskiego, niechlubnego życia, które pozbawione jest wszelkich perspektyw. Może i figurka byłaby ładniejsza, ale cera, włosy, paznokcie i stan ogólny organizmu tak potworny, że osoba uzależniona prędzej czy później by umarła/popełniła samobójstwo z rozpaczy. Nie warto, na serio nie warto.
ja również uważam że ludzie nie mają pojęcia o tym, (co do narko) jak ktoś używa z głową to nic mu się nie stanie, jak ktoś jest debilem to i od alkoholu się uzależni. Moja znajoma schudla przez fete w 2 miesiace 20 kg, tzn nie wiem czy dokaldnie 2 miechy w kazdym razie po wakacjach nikt jej nie poznal. teraz znow przytylo jej sie.
Ja nie stosuje narkotykow do odchudzania, ale fakt - lepiej nie tykac jak ktos sie nie zna. Ćwiczyć i mneij jeść.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.