Temat: ..

/

slaids napisał(a):

kapuczino napisał(a):

moja ciocia była 11razy! Ale dla niej to był pikuś, tylko oczywiście nogi miała poobcierane, także wygodne obuwie to chyba podstawa. Zdaje się że idzie się codziennie po 11km(oczywiście zależy skąd idziesz)
11 km to średnio 3 godziny marszu, więc nic aż tak strasznego :)


Zawsze myślałam, że na pielgrzymce to się dziennie z 30 km trzaska. Ale 11???!!!Tyle to ja robię codziennie na spacerze z dzieckiem
Pasek wagi

Ana899 napisał(a):

kapuczino napisał(a):

moja ciocia była 11razy! Ale dla niej to był pikuś, tylko oczywiście nogi miała poobcierane, także wygodne obuwie to chyba podstawa. Zdaje się że idzie się codziennie po 11km(oczywiście zależy skąd idziesz)
11?Ja minimalnie szłam chyba 28, a max 40. Chyba masz złe informacje.


nom idzie się okolo 30km dziennie
Pasek wagi

owocNatury napisał(a):

Ana899 napisał(a):

kapuczino napisał(a):

moja ciocia była 11razy! Ale dla niej to był pikuś, tylko oczywiście nogi miała poobcierane, także wygodne obuwie to chyba podstawa. Zdaje się że idzie się codziennie po 11km(oczywiście zależy skąd idziesz)
11?Ja minimalnie szłam chyba 28, a max 40. Chyba masz złe informacje.
nom idzie się okolo 30km dziennie

No to jeszcze lepiej :)
Różnie się idzie, zależy jak daleka jest trasa. Inaczej będzie z Katowic a inaczej z Gdańska.
robi sie po 40-50 km dziennie a nie 11;) tzn na tych pielgrzykach na ktorych ja bylam do Czestochowy, trasa 500 km w 12 dni.
ja się wybieram pierwszy raz w życiu w tym roku :> moi znajomi mówią że jest "masakrycznie ciężko iść ale przygody są nieziemskie" :)  wiadomo trzeba się jakoś do tego przygotować, też słyszałam że namiot może się przydać, konkretów nie znam muszę właśnie poszukać informacji w necie lub popytać znajomych :)
Raz poszłam.25 km w dzień.Cudna atmosfera ale dobrze mieć znaną mordkę przy sobie.Odpadłam bo miałam straszne pęcherze i odciski.Jednak ważąc 90kg to nie ma co się porywać z motyką na słońce.
nogi bolą, byłam 6 razy, w tym pierwszy raz w brzuchu mamy :D
Pasek wagi
Ja raz szłam z Gdańska do Częstochowy i pomimo tego, że wszytko mnie bolało to świetnie to wspominam. Moje koleżanki też ze mną szły, mi się tam podobało.
Pasek wagi
Byłam w zeszłym roku po raz pierwszy. Szłam z grupą muzyczną i śpiewałam. Emocje nie do opisania. W grupie panuje niesamowita atmosfera i nie ma w tym nic sztucznego. Poznajesz świetnych ludzi! Dziennie szliśmy od 25 do 30km to zależało od dnia. Przez cały tydzień wędrówki poobcierałam stopy niemiłosiernie, ale siostra-pielęgniarka pomagała mi wieczorem i dzielnie przekłuwała bąble, abym kolejnego dnia znów mogła śmiało kroczyć w stronę Jasnej Góry! Podstawą pielgrzymki jest przede wszystkim wygodne, rozchodzone obuwie. Nie wzięłam tego do siebie i przejechałam się na tym już po pierwszym dniu miałam ogromne bąble na stopach a to uwierz mi strasznie przeszkadza w maszerowaniu. Tempo marszu jest umiarkowane, z przodu idziesz wooooolno, ale na tyłach musisz zawsze nadrabiać i iść przyspieszonym krokiem. Dla mnie najfajniejsze było wspólne spożywanie posiłków - obiady, odpoczynek, wieczorem wspólne śpiewanie i spędzanie czasu i spanie w namiotach/ świetlicach/ domach bywało różnie. Deszcz zlapał nas moze 2/3 razy. Pierwszej nocy podtopiło nam namioty i każdy miał mokry śpiwór, złapała nas okropna ulewa. Najgorsze było pobudki o 5/6 rano. Ksiądz chodził z megafonem i budził wszystkich piosenką 'Hej miśki czas wstać'. (ZNIENAWIDZONA PIOSENKA PRZEZE MNIE :D ) Można by tu dużo opowiadać na prawdę. To trzeba przeżyć!!!!!! A najwspanialej czułam się na Alejach przed Jasną Górą, co tam się dzieje! Dostajesz nagle niesamowitej energii i sił! W tym roku idę po raz drugi :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.